Zamieszczamy rozmowę z ks. dr. Gero Weishauptem, znanym niemieckim kanonistą, którą opublikował Martin Bürger na swoim portalu Exsvltet.
MB: Wielebny Księże, co sprawiło, że podjął się Ksiądz skomentowania motu proprio w świetle prawa kościelnego? Czyż dokument nie był wystarczająco jednoznaczny?
Ks. dr Gero Weishaupt: Pomysł napisania komentarza do motu proprio Summorum Pontificum przyszedł mi do głowy w czasie przygotowywania wykładu nt. warunków ramowych Summorum Pontificum w świetle prawa kościelnego w parafiach, który wygłosiłem w marcu ubiegłego roku w Herzogenrath k. Aachen. Motu proprio jest tekstem ustawowym, ustalonym dla całego Kościoła katolickiego obrządku łacińskiego. Jako że tekst normatywny jest sformułowany w sposób ogólny i nie uwzględnia pojedynczych przypadków, wymaga wykładni i komentarza.
Tekst zawiera wiele pojęć i wypowiedzi, które wymagają wyjaśnienia. Przykładowo pojęcie „grupy wiernych”. Co należy rozumieć pod pojęciem grupy wiernych? Których wiernych ono dotyczy? Czy tylko tych, którzy przynależą do danej parafii? Czy w [starej] Mszy św. mogą uczestniczyć również wierni spoza parafii? Jaka ma być wielkość owej grupy? Podobno ordynariusz augsburski żądał początkowo minimum 25-osobowego grona. Znawcy prawa kościelnego odrzucili tę tezę. Minimalna liczba wiernych to 3 osoby. Napotykamy tu więc pytania dotyczące wykładni, na które tekst normatywny z uwagi na ogólność sformułowania nie udziela odpowiedzi. Również na to, jakże ważne, pytanie, jaki wpływ wywiera motu proprio na kształcenie księży, nie ma odpowiedzi, a przynajmniej bezpośredniej. Czy porządek czytań wg Missale Romanum z 1970r. można przenieść na nadzwyczajną formę obrządku łacińskiego?
Te pytania i wiele innych trzeba wyjaśnić. Czy motu proprio winno mieć „miejsce w życiu” [Kościoła]? — mówiąc kościelnym językiem prawnym — czy winno być przyjęte? — Jeżeli tak, to musi być możliwe do zastosowania. Właściwe zastosowanie dokumentu zakłada napisanie komentarza obejmującego znajomość i wykładnię tekstu normatywnego.
MB: W rozdziale II komentarza omawia Ksiądz pytanie, na ile posoborowa dyscyplina sakramentalna w celebracji wg ksiąg z 1962 r. została wprowadzona w życie. Do jakich wniosków Ksiądz przy tym doszedł? Czy obie płaszczyzny należy potraktować osobno czy też istnieją zbieżności — jeżeli nie nawet doskonała zgodność?
Ks. dr Gero Weishaupt: Posoborowa reforma liturgiczna doprowadziła do pewnych zmian, które także częściowo znalazły odzwierciedlenie w kodeksie Kościoła Katolickiego, np. dyscyplina postu eucharystycznego czy możliwość przyjmowania Komunii świętej dwukrotnie tego samego dnia pod pewnymi warunkami. W Novus Ordo istnieje możliwość posługi nadzwyczajnych szafarzy Komunii św., czyli świeckich, którzy w nagłych przypadkach, w braku duchownych, mogą udzielać Komunii św. oraz żeńskiej służby ołtarzowej. Sposób komunikowania to kolejna delikatna materia. W swoim komentarzu doszedłem do wniosku, że posoborowych zmian nie można tak po prostu bez zastrzeżeń przenieść na nadzwyczajną formę obrządku łacińskiego Mszy świętej.
Obowiązuje zasada, że kapłan i wierni mają przestrzegać dyscypliny obowiązującej w chwili wydania Missale Romanum z 1962r. Oznacza to, na przykład, że żeńska służba ołtarzowa i świeccy szafarze Komunii św. w zwyczajnej formie obrządku nie mogą mieć zastosowania. Kwestia zaleceń dotyczących postu eucharystycznego to inna sprawa. Tutaj nie ma wymogu zachowania ścisłej dyscypliny starego prawa kościelnego. Wierny ma zatem wolność wyboru tej lub innej dyscypliny.
