Wywiad z kard. Antonio Cañizaresem Llovera, Prefektem Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, który ukazał się przed paroma dniami na stronie internetowej Die Tagespost.
Eminencjo, Papież mówił w liście do Biskupów w związku z ukazaniem się motu proprio "Summorum Pontificum" o zróżnicowanych reakcjach - od radosnej akceptacji po twardy sprzeciw. Czy od tego czasu ten klimat jakoś się zmienił?
Klimat jest zasadniczo taki sam. Ale uważam, że dokonuje się pewna zmiana. Następuje coraz lepsze zrozumienie tego, o czym mowa w motu proprio. Wzrosło także zrozumienie dla liturgii w tradycji Kościoła. To samo odnosi się hermeneutyki ciągłości. Wszystkie te dobrodziejstwa wynikają nie tylko z przyjęcia i wdrożenia motu proprio, ale także wyrastają z odnowy liturgicznej i jej kontynuacji – w tym sensie, że ponownie zostaje przywrócony duch liturgii.
We Francji działają dwa seminaria diecezjalne, w których seminarzyści kształcą się w dwóch formach rytu rzymskiego. Co Wasza Eminencja sądzi o takim modelu?
Liturgia jest tylko jedna. Zatem podczas seminaryjnego kształcenia bez trudu mogą być stosowane obie formy celebracji rzymskiego rytu – właśnie dlatego, że są one jedną i tą samą liturgią. Ważne jest również, aby pamiętać, że Kościół z powodu hermeneutyki ciągłości, nie zamroził mszału Jana XXIII, jak też z nim nie zerwał. Tradycja Kościoła została rozwinięta i wzbogacona o dorobek, który przyniósł Sobór Watykański II. W związku z tym liturgiczne wykształcenie musi dla wszystkich zawsze być oparte na Sacrosanctum Cocilium. Biorąc pod uwagę bogactwo rytu rzymskiego w całej jego tradycji – zarówno to co zawiera w sobie mszał Jana XXIII, jak i posoborowa reforma liturgiczna - nie może on jednocześnie być sam w sobie sprzeczny. To jest wyraz tego samego bogactwa liturgicznego.
Czy podziela Wasza Eminencja pogląd, biskupa Tulonu, który traktuje jako ideał, kształcenie kleryków w obu formach?
Biskup Tulonu to wielki człowiek, pragnie odczytać całą tradycję Kościoła w świetle hermeneutyki ciągłości. A ponieważ Konstytucja Sacrosantum Concilium niezmiennie zachowuje swoją ważność, stosuje on jej przepisy w nietuzinkowy sposób podczas kształcenia kleryków w celebracji obu form rzymskiego rytu. Dobre owoce w Tulonie są oczywiste.
Jakie elementy nadzwyczajnej formy mogą zostać włączone do zwykłej formy rytu?
Poczucie tajemnicy i świętości, a zwłaszcza poczucie tego, co podkreśla obecność Boga. Chodzi o wielkość Boga i tajemnicę Boga. Człowiek jest właściwie zawsze niegodny, aby wziąć udział w tym Bożym darze, jakim jest liturgia. Musimy na nowo rozpoznać Boże prawo, to „ius divinum” - im szybciej, tym lepiej. Dzisiejsza liturgia często jawi się jako coś, do czego człowiek ma prawo i co ma prawo kształtować. Odzwierciedla się w tym laicyzacja naszego społeczeństwa, zwłaszcza gdy inne aspekty liturgii są zupełnie pomijane. Skutkiem tego, reformy Soboru Watykańskiego II, ich bogactwo i wielkość, nie rozwinęły się tak jak się spodziewano.
Co Wasza Eminencja poradziłaby kapłanom? Od czego powinni zacząć?
Kapłani powinni ponownie przygotować się do odprawiania Mszy św., tak jak to przewidziano w nadzwyczajnej formie. To samo odnosi się do pokuty i świadomości tego, że w rzeczywistości nie jesteśmy godni tej celebracji, a przybliża nas do niej jedynie nasza ufność miłosierdziu i przebaczeniu Bożemu i nasza świadomość obecności Bożej. Skarb, którego nie wolno nam zapomnieć, to ofiara, jak jest to opisane w tekście modlitwy. Jej należy się wyraz najgłębszej czci. Powinniśmy to uzewnętrznić.
W liście do biskupów Ojciec Święty podkreślił, że celem motu proprio jest wewnętrzne pojednanie w Kościele. Co Wasza Eminencja sądzi o dyskusji na temat nielegalnych święceń kapłańskich w Bractwie Świętego Piusa X?
Święcenia kapłańskie są podejmowane w przełomowym momencie w obliczu trudnych decyzji. Byłoby wysoce pożądane, aby zostały przełożone, bo jeśli kiedyś pojawi się konkretna okazja otwarcia i możliwość porozumienia, może się okazać, że przez takie święcenia ta szansa została zmarnowana.
