Obie istniejące gałęzie Przewodniczek św. Jadwigi Królowej (PSJK) wyruszyły w letnie wakacje na podbój świata, przyrody, na podbój siebie i swoich słabości.
Najpierw 2 Wrocławska św. Marii Goretti PSJK zasmakowała górskiego powietrza w Karkonoszach. Wilczki pod opieką Starych Wilków spędziły kilka dni w Sosnówce koło Karpacza wyruszając stamtąd na karkonoskie szlaki. Słonecznik zdobyty! O naprawdę został dzielnie zdobyty, w deszczu i przy zimnym, silnym wietrze. Ale tu właśnie okazało się, jak praktykować najlepiej pierwsze Prawo Wilczka: Wilczek myśli najpierw o innych.
Nie tylko szczyty wilczki zdobywały. Dotarły także do kaplicy św. Anny, gdzie do wspólnego różańca dołączyli się napotkani turyści.
Każdego ranka po Apelu, Akela na Skale Rady podawała wilczkom codzienne postanowienie, które towarzyszyło codziennemu dobremu uczynkowi.
A po całym dniu przygody, takiej na serio i zupełnie do śmiechu… ognisko. Brego i Fiona, wierne ogniskowe psy, czasem zamiast kiełbaską, piosenkami tylko musiały się zadowolić. Wieczorem jeszcze tylko świetnie zorganizowana przez jednego z wilczków kolejka pod prysznic, a potem wspólna modlitwa na zakończenie dnia z pocałowaniem relikwii św. Marii Goretti.
Zaraz po wilczkach w trasę wyruszyły ich starsze siostry z Ogniska św. Jadwigi Królowej PSJK. Starsze Przewodniczki z Rabki Zdrój dotarły do Tylmanowej, zdobywając po drodze Turbacz, Hale Gorcowe z Gorcem. Zejście do Ochotnicy Dolnej w deszczu i podejście na Lubań, to było dopiero wyzwanie, nauka życia chwilą teraźniejszą, a raczej teraźniejszym krokiem, zaparcie się siebie, pokonanie swoich słabości, aż do zapomnienia o sobie, by przyjść z pomocą drugiemu. Tutaj wyszło w praktyce to, cośmy w teorii poznały wcześniej. I co najważniejsze, codzienne trudy przeplatane modlitwą.
Gorąca, prosta, wieczorna zupa smakowała jak potrawa z najwyższej półki! Źródełko w Halach Gorcowych, „prawdziwy prysznic” i wspaniałe widoki napełniały nas niepowtarzalnym urokiem. A nocna burza przeżyta pod namiotem dodała jeszcze jedno ważne doświadczenie. Na Lubaniu po ciężkim dniu zejście po wodę i wdrapanie się z nią, to kolejna lekcja wypróbowania siebie.
O. J. Sevin napisał: „I wreszcie luksus, jedyny jaki jest dla nas dozwolony, to wielkoduszność w zwyciężaniu siebie oraz wspaniałomyślność w żarliwości i apostolacie.” O tak, jeśli ktoś na serio podejmuje tę walkę i pragnie zwyciężyć swe słabości, zachowując dobry humor i uśmiech na twarzy, to taki właśnie obóz wędrowny jest wspaniałym środkiem, by zbliżyć się do mety i sięgnąć po puchar zwycięstwa. A apostolat? Św. Tereska od Dzieciątka Jezus już chora, maszerowała za nawrócenie grzesznika, za któregoś z misjonarzy… Wspaniała okazja, by ofiarować trud każdego kroku z miłości do Jezusa przez Maryję.
Więcej informacji o Przewodniczkach św. Jadwigi Królowej znaleźć można na stronie: www.psjk.pl
Tekst i zdjęcia: siostra Maksymiliana