Jeden z korespondentów portalu Christopha Saint-Pacida, przesłał redakcji egzemplarz czasopisma Z życia diecezji Natitingou (nr 157/2010) (Vie diocésaine de Natitingou), które ukazuje się na terenie diecezji podległej Jego Ekscelencji ks. bp Pascalowi N’Koué w Nigerii. Oto sprawozdanie z pracy nad wdrażaniem zaleceń Motu Proprio, które ks. bp Pascal N’Koué przesłał do Rzymu i opublikował w swoim czasopiśmie.
Zachęta Stolicy Apostolskiej w kwestii Motu Proprio
14 września 2007 weszło w życie Motu Proprio Summorum Pontificum, umożliwiając współistnienie w Kościele Łacińskim dwóch form tego samego rytu rzymskiego: formy zwyczajnej (rytu papieża Pawła VI) i formy nadzwyczajnej (rytu bł. Jana XXIII, powszechnie zwanego rytem papieża Piusa V, którego korzenie sięgają czasów Grzegorza Wielkiego). Poniżej mogą Państwo przeczytać listy, jakie wymieniliśmy z Rzymem na temat koegzystowania tych dwóch, wzajemnie ubogacających się form na terenie diecezji Natitingou. To okazja, by podziękować wszystkim tym, którzy, dzięki swojej wierze, doświadczeniu i miłości do Kościoła, oświetlali nam tę drogę.
Natitingou, 15 czerwca 2010
Czcigodna Eminencjo!
Zachęcony przez Nuncjaturę Apostolską w Beninie, z wielką radością pragnę podzielić się doświadczeniami naszej diecezji związanymi z wdrażaniem zaleceń Motu Proprio Summorum Pontificum Ojca Świętego Benedykta XVI.
Na początku chciałbym zaznaczyć, że w naszej diecezji celebracje Mszy Św. w formie nadzwyczajnej rozpoczęły w październiku 2003, a więc jeszcze przed publikacją Motu Proprio. Od dawna już jestem głęboko przekonany, że dwie formy rytu rzymskiego mogą współistnieć i wzajemnie się ubogacać. Moim skromnym zdaniem problem nie leży w samym rycie, ale w naszych chorych sercach i ideologiach rodzących się w duszach ograniczonych zbyt schematyczną formacją.
Tak, jak możemy czytać w sprawozdaniu Ojca Denisa Le PIVAIN, proboszcza parafii św. Jana Chrzciciela, w naszej diecezji nie przeżywaliśmy wielkich burz, jednak pewne zawirowania były także naszym udziałem… Proboszcz nigdy nie podejmuje żadnych decyzji bez konsultacji z biskupem. Troska o jedność Kościoła zobowiązuje, a wśród naszych księży panuje prawdziwe zrozumienie w tej kwestii.
Muszę wyznać, że celebracja w „starym” rycie stanowi wielką szansę dla naszych młodych kapłanów i całej diecezji. Modlitwy u stóp ołtarza pozwalają podkreślić jego znaczenie, głęboką wartość ma cała oprawa liturgiczna: święta cisza, czynione znaki krzyża, przyklęknięcia, zwrócenie się kapłana i wiernych ad Orientem. Wszystko to pozwala lepiej zrozumieć ryt Pawła VI.
Wielu moich księży, bez żadnej presji z mojej strony, zaczęło z własnej woli uczyć się celebracji Mszy Świętego Piusa V. Im większą wagę przykładamy do „ars celebrandi”, tym lepszy wpływ wywiera owa celebracja na nasze zrozumienie formy zwyczajnej. Kiedy przestrzegamy rubryk liturgicznych, wierni są poruszeni pięknem i głębią liturgii. Nie trzeba już stawiać sobie pytań o misterium, sacrum, adorację, potęgę Boga czy aktywne uczestnictwo. To przychodzi samo. Mam również wrażenie, że Kanon Rzymski i gesty liturgiczne zawarte w „starym” rycie są bliższe afrykańskiej religijności i wrażliwości. Zaznaczam, że mówię tu wyłącznie w imieniu moich diecezjan.
Marzę, aby nadszedł dzień, kiedy każdy kapłan będzie potrafił celebrować Mszę Św. w obu rytach. To nie jest niemożliwe, wystarczy wprowadzić naukę celebracji do naszych seminariów. Ale w Natitingou mamy świadomość, że nie możemy celebrować Mszy w formie nadzwyczajnej tak po prostu, bez tego światła, które daje konstytucja Sacrosanctum Concilium. W niej zawarte jest wszystko. Msza Św. w formie nadzwyczajnej nie może być celebrowana z pominięciem nauczania Soboru Watykańskiego II, tak jak celebracja w formie zwyczajnej bez odniesienia do „starego” rytu staje się uboższa. Trzeba zachować równowagę. Komisja Ecclesia Dei zdaje się w pełni popierać nasze dążenia.
Na koniec chciałbym powierzyć naszych kapłanów Najświętszemu Sercu Pana Jezusa i Jego Matki. To miłość Boga zbawi świat, a nie jakikolwiek ryt. Pielęgnujmy przede wszystkim naszą głęboką miłość do Ukrzyżowanego, który nas umiłował i wydał się za nas.
