poniedziałek, 7 września 2009

Obrzędy dla umierających (cz. III/V) — Struktura formy tradycyjnej

Chciałbym teraz podsumować strukturę tradycyjnej formy sakramentu oraz dokonać dalszego porównania względem nowszej formy. Po zwyczajowym powitaniu przy nawiedzaniu chorego Pax huic domui „Pokój temu domowi i wszystkim w nim mieszkającym” i pokropieniu wodą święconą obrzęd tradycyjny rozpoczyna się trzema niezmiennymi modlitwami, za pomocą których na różny sposób prosi się Boga Wszechmogącego o zesłanie aniołów z nieba, aby bronili chorego od złego. I tak na przykład w pierwszej modlitwie mamy błaganie o treści: „Niech szatani pierzchają i niechaj nie mają przystępu do miejsca tego; a niech Aniołowie pokoju otoczą go”. Pojęcie końca życia jako czasu walki jest faktycznie wyraźną cechą obrzędów tradycyjnych dla chorych i umierających. Modlitwy tradycyjnego Rytuału żywo przywołują pojęcie śmierci jako czasu, w którym Chrześcijanin jest poddany pokusom złego, i znajduje się w ogromnej potrzebie wybawiających modlitw całego Kościoła.

Dla odmiany, podczas gdy pewne opcjonalne modlitwy rytu Pawła VI mówią ogólnie o walce ze złem, nikt wyraźnie nie wspomina aniołów, niebiańskich czy też upadłych.


Po potrójnej modlitwie o obronę następuje Confiteor tak jak w Łacińskiej Mszy św., a następnie modlitwa, w czasie której kapłan wyciąga prawą dłoń nad chorym. Jak wspomniałem wcześniej, w nowym obrzędzie gest ten wykonuje się w ciszy. W tradycyjnym zaś odmawia się tę oto modlitwę:

W imię Ojca + i Syna + i Ducha Świętego + niechaj ustanie wszelka moc szatana nad tobą włożenie rąk naszych i wezwanie chwalebnej i świętej Bogarodzicy Dziewicy Maryi, przesławnego jej oblubieńca Józefa i wszystkich świętych Aniołów, Archaniołów, Patriarchów, Proroków, Apostołów, Męczenników, Wyznawców, Dziewic i Wszystkich Świętych razem. Amen.

Zatem przywołuje się całe zastępy niebieskie do łoża chorego lub umierającego, aby walczyć z mocami zła. Nowa forma sakramentu jest pozbawiona tej modlitwy (nawet jako opcjonalnej).

Po owym, jak można rzec, małym egzorcyzmie, następują namaszczenia. W tym miejscu, jak powiedziałem, dwa obrzędy namaszczenia różnią się zarówno pod względem formy sakramentalnej jak i tzw. ich materii bliższej.

Forma sakramentalna zatwierdzona przez Pawła VI, w dość dokładnym tłumaczeniu brzmi: „Przez to święte namaszczenie, niech Pan w swojej miłości i miłosierdziu pomoże ci łaską Ducha św., Amen; niech Pan, który uwalnia cię od grzechu, wybawi cię i podźwignie, Amen”. W tradycyjnym obrzędzie forma sakramentu, w moim tłumaczeniu [podajemy tłum. za mszalikiem z 1931r. – przyp. red.] , brzmi: „Przez to święte namaszczenie i najdobrotliwsze Miłosierdzie swoje, niechaj ci Pan odpuści wszystko czemkolwiek przewiniłeś. Amen”; a do tej formy sakramentalnej za każdym razem dodaje się nazwę władzy zmysłu, którego organ jest namaszczany: tak więc, np. podczas namaszczenia oczu, kapłan musi wypowiedzieć słowa: „Przez to święte namaszczenie i najdobrotliwsze Miłosierdzie swoje, niechaj ci Pan odpuści wszystko czemkolwiek przewiniłeś wzrokiem”.

Zauważmy, ze tradycyjna forma mówi wyraźnie, że sakrament jest środkiem przeciwko grzechowi.