
Takie wieczory, jak wczorajszy, wspomina się do końca życia.
Byłem szczerze wzruszony, patrząc jak młody ksiądz wprowadza starszego swojego współbrata w świat starej mszy. Podziw budziła odwaga księdza Małkowskiego, i to nie tylko ta heroiczna, której dawał świadectwo w historii (bo przecież to postać historyczna!). Po ludzku wyobrażam sobie, jak mógłby się czuć ktokolwiek inny na jego miejscu, pouczany przez "młodzika", w dodatku publicznie. Jednak ksiądz Małkowski to człowiek naprawdę wielkiego formatu. A jego kazanie sprawiało, że momentami ciarki przechodziły po plecach...
Składam wielkie dzięki dla księdza Małkowskiego, a także dla księdza Kadzińskiego oraz wszystkich jego młodych współpracowników, że tak godnie sprawowali wczorajszą uroczystość. Niech Bóg Wam błogosławi!
E.Z.