MB: Księdza komentarz jest na razie dostępny tylko w sieci. Czy możemy liczyć na jego publikację książkową?
Ks. dr Gero Weishaupt: Tak, żywię nadzieję, że do dn. 7 lipca 2010r., a najpóźniej 14 września 2010 r. mój komentarz będzie dostępny w formie książki. W dniu 7 lipca 2010 r. miną trzy lata od wydania motu proprio, a 14 września 2007 r. – jego wejścia w życie. Do dn. 7 lipca br. ordynariusze mają złożyć w Watykanie raport z doświadczeń w realizacji motu proprio. Po złożeniu raportów przez ordynariuszy oczekuję też wydania instrukcji watykańskiej w sprawie wykładni i wprowadzania w życie dokumentu. Owa instrukcja może uwzględnić doświadczenia ostatnich trzech lat poczynione w kościołach partykularnych (diecezjalnych).
Poza tym w krajach niemieckojęzycznych ukazały się już solidne monografie kanoniczne dotyczące motu proprio. Wolfgang F. Rothe był pierwszym, który poświęcił się wyczerpująco tej tematyce w książce pt. „Pojednanie liturgiczne“. Jego komentarz przeznaczony jest do studium i praktyki i stanowi już obowiązującą lekturę wzorcową. Niedawno ukazał się drugi komentarz autorstwa monachijskiego eksperta ds. prawa kanonicznego Martina Rehaka pt. „Nadzwyczajne użycie starej formy obrządku łacińskiego”. Zabrałem się już za czytanie owego komentarza i chętnie napiszę recenzję na jego temat dla „kathnews“. Oprócz tego istnieje szereg artykułów i mniejszych pism na temat motu proprio, nie tyko w obszarze niemieckojęzycznym. Zainteresowanie Summorum Pontificum w kręgach ekspertów kanonicznych jest więc spore.
MB: Ważne zagadnienie poruszone przez Księdza w komentarzu to „reforma reformy”. Niedawno ceremoniarz papieski Mons. Guido Marini wygłosił wykład na ten temat. Pokazuje, jak istotna jest owa sprawa dla Ojca Świętego. Jakie pierwsze kroki można już zauważyć u papieża Benedykta XVI?
Ks. dr Gero Weishaupt: Najsamprzód spójrzmy na sposób sprawowania liturgii przez papieża Benedykta XVI. Jako celebrans, papież w ogóle nie znajduje się na pierwszym planie, lecz dalszym, ukryty za Tym, kogo przedstawia i w czyjej osobie działa. W wiernym sprawowaniu obrzędów uczy nas, czym jest ars celebrandi, sztuka celebracji. Kolejną cechą charakterystyczną Mszy papieskich jest wygląd papieskiego ołtarza, ustawienie świec i krucyfiksu. Widzimy, że papież dotrzymuje danego słowa i realizuje to, o czym zawsze mówił i co formułował w swoich pismach o liturgii. Wszystko to sprzyja sakralności Mszy papieskich. Widzi i czuje się różnicę względem poprzednich papieskich ceremonii. W Kaplicach Sykstyńskiej i Paulińskiej Pałacu Apostolskiego, a także w kaplicy prywatnej papież odprawia Mszę wciąż „ku Bogu”, nie zaś „ku ludowi”. Jak wiadomo, jest to sposób odprawiania liturgii, który też jest przewidziany w Novus Ordo. Tutaj Jego Świątobliwość czyni tylko to, co przewiduje obowiązujące prawo. To samo ma zastosowanie do częstego użycia łaciny i Komunii św. do ust.
Papież daje nam wzór sprawowania obowiązującej formy Novus Ordo. Pozostaje mi jedynie mieć nadzieję i życzyć, by w naszych parafiach księża powrócili do takiego sposobu odprawiania Mszy św. Dalej, przybliżamy się krok do kwestii przyjęcia posoborowej Konstytucji o Liturgii Świętej „Sacrosanctum Concilium“. Dotychczas przy obecnej praktyce liturgicznej bardzo się od niej oddaliliśmy.
MB: Jakie kroki na rzecz „reformy reformy” należałoby podjąć w sprawie tego co dzieje się do tej pory?
