Poniżej zamieszczamy fragment dzieła ks. Mikołaja Gihr'a, wydanego w Polsce w 1933 r., pt. "Ofiara Mszy Świętej, wykład dogmatyczny, liturgiczny i ascetyczny dla duchowieństwa i świeckich".
Mszał nasz powstał przede wszystkim z sakramentarza Grzegorza Wielkiego (590-604). Za tego papieża kanon otrzymał ostatni dodatek. Lecz i pozostałe najważniejsze części rzymskiej liturgii mszalnej – Introit, Kyrie, Gloria, Kolekty, Lekcja, Graduał, Ewangelia, Sekrety, Prefacja, Pater noster, Komunia, Postkomunia – sięgają co najmniej V względnie IV wieku. Mniej więcej w końcu średniowiecza Mszały były znacznie zniekształcone przez wprowadzenie samowolnych zmian oraz nieodpowiednich dodatków; to wymagało nieodzownie reformy. Dokonano jej za papieży Piusa V (1566-1572), Klemensa VIII (1592-1605) i Urbana VIII (1623-1644), którzy starannie poprawili Mszał. Obrządek gregoriański został odnowiony w swej pierwotnej czystości, prostocie i godności, o ile to było rzeczą możliwą, a przez to została osiągnięta jednocześnie tak pożądana jednostajność nabożeństwa.
W ten sposób Kościół z niebiańską mądrością i artyzmem nadał z biegiem czasu drogiemu kamieniowi swej ofiary jak najwspanialszą oprawę, otaczając ją kosztowną ozdobą świętych modlitw, śpiewów, czytań i ceremonii ku chwale Bożej i zbudowaniu wiernych. Ukrył on sprawowanie swych czcigodnych tajemnic ofiarnych pod mistyczną osłoną, by napełnić serca i umysły wiernych religijną bojaźnią i czcią głęboką oraz pobudzić ich do poważnych i pobożnych kontemplacji i rozmyślań. Piękno, zalety i doskonałość rzymskiej liturgii mszalnej budzą uznanie i podziw powszechny.
„Liturgia Mszy św. stała się już w biegu pierwszych wieków prawdziwym dziełem sztuki, które musi w każdym z nas wywołać podziw niekłamany, o ile je całkowicie zrozumiemy i z miłością ocenimy. Właściwą czynność ofiarną otacza najprzód wieniec modlitw, z których znaczna liczba sięga najgłębszej starożytności chrześcijańskiej. Ich niewymuszona prostota dopasowuje się jak najlepiej do słów biblijnych, przez które dokonuje się sama tajemnica. Dokoła tego stałego jądra, czyli tak zw. kanonu, który otrzymał później tylko nieliczne dodatki i tak pozostał niezmiennym, kształtuje się drugi wieniec modlitw i czytań, który jest ruchomy odpowiednio do różnych uroczystości i czasów świątecznych, posiada tym niemniej artystyczną jedność myśli, nastroju i formy dla każdego pojedynczego święta. W ten sposób modlitwy mszalne podają co dzień niezmiennie te same podniosłe myśli, słowa i prośby, dokoła których jakoby koło niewzruszonych biegunów, obraca się całe objawienie oraz całe życie nadprzyrodzone pojedynczych ludzi; co dzień przynoszą one jednak coś nowego, co w ciągu roku kościelnego żywo uprzytomnia historię odkupienia i jego dalsze działanie wśród ludzi. Żadne dzieło poezji nie wyraziło w sposób bardziej porywający wzniosłych tajemnic wcielenia, zmartwychwstania, zesłania Ducha Świętego, jak to czynią modlitwy mszalne Bożego Narodzenia, Wielkanocy i Zielonych Świątek.” (Pr. Baumgartner S.J.. Geschichte der Weltliteratur IV, 3-4, 237.) „Chociaż kierownictwo ducha Bożego w Kościele jest bardzo widoczne we wszystkich, nawet w drugorzędnych sprawach, jednak nigdzie wpływ wyższy nie zaznaczył się w sposób bardziej wyraźny, jak w katolickiej liturgii mszalnej, która jakkolwiek jest dziełem monumentalnym, przedstawia tym niemniej w swym obecnym wykończeniu przepiękną, doskonale zamkniętą w sobie całość, wspaniały klejnot sztuki, budzący podziw w każdym myślącym człowieku. Nawet najzaciętsi przeciwnicy Kościoła na swój sposób uznają słuszność powyższego twierdzenia, a nieuprzedzeni krytycy-esteci orzekają, że nawet z ich punktu widzenia należy uważać Mszę św. za jedno z największych dzieł sztuki, jakie powstały na ziemi. Tak więc pełną głębokiego znaczenia czynność ofiarną tacza cykl najwspanialszych ceremonii: naszym zaś obowiązkiem jest coraz więcej i więcej wnikać w ich myśli i zrozumieniem, a to, co tą drogą zdobędziemy, wykładać ludowi, stosując się do jego pojętności” (Oswald).
