Przedstawiamy główną część wywiadu, który udzielił ks. prał. Camille Perl - Wiceprzewodniczący Papieskiej Komisji Ecclesia Dei. Jego treść została zamieszczona na stronach włoskiego serwisu internetowego pontifex.roma. Wywiad przeprowadził w dniu 9 września Bruno Volpe.
Czy Ksiądz Prałat nadal uważa, że rezultaty po wejściu w życie motu proprio są satysfakcjonujące?
Powiem szybko: są cienie i blaski.
To znaczy?
Największy blask to wejście w życie tekstu motu proprio. Uważam jednakże, że błędną i antyhistoryczną rzeczą jest żądać, aby szybko weszło do świadomości wiernych. Potrzeba czasu, aby mogło zostać ono poddane procesowi metabolicznemu. Kościół w swojej mądrości, ma dużo czasu, którego i w tym przypadku potrzeba jak nigdy dotąd.
Jednym z powodów hamujących jest znikome lub zerowe przygotowanie wielu kapłanów do celebracji Mszy św. według starego rytu.
To prawda. Ale powtarzam panu, nie da się rozwiązać problemu z dnia na dzień. Nie jesteśmy armią, która rozwiąże problemy w 24 godziny, dwoma strzałami z karabinu. Doszły do nas również lamenty ze strony tradycjonalistycznych wiernych, którym nie pozwala się sprawować Mszy św. w starym rycie. Reasumując, wszystko jest w toku.
A zatem, unika się pośpiechu i triumfów na wyrost.
Oczywiście. Pośpiech wydaje mi się być zawsze złym doradcą. Należy iść do przodu ufnie i wytrwale. Sądzę, że stary ryt rzymski potrzebuje czasu by ponownie zdobyć sławę. Dzieje się tak zresztą z powodu reformy liturgicznej z 1969 roku, nadeszła ona ze zbyt wielkim pośpiechem i nie została przyjęta prawidłowo. Teraz chcemy uniknąć tego, aby to samo spotkało stary ryt.
Tłumaczenie: Agnieszka Zuba