Słowo kluczowe: Światowy Dzień Młodzieży w Madrycie w 2011 r.: Co Wasza Eminencja powiedziałaby młodym ludziom, którzy interesują się starą Mszą?
Młodzi ludzie muszą być ukształtowani w duchu liturgii. Byłoby błędem, przyjmować polemiczną postawę wobec tej czy innej formy rytu. Młodzi muszą być wprowadzani w kult i w ducha misterium. Pragnienie adoracji i dziękczynienia powinno być tym, czym się kierują – jak też to wszystko, co wskazywały liturgiczne obrzędy Kościoła przez liczne wieki. Dzisiaj brakuje wśród młodych ludzi przede wszystkim edukacji liturgicznej – niezależnie od formy rytu, jeżeli chodzi zwłaszcza o jej obronę. Jest to ogromne wyzwanie w najbliższej przyszłości, również dla Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. Dzisiaj potrzebujemy nowego ruchu liturgicznego, tak jak w XIX i XX wieku. Nie chodzi przy tym o jedną lub drugą formę rytu, ale o liturgię jako taką.
A jak ten nowy ruch liturgiczny może stać się rzeczywistością?
Potrzebujemy nowego wprowadzenia do chrześcijaństwa. Również dla dzieci i młodzieży. Wprowadzenie do liturgii polega nie tylko na wiedzy o celebracji, choć oczywiście jest to konieczne w sensie teologicznym i doktrynalnym. Młodzież i dzieci powinny uczestniczyć w liturgii obchodzonej z wielką godnością, która jest przeniknięta Misterium Boga i włączać się w nią stosownie do swoich możliwości. Aktywne uczestnictwo nie oznacza, aby coś robić, ale aby zatopić się w adoracji i w ciszy, w słuchaniu, jak też w modlitwie i w tym wszystkim, czym naprawdę jest liturgia. Tak długo jak tak się nie stanie, nie będzie mowy o żadnej liturgicznej odnowie. Musimy odwrócić się o sto osiemdziesiąt stopni. Duszpasterstwo młodzieży powinno być miejscem, w którym dokonuje się spotykanie z żyjącym Chrystusem w Kościele. Gdzie Jezus Chrystus traktowany jest jako ktoś z przeszłości, ani liturgiczne wykształcenie ani aktywny udział w liturgii nie jest możliwy. Tak długo, jak świadomość o żyjącym Chrystusie nie zostanie obudzona na nowo, nic nie wyjdzie z żadnej najpotrzebniejszej odnowy.
Eminencjo, Papież mówił w liście do Biskupów w związku z ukazaniem się motu proprio "Summorum Pontificum" o zróżnicowanych reakcjach - od radosnej akceptacji po twardy sprzeciw. Czy od tego czasu ten klimat jakoś się zmienił?
Klimat jest zasadniczo taki sam. Ale uważam, że dokonuje się pewna zmiana. Następuje coraz lepsze zrozumienie tego, o czym mowa w motu proprio. Wzrosło także zrozumienie dla liturgii w tradycji Kościoła. To samo odnosi się hermeneutyki ciągłości. Wszystkie te dobrodziejstwa wynikają nie tylko z przyjęcia i wdrożenia motu proprio, ale także wyrastają z odnowy liturgicznej i jej kontynuacji – w tym sensie, że ponownie zostaje przywrócony duch liturgii.
We Francji działają dwa seminaria diecezjalne, w których seminarzyści kształcą się w dwóch formach rytu rzymskiego. Co Wasza Eminencja sądzi o takim modelu?
Liturgia jest tylko jedna. Zatem podczas seminaryjnego kształcenia bez trudu mogą być stosowane obie formy celebracji rzymskiego rytu – właśnie dlatego, że są one jedną i tą samą liturgią. Ważne jest również, aby pamiętać, że Kościół z powodu hermeneutyki ciągłości, nie zamroził mszału Jana XXIII, jak też z nim nie zerwał. Tradycja Kościoła została rozwinięta i wzbogacona o dorobek, który przyniósł Sobór Watykański II. W związku z tym liturgiczne wykształcenie musi dla wszystkich zawsze być oparte na Sacrosanctum Cocilium. Biorąc pod uwagę bogactwo rytu rzymskiego w całej jego tradycji – zarówno to co zawiera w sobie mszał Jana XXIII, jak i posoborowa reforma liturgiczna - nie może on jednocześnie być sam w sobie sprzeczny. To jest wyraz tego samego bogactwa liturgicznego.
Czy podziela Wasza Eminencja pogląd, biskupa Tulonu, który traktuje jako ideał, kształcenie kleryków w obu formach?
Biskup Tulonu to wielki człowiek, pragnie odczytać całą tradycję Kościoła w świetle hermeneutyki ciągłości. A ponieważ Konstytucja Sacrosantum Concilium niezmiennie zachowuje swoją ważność, stosuje on jej przepisy w nietuzinkowy sposób podczas kształcenia kleryków w celebracji obu form rzymskiego rytu. Dobre owoce w Tulonie są oczywiste.