Rzymska liturgia mszalna została wykończona przed wielu wiekami jako prześliczna budowla artystyczna o harmonijnym, organicznym układzie. Najświętsze, czcinajgodniejsze, pełne siły oraz namaszczenia modlitwy i pieśni powiązane w genialnym układzie ze sobą i z jaknajbardziej odpowiednimi a pełnymi głębokiego znaczenia czynnościami i ceremoniami, łączą się w niej w jedną piękną całość, która Boskiemu misterium ofiarnemu służy za szatę ochronną i za dostojną ozdobę. Język – na swój sposób i odpowiednio do swego celu – jest czymś wprost niedościgłym: jest biblijnym starożytny, prosty, poważny, jędrny, pełen ducha wiary, pokory i nabożeństwa, przepojony wonią pobożności i świętości.
Mikołaj Gihr, Ofiara Mszy Świętej, wykład dogmatyczny, liturgiczny i ascetyczny dla duchowieństwa i świeckich, Poznań – Warszawa – Wilno – Lublin 1933, s. 322-323.
Mszał nasz powstał przede wszystkim z sakramentarza Grzegorza Wielkiego (590-604). Za tego papieża kanon otrzymał ostatni dodatek. Lecz i pozostałe najważniejsze części rzymskiej liturgii mszalnej – Introit, Kyrie, Gloria, Kolekty, Lekcja, Graduał, Ewangelia, Sekrety, Prefacja, Pater noster, Komunia, Postkomunia – sięgają co najmniej V względnie IV wieku. Mniej więcej w końcu średniowiecza Mszały były znacznie zniekształcone przez wprowadzenie samowolnych zmian oraz nieodpowiednich dodatków; to wymagało nieodzownie reformy. Dokonano jej za papieży Piusa V (1566-1572), Klemensa VIII (1592-1605) i Urbana VIII (1623-1644), którzy starannie poprawili Mszał. Obrządek gregoriański został odnowiony w swej pierwotnej czystości, prostocie i godności, o ile to było rzeczą możliwą, a przez to została osiągnięta jednocześnie tak pożądana jednostajność nabożeństwa.
W ten sposób Kościół z niebiańską mądrością i artyzmem nadał z biegiem czasu drogiemu kamieniowi swej ofiary jak najwspanialszą oprawę, otaczając ją kosztowną ozdobą świętych modlitw, śpiewów, czytań i ceremonii ku chwale Bożej i zbudowaniu wiernych. Ukrył on sprawowanie swych czcigodnych tajemnic ofiarnych pod mistyczną osłoną, by napełnić serca i umysły wiernych religijną bojaźnią i czcią głęboką oraz pobudzić ich do poważnych i pobożnych kontemplacji i rozmyślań. Piękno, zalety i doskonałość rzymskiej liturgii mszalnej budzą uznanie i podziw powszechny.
