wtorek, 10 lutego 2009

Rozmowy z FSSPX - czy to okazja dla Benedykta XVI na ukazanie właściwej interpretacji Soboru Watykańskiego II?

Poniżej zamieszczamy tłumaczenie ciekawego tekstu Shawna Tribe z portalu the New Liturgical Movement.

Jedna z nieodzownych debat, która powstała na tle sporów wokół zniesienia ekskomunik oraz przybliżającej się możliwości uregulowania statusu kanonicznego Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X w ramach toczących się dyskusji, to pytanie o stosunek do Soboru Watykańskiego II. Jakie będą żądania Rzymu wobec FSSPX, oraz jakie będą ogólne wymagania wobec nas katolików w tym względzie? Z jednej strony rzecz może zdawać się jasna i prosta, z drugiej zaś okazuje się bardziej skomplikowana niż początkowo wygląda, ponieważ nadal nie mamy odpowiedzi na pytanie o właściwą wykładnię i stosowanie dokumentów Soboru w świetle Tradycji. Rzeczywistość pokazuje, że na przestrzeni kilku dziesięcioleci po soborze sprawy nie wyglądały różowo. Kwestia interpretacji dokumentów Soboru oraz pewne zawiłości z nią związane zostały trafnie podsumowane przez ówczesnego kard. Józefa Ratzingera w przemówieniu wygłoszonym w 1988 r. w Santiago w Chile. Oto kilka istotnych spostrzeżeń:

Sobór Watykański nie został potraktowany jako część całej, żywej Tradycji Kościoła, ale jako koniec Tradycji, nowy start od zera. Prawda jest taka, że sobór ten w ogóle nie zdefiniował żadnego dogmatu i świadomie wybrał skromną rangę soboru zaledwie pastoralnego. A jednak wielu traktuje go tak, jakby uczynił on z siebie superdogmat odbierający ważność wszystkim pozostałym. Ideę tę wzmacnia to, co dzieje się teraz. To, co poprzednio uważano za najświętsze – forma, w której liturgia jest przekazywana kolejnym pokoleniom – nagle jawi się jako coś najbardziej zakazanego, jako jedyna rzecz, której można bezpiecznie zakazać. Nie toleruje się krytyki decyzji podjętych od czasu Soboru, a z drugiej strony, jeżeli ludzie kwestionują starożytne zasady lub nawet wielkie prawdy Wiary – np. cielesne dziewictwo Maryi, cielesne zmartwychwstanie Jezusa, nieśmiertelność duszy itd. – nikt się nie skarży, a jeśli już, to z tylko z największym umiarem.
(…)
Wszystko to sprawia, że bardzo wielu ludzi zadaje sobie pytanie: czy dzisiejszy Kościół jest rzeczywiście tym samym Kościołem, co wczoraj? Czy może zmieniono go w coś innego, nic o tym nie mówiąc ludziom? Jedynym sposobem uwiarygodnienia Vaticanum II jest przedstawianie go takim, jakim jest, jako jedną z części nieprzerwanej, unikalnej Tradycji Kościoła i jego wiary.

Wówczas to kardynał Ratzinger podniósł pewne kwestie, będące przedmiotem obecnej debaty. Debata zaś przenosi nas w przeszłość do dyskusji, wywołanej przez obecnego Ojca Świętego w 2005 r., gdy poruszył dwa podejścia: hermeneutyki zerwania wobec hermeneutyki ciągłości. Jak podawano już na portalu NLM, kwestia hermeneutyki dotycząca sprawy FSSPX musiała wywołać dyskusję, ponieważ odnosi się do Soboru Watykańskiego II, i może też z niej wyniknąć pewne dobro na rzecz szerszych kręgów Kościoła powszechnego. Tylko czy powyższe dyskusje winny pozostać sprawą stosunkową prywatną pomiędzy władzami kościelnymi a Bractwem, czy też nieco bardziej publiczną? Choć nie znamy odpowiedzi na to konkretne pytanie, spory publiczne które wybuchły ostatnio w Kościele na tym tle — oraz analogiczne komentarze dotyczące Soboru — przeniosły się na grunt publiczny i wywołały kontrreakcje. Atmosfera kontrowersji może nam faktycznie pomóc w przeniesieniu tego istotnego i koniecznego zagadnienia na otwarte forum życia publicznego, bowiem jest to sprawa będąca obecnie sednem wielu innych i może doprowadzić do autorytatywnej korekty wielu nieporozumień i nieprawidłowości kłębiących się wokół Soboru, które miały miejsce na przestrzeni ostatnich 40 lat.