piątek, 6 lutego 2009

Autonomia prałatury personalnej

Ostatnio dużo mówi się o utworzeniu w Kościele Katolickim nowych prałatur personalnych. Jedna miałaby być erygowana dla Bractwa Kapłańskiego Piusa X (FSSPX), druga dla Tradycyjnej Wspólnoty Anglikańskiej (TAC). Czytamy, że motywem utworzenia prałatury personalnej miałaby być autonomia od lokalnych biskupów oraz bezpośrednia podległość Stolicy Apostolskiej czy papieżowi. Gdyby chodziło tylko o to, to Stolica Apostolska mogłaby erygować, przewidziane w Kodeksie Prawa Kanonicznego, Stowarzyszenie Życia Apostolskiego na prawie pontyfikalnym. Odbyłoby się to na takiej samej zasadzie jak erygowano Bractwo Kapłańskie Św. Piotra (FSSP) czy Instytut Dobrego Pasterza (IBP). Wszak kapłani tych stowarzyszeń są niezależni od biskupów lokalnych, a same stowarzyszenia podlegają bezpośrednio Stolicy Apostolskiej, podobnie jak większość znanych nam zakonów męskich.

Myślę, że zarówno w przypadku FSSPX jak i TAC prawnicy watykańscy muszą rozwiązać następujący problem. Jaka forma prawna ich kanonicznego włączenia w struktury Kościoła Katolickiego byłaby najlepsza biorąc pod uwagę, że:
1. Organizacje te docelowo będą miały w swoich szeregach biskupów.
2. Organizacje te skupiają poza duchowieństwem także wiernych.
3. Wierni raczej nie uczestniczą w życiu parafii diecezjalnych, toteż ich więź z lokalnym łacińskim biskupem ordynariuszem jest bardzo słaba.
4. Organizacje te mają zasięg międzynarodowy, działają w dziesiątkach krajów świata.
Zauważmy, że podobny problem wystąpił w przypadku tradycjonalistów z diecezji Campos z Brazylii. Wówczas wystąpiły jednak tylko pierwsze trzy wymienione wyżej okoliczności. Papież Jan Paweł II powołał w 2002 roku Personalną Administraturę Apostolską dla tradycyjnych katolików (ciekawe, że w mediach było wówczas o tym cicho) – pierwszą taką strukturę w historii Kościoła. Personalna Administratura Apostolska im. Jana Marii Vianneya działa na terenie diecezji Campos na takich samych zasadach jak katolickie kościoły wschodnie sui iuris np. grekokatolicy w Polsce. W skład administratury wchodzą parafie skupiające tamtejszych katolików przywiązanych do tradycyjnej liturgii. Ordynariusz administratury jest członkiem episkopatu Brazylii.
Gdyby skopiować rozwiązanie z Campos na TAC i FSSPX to trzeba by zapewne powołać wiele administratur apostolskich dla każdego kraju. Byłoby to bardzo niepraktyczne zwłaszcza w krajach gdzie organizacje te mają bardzo mało placówek duszpasterskich. Teoretycznie można by powołać osobne administratury na każdy kontynent, natomiast doprowadziłoby to do rozbicia tych organizacji na kilka organizacji regionalnych.
Wszystkie sygnały, jakie dochodzą z Watykanu do mediów wskazują na to, że zarówno w przypadku SSPX jak i TAC zostaną powołane prałatury personalne. Ta forma organizacyjna została wybrana prawdopodobnie ze względu na fakt, że prałatury personalne składają się z własnego pasterza – prałata, prezbiterium - inkardynowanych księży i diakonów oraz ze stowarzyszonych wiernych. Czy jednak prałatury personalne będą mogły się cieszyć podobną autonomią jak tradycyjni katolicy w diecezji Campos? Aby odpowiedzieć na to pytanie trzeba przyjrzeć się, co mówi o prałaturach personalnych Kodeks Prawa Kanonicznego (KPK) a także jak działa jedyna erygowana do tej pory prałatura personalna – Prałatura Personalna Świętego Krzyża i Opus Dei.
Kodeks Prawa Kanonicznego zawiera tylko 4 kanony dotyczące prałatur personalnych. Najciekawszy jest kanon 297, który mówi o tym, że „Statuty winny również określić stosunki prałatury personalnej do ordynariuszy miejscowych, w których kościołach partykularnych prałatura personalna prowadzi lub zamierza prowadzić swoje dzieła duszpasterskie lub misyjne, za uprzednią zgodą biskupa diecezjalnego.” Opus Dei na swoich stronach internetowych opisuje te stosunki w następujący sposób:

„a) Nie rozpoczyna się pracy Opus Dei, ani nie przystępuje się do kanonicznego erygowania ośrodka Prałatury bez uprzedniej zgody biskupów diecezjalnych.

b) Aby erygować kościoły Prałatury lub gdy powierza się jej kościoły — lub parafie — już istniejące w diecezji, zawiązuje się umowę między biskupem diecezjalnym a prałatem lub odpowiednim wikariuszem regionalnym; w tych kościołach mają być przestrzegane ogólne ustalenia diecezji co do kościołów prowadzonych przez kler diecezjalny.

c) Władze regionalne Prałatury zachowują należne stosunki z biskupami diecezji, gdzie Prałatura realizuje swoje zadanie duszpasterskie i apostolskie; a również z biskupami, którzy pełnią kierownicze funkcje w konferencjach biskupów i z ich odpowiednimi organizmami”.

Kanon 296 KPK mówi o tym, jak wierni mogą być włączeni do prałatury personalnej: „Na podstawie umowy zawartej z prałaturą, świeccy mogą się poświęcić dziełom apostolskim prałatury personalnej; sposób zaś tej organicznej współpracy a także główne obowiązki i prawa z nią złączone, winny być odpowiednio określone w statutach.” Czy wierni tacy są wówczas wyjęci z władzy lokalnego biskupa? Spójrzmy jak sprawę tę rozstrzyga Opus Dei: „Wierni Prałatury są w pełni podlegli władzy prałata we wszystkim, co się tyczy posłannictwa Prałatury, a konkretnie, w tym, co odnosi się do wypełniania szczególnych zobowiązań — ascetycznych, formacyjnych i apostolskich — przyjętych w formalnej umowie, mającej charakter kontraktu, przy inkorporacji do Prałatury. Te zobowiązania, ze względu na swoją materię, nie kolidują z władzą biskupa diecezjalnego. Wierni świeccy Opus Dei pozostają także wiernymi diecezji, w której mieszkają, i dlatego pozostają poddani władzy biskupa diecezjalnego w taki sam sposób i w tych samych kwestiach, co inni ochrzczeni.”

Czytelników Nowego Ruchu Liturgicznego zapewne interesuje czy powstanie prałatury personalnej dla FSSPX, czy nawet jak sugeruje ks. Wojciech Grygiel FSSP, prałatury dla wszystkich zgromadzeń tradycyjnych, spowoduje łatwiejsze rozprzestrzenianie się tradycyjnej liturgii. Zarówno zapisy KPK jak i rozwiązania prawne dla prałatury personalnej Opus Dei wydają się temu przeczyć. Prałatura personalna nie będzie miała takiej autonomii, aby bez jednoznacznej zgody lokalnego biskupa rozwijać działalność w poszczególnych diecezjach. Fakt podległości prałatur personalnych Kongregacji Biskupów zapewne daje większą autonomię odnośnie spraw wewnętrznych, natomiast nie jest to autonomia, dzięki której prałatura personalna miałaby większą swobodę ekspansji niż instytuty tradycyjne takie jak IBP czy FSSP. Możliwe, że szczegółowe zapisy statutów prałatury personalnej, specyficzne dla ruchów tradycji katolickiej, pozwolą na łatwiejsze erygowanie struktur duszpasterskich przewidzianych w Summorum Pontificum. Nie wydaje się jednak, aby prałatura personalna była złotym kluczem, który otworzy dla tradycyjnej liturgii drzwi do diecezji, w których biskupi bardzo niechętnie zgadzają się na comiesięczną celebrację Mszy trydenckiej. Zachęcam czytelników znających dobrze prawo kanoniczne, do wyrażania swoich opinii na ile status prałatury personalnej (vs. status stowarzyszenia życia apostolskiego) może pomóc w ekspansji tradycyjnych ośrodków duszpasterskich.