Ks. dr Gero Weishaupt: Należy bezwzględnie przemyśleć obrzędy wstępne Mszy św., zwłaszcza akt pokutny. Nie może on pozostać w obecnym stanie, więc jest niezadowalający. Nade wszystko akt pokutny winien kierować się „ku Bogu”. I nie chodzi tu dialog między kapłanem a ludem, lecz wspólne zwrócenie się w pokorze i skrusze ku Bogu. Znak pokoju nie powinien mieć miejsca przed Komunią lecz po modlitwie powszechnej, zatem na styku liturgii słowa i liturgii eucharystycznej. Stare modlitwy ofiarne winny zastąpić obecne. Nie powinno się już mówić o przygotowywaniu darów lecz ofiarowaniu, ponieważ to co dzieje się owym momencie to wstępne poświęcenie darów ofiarnych chleba i wina oraz ich przygotowanie do przeistoczenia. Modlitwy eucharystyczne winny być ograniczone do czterech oficjalnych, przy czym regułą powinien być Kanon Rzymski, jak też przecież przewiduje już ogólne wprowadzenie do Mszału Pawła VI. Ważne jest także zachowanie ciszy Kanonu, a przynajmniej wypowiadanie słów konsekracji po cichu.
Niemniej jestem przekonany, że jeżeli rzeczywiście przywrócimy już to, co jest przewidziane prawem: łacinę – język kultu Bożego, chorał gregoriański oraz polifonię klasyczną, celebrację „ku Bogu” oraz Komunię św. do ust — wówczas poczynimy istotny krok naprzód w kierunku „reformy reformy” w znaczeniu realizacji tego, co już jest obowiązującym prawem liturgicznym. Drugim krokiem byłyby pewne bezpośrednie ulepszenia samej Mszy Novus Ordo Pawła VI. „Reforma reformy” oznacza po pierwsze wprowadzenie tego, co już zostało przewidziane prawem, po drugie zaś ulepszenie tego, co w Mszale Pawła VI wymaga poprawienia — w świetle Mszału Piusa V., a więc w świetle Tradycji. Idąc za słowami kard. J. Ratzingera, obecnego papieża Benedykta XVI, punktem odniesienia „reformy reformy” jest Mszał Rzymski z roku 1962. Forma zwyczajna obrządku łacińskiego Mszy św. zostanie odnowiona w świetle tzw. formy nadzwyczajnej.
MB: Wielebny Księże, dziękuję bardzo za wywiad!
tłum. Anna Kaźmierczak
MB: Wielebny Księże, co sprawiło, że podjął się Ksiądz skomentowania motu proprio w świetle prawa kościelnego? Czyż dokument nie był wystarczająco jednoznaczny?
Ks. dr Gero Weishaupt: Pomysł napisania komentarza do motu proprio Summorum Pontificum przyszedł mi do głowy w czasie przygotowywania wykładu nt. warunków ramowych Summorum Pontificum w świetle prawa kościelnego w parafiach, który wygłosiłem w marcu ubiegłego roku w Herzogenrath k. Aachen. Motu proprio jest tekstem ustawowym, ustalonym dla całego Kościoła katolickiego obrządku łacińskiego. Jako że tekst normatywny jest sformułowany w sposób ogólny i nie uwzględnia pojedynczych przypadków, wymaga wykładni i komentarza.
Tekst zawiera wiele pojęć i wypowiedzi, które wymagają wyjaśnienia. Przykładowo pojęcie „grupy wiernych”. Co należy rozumieć pod pojęciem grupy wiernych? Których wiernych ono dotyczy? Czy tylko tych, którzy przynależą do danej parafii? Czy w [starej] Mszy św. mogą uczestniczyć również wierni spoza parafii? Jaka ma być wielkość owej grupy? Podobno ordynariusz augsburski żądał początkowo minimum 25-osobowego grona. Znawcy prawa kościelnego odrzucili tę tezę. Minimalna liczba wiernych to 3 osoby. Napotykamy tu więc pytania dotyczące wykładni, na które tekst normatywny z uwagi na ogólność sformułowania nie udziela odpowiedzi. Również na to, jakże ważne, pytanie, jaki wpływ wywiera motu proprio na kształcenie księży, nie ma odpowiedzi, a przynajmniej bezpośredniej. Czy porządek czytań wg Missale Romanum z 1970r. można przenieść na nadzwyczajną formę obrządku łacińskiego?