Jakie elementy nadzwyczajnej formy mogą zostać włączone do zwykłej formy rytu?
Poczucie tajemnicy i świętości, a zwłaszcza poczucie tego, co podkreśla obecność Boga. Chodzi o wielkość Boga i tajemnicę Boga. Człowiek jest właściwie zawsze niegodny, aby wziąć udział w tym Bożym darze, jakim jest liturgia. Musimy na nowo rozpoznać Boże prawo, to „ius divinum” - im szybciej, tym lepiej. Dzisiejsza liturgia często jawi się jako coś, do czego człowiek ma prawo i co ma prawo kształtować. Odzwierciedla się w tym laicyzacja naszego społeczeństwa, zwłaszcza gdy inne aspekty liturgii są zupełnie pomijane. Skutkiem tego, reformy Soboru Watykańskiego II, ich bogactwo i wielkość, nie rozwinęły się tak jak się spodziewano.
Co Wasza Eminencja poradziłaby kapłanom? Od czego powinni zacząć?
Kapłani powinni ponownie przygotować się do odprawiania Mszy św., tak jak to przewidziano w nadzwyczajnej formie. To samo odnosi się do pokuty i świadomości tego, że w rzeczywistości nie jesteśmy godni tej celebracji, a przybliża nas do niej jedynie nasza ufność miłosierdziu i przebaczeniu Bożemu i nasza świadomość obecności Bożej. Skarb, którego nie wolno nam zapomnieć, to ofiara, jak jest to opisane w tekście modlitwy. Jej należy się wyraz najgłębszej czci. Powinniśmy to uzewnętrznić.
W liście do biskupów Ojciec Święty podkreślił, że celem motu proprio jest wewnętrzne pojednanie w Kościele. Co Wasza Eminencja sądzi o dyskusji na temat nielegalnych święceń kapłańskich w Bractwie Świętego Piusa X?
Święcenia kapłańskie są podejmowane w przełomowym momencie w obliczu trudnych decyzji. Byłoby wysoce pożądane, aby zostały przełożone, bo jeśli kiedyś pojawi się konkretna okazja otwarcia i możliwość porozumienia, może się okazać, że przez takie święcenia ta szansa została zmarnowana.
Słowo kluczowe: Światowy Dzień Młodzieży w Madrycie w 2011 r.: Co Wasza Eminencja powiedziałaby młodym ludziom, którzy interesują się starą Mszą?
Młodzi ludzie muszą być ukształtowani w duchu liturgii. Byłoby błędem, przyjmować polemiczną postawę wobec tej czy innej formy rytu. Młodzi muszą być wprowadzani w kult i w ducha misterium. Pragnienie adoracji i dziękczynienia powinno być tym, czym się kierują – jak też to wszystko, co wskazywały liturgiczne obrzędy Kościoła przez liczne wieki. Dzisiaj brakuje wśród młodych ludzi przede wszystkim edukacji liturgicznej – niezależnie od formy rytu, jeżeli chodzi zwłaszcza o jej obronę. Jest to ogromne wyzwanie w najbliższej przyszłości, również dla Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. Dzisiaj potrzebujemy nowego ruchu liturgicznego, tak jak w XIX i XX wieku. Nie chodzi przy tym o jedną lub drugą formę rytu, ale o liturgię jako taką.
A jak ten nowy ruch liturgiczny może stać się rzeczywistością?
Potrzebujemy nowego wprowadzenia do chrześcijaństwa. Również dla dzieci i młodzieży. Wprowadzenie do liturgii polega nie tylko na wiedzy o celebracji, choć oczywiście jest to konieczne w sensie teologicznym i doktrynalnym. Młodzież i dzieci powinny uczestniczyć w liturgii obchodzonej z wielką godnością, która jest przeniknięta Misterium Boga i włączać się w nią stosownie do swoich możliwości. Aktywne uczestnictwo nie oznacza, aby coś robić, ale aby zatopić się w adoracji i w ciszy, w słuchaniu, jak też w modlitwie i w tym wszystkim, czym naprawdę jest liturgia. Tak długo jak tak się nie stanie, nie będzie mowy o żadnej liturgicznej odnowie. Musimy odwrócić się o sto osiemdziesiąt stopni. Duszpasterstwo młodzieży powinno być miejscem, w którym dokonuje się spotykanie z żyjącym Chrystusem w Kościele. Gdzie Jezus Chrystus traktowany jest jako ktoś z przeszłości, ani liturgiczne wykształcenie ani aktywny udział w liturgii nie jest możliwy. Tak długo, jak świadomość o żyjącym Chrystusie nie zostanie obudzona na nowo, nic nie wyjdzie z żadnej najpotrzebniejszej odnowy.