„Liturgia Mszy św. stała się już w biegu pierwszych wieków prawdziwym dziełem sztuki, które musi w każdym z nas wywołać podziw niekłamany, o ile je całkowicie zrozumiemy i z miłością ocenimy. Właściwą czynność ofiarną otacza najprzód wieniec modlitw, z których znaczna liczba sięga najgłębszej starożytności chrześcijańskiej. Ich niewymuszona prostota dopasowuje się jak najlepiej do słów biblijnych, przez które dokonuje się sama tajemnica. Dokoła tego stałego jądra, czyli tak zw. kanonu, który otrzymał później tylko nieliczne dodatki i tak pozostał niezmiennym, kształtuje się drugi wieniec modlitw i czytań, który jest ruchomy odpowiednio do różnych uroczystości i czasów świątecznych, posiada tym niemniej artystyczną jedność myśli, nastroju i formy dla każdego pojedynczego święta. W ten sposób modlitwy mszalne podają co dzień niezmiennie te same podniosłe myśli, słowa i prośby, dokoła których jakoby koło niewzruszonych biegunów, obraca się całe objawienie oraz całe życie nadprzyrodzone pojedynczych ludzi; co dzień przynoszą one jednak coś nowego, co w ciągu roku kościelnego żywo uprzytomnia historię odkupienia i jego dalsze działanie wśród ludzi. Żadne dzieło poezji nie wyraziło w sposób bardziej porywający wzniosłych tajemnic wcielenia, zmartwychwstania, zesłania Ducha Świętego, jak to czynią modlitwy mszalne Bożego Narodzenia, Wielkanocy i Zielonych Świątek.” (Pr. Baumgartner S.J.. Geschichte der Weltliteratur IV, 3-4, 237.) „Chociaż kierownictwo ducha Bożego w Kościele jest bardzo widoczne we wszystkich, nawet w drugorzędnych sprawach, jednak nigdzie wpływ wyższy nie zaznaczył się w sposób bardziej wyraźny, jak w katolickiej liturgii mszalnej, która jakkolwiek jest dziełem monumentalnym, przedstawia tym niemniej w swym obecnym wykończeniu przepiękną, doskonale zamkniętą w sobie całość, wspaniały klejnot sztuki, budzący podziw w każdym myślącym człowieku. Nawet najzaciętsi przeciwnicy Kościoła na swój sposób uznają słuszność powyższego twierdzenia, a nieuprzedzeni krytycy-esteci orzekają, że nawet z ich punktu widzenia należy uważać Mszę św. za jedno z największych dzieł sztuki, jakie powstały na ziemi. Tak więc pełną głębokiego znaczenia czynność ofiarną tacza cykl najwspanialszych ceremonii: naszym zaś obowiązkiem jest coraz więcej i więcej wnikać w ich myśli i zrozumieniem, a to, co tą drogą zdobędziemy, wykładać ludowi, stosując się do jego pojętności” (Oswald).
Rzymska liturgia mszalna została wykończona przed wielu wiekami jako prześliczna budowla artystyczna o harmonijnym, organicznym układzie. Najświętsze, czcinajgodniejsze, pełne siły oraz namaszczenia modlitwy i pieśni powiązane w genialnym układzie ze sobą i z jaknajbardziej odpowiednimi a pełnymi głębokiego znaczenia czynnościami i ceremoniami, łączą się w niej w jedną piękną całość, która Boskiemu misterium ofiarnemu służy za szatę ochronną i za dostojną ozdobę. Język – na swój sposób i odpowiednio do swego celu – jest czymś wprost niedościgłym: jest biblijnym starożytny, prosty, poważny, jędrny, pełen ducha wiary, pokory i nabożeństwa, przepojony wonią pobożności i świętości.
Mikołaj Gihr, Ofiara Mszy Świętej, wykład dogmatyczny, liturgiczny i ascetyczny dla duchowieństwa i świeckich, Poznań – Warszawa – Wilno – Lublin 1933, s. 322-323.