Chciałbym teraz podsumować strukturę tradycyjnej formy sakramentu oraz dokonać dalszego porównania względem nowszej formy. Po zwyczajowym powitaniu przy nawiedzaniu chorego Pax huic domui „Pokój temu domowi i wszystkim w nim mieszkającym” i pokropieniu wodą święconą obrzęd tradycyjny rozpoczyna się trzema niezmiennymi modlitwami, za pomocą których na różny sposób prosi się Boga Wszechmogącego o zesłanie aniołów z nieba, aby bronili chorego od złego. I tak na przykład w pierwszej modlitwie mamy błaganie o treści: „Niech szatani pierzchają i niechaj nie mają przystępu do miejsca tego; a niech Aniołowie pokoju otoczą go”. Pojęcie końca życia jako czasu walki jest faktycznie wyraźną cechą obrzędów tradycyjnych dla chorych i umierających. Modlitwy tradycyjnego Rytuału żywo przywołują pojęcie śmierci jako czasu, w którym Chrześcijanin jest poddany pokusom złego, i znajduje się w ogromnej potrzebie wybawiających modlitw całego Kościoła.
Dla odmiany, podczas gdy pewne opcjonalne modlitwy rytu Pawła VI mówią ogólnie o walce ze złem, nikt wyraźnie nie wspomina aniołów, niebiańskich czy też upadłych.
Po potrójnej modlitwie o obronę następuje Confiteor tak jak w Łacińskiej Mszy św., a następnie modlitwa, w czasie której kapłan wyciąga prawą dłoń nad chorym. Jak wspomniałem wcześniej, w nowym obrzędzie gest ten wykonuje się w ciszy. W tradycyjnym zaś odmawia się tę oto modlitwę:
W imię Ojca + i Syna + i Ducha Świętego + niechaj ustanie wszelka moc szatana nad tobą włożenie rąk naszych i wezwanie chwalebnej i świętej Bogarodzicy Dziewicy Maryi, przesławnego jej oblubieńca Józefa i wszystkich świętych Aniołów, Archaniołów, Patriarchów, Proroków, Apostołów, Męczenników, Wyznawców, Dziewic i Wszystkich Świętych razem. Amen.
Zatem przywołuje się całe zastępy niebieskie do łoża chorego lub umierającego, aby walczyć z mocami zła. Nowa forma sakramentu jest pozbawiona tej modlitwy (nawet jako opcjonalnej).
Po owym, jak można rzec, małym egzorcyzmie, następują namaszczenia. W tym miejscu, jak powiedziałem, dwa obrzędy namaszczenia różnią się zarówno pod względem formy sakramentalnej jak i tzw. ich materii bliższej.
Forma sakramentalna zatwierdzona przez Pawła VI, w dość dokładnym tłumaczeniu brzmi: „Przez to święte namaszczenie, niech Pan w swojej miłości i miłosierdziu pomoże ci łaską Ducha św., Amen; niech Pan, który uwalnia cię od grzechu, wybawi cię i podźwignie, Amen”. W tradycyjnym obrzędzie forma sakramentu, w moim tłumaczeniu [podajemy tłum. za mszalikiem z 1931r. – przyp. red.] , brzmi: „Przez to święte namaszczenie i najdobrotliwsze Miłosierdzie swoje, niechaj ci Pan odpuści wszystko czemkolwiek przewiniłeś. Amen”; a do tej formy sakramentalnej za każdym razem dodaje się nazwę władzy zmysłu, którego organ jest namaszczany: tak więc, np. podczas namaszczenia oczu, kapłan musi wypowiedzieć słowa: „Przez to święte namaszczenie i najdobrotliwsze Miłosierdzie swoje, niechaj ci Pan odpuści wszystko czemkolwiek przewiniłeś wzrokiem”.
Zauważmy, ze tradycyjna forma mówi wyraźnie, że sakrament jest środkiem przeciwko grzechowi.
Dla odmiany, podczas gdy pewne opcjonalne modlitwy rytu Pawła VI mówią ogólnie o walce ze złem, nikt wyraźnie nie wspomina aniołów, niebiańskich czy też upadłych.
Po potrójnej modlitwie o obronę następuje Confiteor tak jak w Łacińskiej Mszy św., a następnie modlitwa, w czasie której kapłan wyciąga prawą dłoń nad chorym. Jak wspomniałem wcześniej, w nowym obrzędzie gest ten wykonuje się w ciszy. W tradycyjnym zaś odmawia się tę oto modlitwę:
W imię Ojca + i Syna + i Ducha Świętego + niechaj ustanie wszelka moc szatana nad tobą włożenie rąk naszych i wezwanie chwalebnej i świętej Bogarodzicy Dziewicy Maryi, przesławnego jej oblubieńca Józefa i wszystkich świętych Aniołów, Archaniołów, Patriarchów, Proroków, Apostołów, Męczenników, Wyznawców, Dziewic i Wszystkich Świętych razem. Amen.
Zatem przywołuje się całe zastępy niebieskie do łoża chorego lub umierającego, aby walczyć z mocami zła. Nowa forma sakramentu jest pozbawiona tej modlitwy (nawet jako opcjonalnej).
Po owym, jak można rzec, małym egzorcyzmie, następują namaszczenia. W tym miejscu, jak powiedziałem, dwa obrzędy namaszczenia różnią się zarówno pod względem formy sakramentalnej jak i tzw. ich materii bliższej.
Forma sakramentalna zatwierdzona przez Pawła VI, w dość dokładnym tłumaczeniu brzmi: „Przez to święte namaszczenie, niech Pan w swojej miłości i miłosierdziu pomoże ci łaską Ducha św., Amen; niech Pan, który uwalnia cię od grzechu, wybawi cię i podźwignie, Amen”. W tradycyjnym obrzędzie forma sakramentu, w moim tłumaczeniu [podajemy tłum. za mszalikiem z 1931r. – przyp. red.] , brzmi: „Przez to święte namaszczenie i najdobrotliwsze Miłosierdzie swoje, niechaj ci Pan odpuści wszystko czemkolwiek przewiniłeś. Amen”; a do tej formy sakramentalnej za każdym razem dodaje się nazwę władzy zmysłu, którego organ jest namaszczany: tak więc, np. podczas namaszczenia oczu, kapłan musi wypowiedzieć słowa: „Przez to święte namaszczenie i najdobrotliwsze Miłosierdzie swoje, niechaj ci Pan odpuści wszystko czemkolwiek przewiniłeś wzrokiem”.
Zauważmy, ze tradycyjna forma mówi wyraźnie, że sakrament jest środkiem przeciwko grzechowi.