czwartek, 29 stycznia 2009

Kościół w godzinie próby

W związku ze zniesieniem przez papieża ekskomuniki, którą zaciągnęli na siebie biskupi Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X, bardzo często padają słowa o pewnej próbie, przed którą stoją teraz przełożeni, członkowie i sympatycy tej wspólnoty. Mówi się, że zniesienie ekskomuniki to dopiero pierwszy krok do pełnej jedności z Kościołem. Zanim zostanie ona zrealizowana spełnione muszą zostać liczne warunki, o których mówił chociażby Benedykt XVI podczas wczorajszej audiencji generalnej. Nie ulega to najmniejszej wątpliwości. Jednakże trzeba zwrócić uwagę, że przed wielkim sprawdzianem posłuszeństwa i miłości stoją nie tylko lefebryści, ale także pozostali członkowie Kościoła – zwykli biskupi, kapłani i wierni.
Pierwszy sprawdzian, który przejść musieli wszyscy, to przywrócenie do normalnego życia Kościoła tradycyjnej Mszy św. Chodziło w nim o przyjęcie pewnej rzeczywistości, jaką jest stara Msza z właściwym, synowskim zaufaniem, w to że papież najlepiej wie co jest dobre dla Kościoła. „Wszystkim wyjdzie na dobre zachowanie bogactw, które wzrastały w wierze i modlitwie Kościoła i przyznanie im należytego miejsca” – pisał Benedykt XVI w Liście dołączonym do Summorum Pontificum. Wynik tego sprawdzianu obrazują publiczne reakcje na papieski dokument, okazywany stosunek do katolickich tradycji liturgicznych oraz zwyczajne respektowanie pragnień wiernych, którzy chcą w takich Mszach uczestniczyć. Sprawdzian ten – można powiedzieć – nadal znajduje się w toku. Zdawany jest z pewną boleścią, na co wskazują trudności i komplikacje doświadczane przez grupy wiernych dążących do zapewnienia sobie możliwości korzystania z bogactw, o których pisze papież.
Pierwszy ten sprawdzian nie skończył się jeszcze, a już przed kościołami lokalnymi pojawia się drugie zadanie. Mają one przyjąć w swoje szeregi niedawnych „odszczepieńców”, tych którym do niedawna nie szczędzono bardzo przykrych i złośliwych słów. Może się bowiem wkrótce okazać, że najlepiej przygotowanymi do regularnej celebracji Mszy św. w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego w jakimś pięknym kościele będą kapłani z Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X. Czy dzisiaj potrafimy sobie wyobrazić reakcję przeciętnego biskupa lub proboszcza, gdyby zostali poddani takiej próbie?