Te pytania i wiele innych trzeba wyjaśnić. Czy motu proprio winno mieć „miejsce w życiu” [Kościoła]? — mówiąc kościelnym językiem prawnym — czy winno być przyjęte? — Jeżeli tak, to musi być możliwe do zastosowania. Właściwe zastosowanie dokumentu zakłada napisanie komentarza obejmującego znajomość i wykładnię tekstu normatywnego.
MB: W rozdziale II komentarza omawia Ksiądz pytanie, na ile posoborowa dyscyplina sakramentalna w celebracji wg ksiąg z 1962 r. została wprowadzona w życie. Do jakich wniosków Ksiądz przy tym doszedł? Czy obie płaszczyzny należy potraktować osobno czy też istnieją zbieżności — jeżeli nie nawet doskonała zgodność?
Ks. dr Gero Weishaupt: Posoborowa reforma liturgiczna doprowadziła do pewnych zmian, które także częściowo znalazły odzwierciedlenie w kodeksie Kościoła Katolickiego, np. dyscyplina postu eucharystycznego czy możliwość przyjmowania Komunii świętej dwukrotnie tego samego dnia pod pewnymi warunkami. W Novus Ordo istnieje możliwość posługi nadzwyczajnych szafarzy Komunii św., czyli świeckich, którzy w nagłych przypadkach, w braku duchownych, mogą udzielać Komunii św. oraz żeńskiej służby ołtarzowej. Sposób komunikowania to kolejna delikatna materia. W swoim komentarzu doszedłem do wniosku, że posoborowych zmian nie można tak po prostu bez zastrzeżeń przenieść na nadzwyczajną formę obrządku łacińskiego Mszy świętej.
Obowiązuje zasada, że kapłan i wierni mają przestrzegać dyscypliny obowiązującej w chwili wydania Missale Romanum z 1962r. Oznacza to, na przykład, że żeńska służba ołtarzowa i świeccy szafarze Komunii św. w zwyczajnej formie obrządku nie mogą mieć zastosowania. Kwestia zaleceń dotyczących postu eucharystycznego to inna sprawa. Tutaj nie ma wymogu zachowania ścisłej dyscypliny starego prawa kościelnego. Wierny ma zatem wolność wyboru tej lub innej dyscypliny.
MB: Księdza komentarz jest na razie dostępny tylko w sieci. Czy możemy liczyć na jego publikację książkową?
Ks. dr Gero Weishaupt: Tak, żywię nadzieję, że do dn. 7 lipca 2010r., a najpóźniej 14 września 2010 r. mój komentarz będzie dostępny w formie książki. W dniu 7 lipca 2010 r. miną trzy lata od wydania motu proprio, a 14 września 2007 r. – jego wejścia w życie. Do dn. 7 lipca br. ordynariusze mają złożyć w Watykanie raport z doświadczeń w realizacji motu proprio. Po złożeniu raportów przez ordynariuszy oczekuję też wydania instrukcji watykańskiej w sprawie wykładni i wprowadzania w życie dokumentu. Owa instrukcja może uwzględnić doświadczenia ostatnich trzech lat poczynione w kościołach partykularnych (diecezjalnych).
Poza tym w krajach niemieckojęzycznych ukazały się już solidne monografie kanoniczne dotyczące motu proprio. Wolfgang F. Rothe był pierwszym, który poświęcił się wyczerpująco tej tematyce w książce pt. „Pojednanie liturgiczne“. Jego komentarz przeznaczony jest do studium i praktyki i stanowi już obowiązującą lekturę wzorcową. Niedawno ukazał się drugi komentarz autorstwa monachijskiego eksperta ds. prawa kanonicznego Martina Rehaka pt. „Nadzwyczajne użycie starej formy obrządku łacińskiego”. Zabrałem się już za czytanie owego komentarza i chętnie napiszę recenzję na jego temat dla „kathnews“. Oprócz tego istnieje szereg artykułów i mniejszych pism na temat motu proprio, nie tyko w obszarze niemieckojęzycznym. Zainteresowanie Summorum Pontificum w kręgach ekspertów kanonicznych jest więc spore.
MB: Ważne zagadnienie poruszone przez Księdza w komentarzu to „reforma reformy”. Niedawno ceremoniarz papieski Mons. Guido Marini wygłosił wykład na ten temat. Pokazuje, jak istotna jest owa sprawa dla Ojca Świętego. Jakie pierwsze kroki można już zauważyć u papieża Benedykta XVI?