Mam nadzieję, Czcigodna Eminencjo, że choć w małym stopniu zdołałem tym listem odpowiedzieć na pytania Eminencji. Jednocześnie zapewniam o mojej wiernej pracy dla dobra Jednego, Świętego, Powszechnego i Apostolskiego Kościoła.
ks. bp Pascal N’KOUE
Tłumaczenie: Katarzyna Szczepańska-Wocial
Zachęta Stolicy Apostolskiej w kwestii Motu Proprio
14 września 2007 weszło w życie Motu Proprio Summorum Pontificum, umożliwiając współistnienie w Kościele Łacińskim dwóch form tego samego rytu rzymskiego: formy zwyczajnej (rytu papieża Pawła VI) i formy nadzwyczajnej (rytu bł. Jana XXIII, powszechnie zwanego rytem papieża Piusa V, którego korzenie sięgają czasów Grzegorza Wielkiego). Poniżej mogą Państwo przeczytać listy, jakie wymieniliśmy z Rzymem na temat koegzystowania tych dwóch, wzajemnie ubogacających się form na terenie diecezji Natitingou. To okazja, by podziękować wszystkim tym, którzy, dzięki swojej wierze, doświadczeniu i miłości do Kościoła, oświetlali nam tę drogę.
Natitingou, 15 czerwca 2010
Czcigodna Eminencjo!
Zachęcony przez Nuncjaturę Apostolską w Beninie, z wielką radością pragnę podzielić się doświadczeniami naszej diecezji związanymi z wdrażaniem zaleceń Motu Proprio Summorum Pontificum Ojca Świętego Benedykta XVI.
Na początku chciałbym zaznaczyć, że w naszej diecezji celebracje Mszy Św. w formie nadzwyczajnej rozpoczęły w październiku 2003, a więc jeszcze przed publikacją Motu Proprio. Od dawna już jestem głęboko przekonany, że dwie formy rytu rzymskiego mogą współistnieć i wzajemnie się ubogacać. Moim skromnym zdaniem problem nie leży w samym rycie, ale w naszych chorych sercach i ideologiach rodzących się w duszach ograniczonych zbyt schematyczną formacją.
Tak, jak możemy czytać w sprawozdaniu Ojca Denisa Le PIVAIN, proboszcza parafii św. Jana Chrzciciela, w naszej diecezji nie przeżywaliśmy wielkich burz, jednak pewne zawirowania były także naszym udziałem… Proboszcz nigdy nie podejmuje żadnych decyzji bez konsultacji z biskupem. Troska o jedność Kościoła zobowiązuje, a wśród naszych księży panuje prawdziwe zrozumienie w tej kwestii.
Muszę wyznać, że celebracja w „starym” rycie stanowi wielką szansę dla naszych młodych kapłanów i całej diecezji. Modlitwy u stóp ołtarza pozwalają podkreślić jego znaczenie, głęboką wartość ma cała oprawa liturgiczna: święta cisza, czynione znaki krzyża, przyklęknięcia, zwrócenie się kapłana i wiernych ad Orientem. Wszystko to pozwala lepiej zrozumieć ryt Pawła VI.
Wielu moich księży, bez żadnej presji z mojej strony, zaczęło z własnej woli uczyć się celebracji Mszy Świętego Piusa V. Im większą wagę przykładamy do „ars celebrandi”, tym lepszy wpływ wywiera owa celebracja na nasze zrozumienie formy zwyczajnej. Kiedy przestrzegamy rubryk liturgicznych, wierni są poruszeni pięknem i głębią liturgii. Nie trzeba już stawiać sobie pytań o misterium, sacrum, adorację, potęgę Boga czy aktywne uczestnictwo. To przychodzi samo. Mam również wrażenie, że Kanon Rzymski i gesty liturgiczne zawarte w „starym” rycie są bliższe afrykańskiej religijności i wrażliwości. Zaznaczam, że mówię tu wyłącznie w imieniu moich diecezjan.
Marzę, aby nadszedł dzień, kiedy każdy kapłan będzie potrafił celebrować Mszę Św. w obu rytach. To nie jest niemożliwe, wystarczy wprowadzić naukę celebracji do naszych seminariów. Ale w Natitingou mamy świadomość, że nie możemy celebrować Mszy w formie nadzwyczajnej tak po prostu, bez tego światła, które daje konstytucja Sacrosanctum Concilium. W niej zawarte jest wszystko. Msza Św. w formie nadzwyczajnej nie może być celebrowana z pominięciem nauczania Soboru Watykańskiego II, tak jak celebracja w formie zwyczajnej bez odniesienia do „starego” rytu staje się uboższa. Trzeba zachować równowagę. Komisja Ecclesia Dei zdaje się w pełni popierać nasze dążenia.
Na koniec chciałbym powierzyć naszych kapłanów Najświętszemu Sercu Pana Jezusa i Jego Matki. To miłość Boga zbawi świat, a nie jakikolwiek ryt. Pielęgnujmy przede wszystkim naszą głęboką miłość do Ukrzyżowanego, który nas umiłował i wydał się za nas.
Mam nadzieję, Czcigodna Eminencjo, że choć w małym stopniu zdołałem tym listem odpowiedzieć na pytania Eminencji. Jednocześnie zapewniam o mojej wiernej pracy dla dobra Jednego, Świętego, Powszechnego i Apostolskiego Kościoła.
ks. bp Pascal N’KOUE
Tłumaczenie: Katarzyna Szczepańska-Wocial