Ks. dr Gero Weishaupt: Najsamprzód spójrzmy na sposób sprawowania liturgii przez papieża Benedykta XVI. Jako celebrans, papież w ogóle nie znajduje się na pierwszym planie, lecz dalszym, ukryty za Tym, kogo przedstawia i w czyjej osobie działa. W wiernym sprawowaniu obrzędów uczy nas, czym jest ars celebrandi, sztuka celebracji. Kolejną cechą charakterystyczną Mszy papieskich jest wygląd papieskiego ołtarza, ustawienie świec i krucyfiksu. Widzimy, że papież dotrzymuje danego słowa i realizuje to, o czym zawsze mówił i co formułował w swoich pismach o liturgii. Wszystko to sprzyja sakralności Mszy papieskich. Widzi i czuje się różnicę względem poprzednich papieskich ceremonii. W Kaplicach Sykstyńskiej i Paulińskiej Pałacu Apostolskiego, a także w kaplicy prywatnej papież odprawia Mszę wciąż „ku Bogu”, nie zaś „ku ludowi”. Jak wiadomo, jest to sposób odprawiania liturgii, który też jest przewidziany w Novus Ordo. Tutaj Jego Świątobliwość czyni tylko to, co przewiduje obowiązujące prawo. To samo ma zastosowanie do częstego użycia łaciny i Komunii św. do ust.
Papież daje nam wzór sprawowania obowiązującej formy Novus Ordo. Pozostaje mi jedynie mieć nadzieję i życzyć, by w naszych parafiach księża powrócili do takiego sposobu odprawiania Mszy św. Dalej, przybliżamy się krok do kwestii przyjęcia posoborowej Konstytucji o Liturgii Świętej „Sacrosanctum Concilium“. Dotychczas przy obecnej praktyce liturgicznej bardzo się od niej oddaliliśmy.
MB: Jakie kroki na rzecz „reformy reformy” należałoby podjąć w sprawie tego co dzieje się do tej pory?
Ks. dr Gero Weishaupt: Należy bezwzględnie przemyśleć obrzędy wstępne Mszy św., zwłaszcza akt pokutny. Nie może on pozostać w obecnym stanie, więc jest niezadowalający. Nade wszystko akt pokutny winien kierować się „ku Bogu”. I nie chodzi tu dialog między kapłanem a ludem, lecz wspólne zwrócenie się w pokorze i skrusze ku Bogu. Znak pokoju nie powinien mieć miejsca przed Komunią lecz po modlitwie powszechnej, zatem na styku liturgii słowa i liturgii eucharystycznej. Stare modlitwy ofiarne winny zastąpić obecne. Nie powinno się już mówić o przygotowywaniu darów lecz ofiarowaniu, ponieważ to co dzieje się owym momencie to wstępne poświęcenie darów ofiarnych chleba i wina oraz ich przygotowanie do przeistoczenia. Modlitwy eucharystyczne winny być ograniczone do czterech oficjalnych, przy czym regułą powinien być Kanon Rzymski, jak też przecież przewiduje już ogólne wprowadzenie do Mszału Pawła VI. Ważne jest także zachowanie ciszy Kanonu, a przynajmniej wypowiadanie słów konsekracji po cichu.
Niemniej jestem przekonany, że jeżeli rzeczywiście przywrócimy już to, co jest przewidziane prawem: łacinę – język kultu Bożego, chorał gregoriański oraz polifonię klasyczną, celebrację „ku Bogu” oraz Komunię św. do ust — wówczas poczynimy istotny krok naprzód w kierunku „reformy reformy” w znaczeniu realizacji tego, co już jest obowiązującym prawem liturgicznym. Drugim krokiem byłyby pewne bezpośrednie ulepszenia samej Mszy Novus Ordo Pawła VI. „Reforma reformy” oznacza po pierwsze wprowadzenie tego, co już zostało przewidziane prawem, po drugie zaś ulepszenie tego, co w Mszale Pawła VI wymaga poprawienia — w świetle Mszału Piusa V., a więc w świetle Tradycji. Idąc za słowami kard. J. Ratzingera, obecnego papieża Benedykta XVI, punktem odniesienia „reformy reformy” jest Mszał Rzymski z roku 1962. Forma zwyczajna obrządku łacińskiego Mszy św. zostanie odnowiona w świetle tzw. formy nadzwyczajnej.
MB: Wielebny Księże, dziękuję bardzo za wywiad!
tłum. Anna Kaźmierczak