czwartek, 15 stycznia 2009

Status kanoniczny rytu dominikańskiego

Zamieszczamy opracowanie dotyczące statusu kanonicznego tradycyjnego rytu dominikańskiego. Jego autorem jest amerykański dominikanin o. Augustine Craig Thompson OP. Tekst ukazał się pierwotnie na blogu Dominican Liturgy.

Ponieważ wiele osób zwróciło się do mnie z zapytaniem o status kanoniczny rytu dominikańskiego, mam nadzieję że niniejsze krótkie wyjaśnienie na nie odpowie. Pragnę jednocześnie nadmienić, że nie jestem zawodowym kanonistą ani liturgistą, choć posiadam pewną historyczną wiedzę z obu dziedzin. Skorzystałem przy tym z uprzejmości zawodowego kanonisty, który sprawdził tekst i naniósł stosowne poprawki. Zatem proszę pamiętać, że tekst ten jest jedynie wyrażeniem mojej osobistej opinii i nie reprezentuje oficjalnego stanowiska Zakonu Braci Kaznodziejów.

Status rytu dominikańskiego został określony przez Św. Kongregację ds. Obrzędów (obecnie: ds. Kultu Bożego) w Reskrypcie z dn. 2 czerwca 1969 r. (Protokół nr 98/69), na mocy którego Zakon przyjął nowe księgi liturgiczne:

Magister autem Generalis Ordinis, post adoptionem Missalis Romani pro universo Ordine Fratrum Prædicatorum, ipse pro sacerdotibus totius Ordinis vel Prior Provincialis pro suis subditis concedere valet licentiam celebrandi Missæ Sacrificum iuxta ritum dominicanum hucusque vigentem.

Nieoficjalne tłumaczenie: „Po przyjęciu mszału rzymskiego dla całego Zakonu Braci Kaznodziejów, Ojciec Generał może udzielić — kapłanom całego Zakonu, a Ojciec Prowincjonał — podległym sobie kapłanom, zezwolenia na sprawowanie Ofiary Mszy św. wg rytu dominikańskiego obowiązującego do tej pory.”

Niniejszy Reskrypt nigdy nie został zmieniony ani zniesiony przez Stolicę Apostolską i pozostaje w mocy. Ogłoszenie w 1988 r. motu proprio Ecclesia Dei oraz w 2007 r. motu proprio Summorum Pontificum nie wpłynęło bezpośrednio na status kanoniczny rytu dominikańskiego. Z historycznego punktu widzenia, do roku 1969, kiedy to przyjęliśmy ryt rzymski, zmiany w liturgii rzymskiej pozostały bez wpływu na ryt dominikański do momentu złożenia wniosku do Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów przez Ojca Generała o zezwolenie na przyjęcie zmian, który to wniosek Kongregacja zatwierdziła. Sprawę tę opisałem bardziej szczegółowo w pracy nt. Historii liturgii dominikańskiej w latach 1946-1969.

Niektórzy twierdzą, że dwie Notitiae z Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów ograniczyły bądź zniosły Reskrypt z roku 1969. Są to: Notitia nr 7 (z 14 czerwca 1971 r.), która zmieniła zasady dotyczące odprawiania Mszy trydenckiej i ograniczyła kompetencje ordynariuszy do udzielania zezwoleń, które miały być odtąd udzielane jedynie starszym, słabszym kapłanom lub kapłanom, którzy nie byli w stanie przestawić się na nowy ryt Mszy św., ograniczając sprawowanie starej liturgii do Mszy prywatnych bez udziału ludu oraz Notitia nr 10 (z 28 października 1972 r.), która potwierdziła nałożenie tych samych ograniczeń.

W powołanych dokumentach nie ma nigdzie wzmianki o naszym Reskrypcie z 1969r. ani o innych rytach zakonnych. Nota dotyczy, zgodnie z tekstem, zezwolenia na używanie Missale Romanum z 1962 roku. Druga Nota, de facto, wyraźnie chroni status rytów niebędących rytami rzymskimi. W myśl prawa kanonicznego (CIC kan. 79) przywilej taki jak ten nadany w 1969 r. ustaje wyłącznie drogą odwołania przez kompetentną władzę na mocy aktu odwołującego dany przywilej, wystosowanego bezpośrednio do osób objętych przywilejem (zgodnie z normą kan. 47). Powyższe Noty wydane przez Kongregację wyraźnie nie są takimi aktami. Niemniej, ponieważ Summorum Pontificum znosi ww. ograniczenia dotyczące prawa ordynariuszy do udzielania zezwolenia na odprawianie Mszy trydenckiej uznając je za nieważne, kapłani nie potrzebują już zezwolenia na odprawianie Mszy wszechczasów prywatnie czy publicznie, jeżeli względy duszpasterskie za tym przemawiają.

Ustawodawstwo w sprawie Mszy trydenckiej jednakże nie jest w zupełności bez znaczenia dla rytu dominikańskiego. Sądzę, że, oprócz oczywistego prawa Ojca Generała lub Prowincjała do udzielania zezwolenia na sprawowanie liturgii w rycie dominikańskim, właściwe z punktu widzenia kanonicznego byłoby dla nas naśladowanie „rytu macierzystego” w przypadku wątpliwości co do naszego własnego rytu — w szczególności w przypadku wątpliwości co do interpretacji lub zastosowania rubryk czy zasad. Na przykład w latach 1969—1983 często powstawało pytanie, których rubryk mają się trzymać kapłani, którym zezwolono na sprawowanie liturgii w rycie dominikańskim: tych zreformowanych w mocy od roku 1969 czy też wcześniejszych? Jako że Ecclesia Dei stanowi, że kapłani, którym zezwolono na sprawowanie starszej Mszy w rycie rzymskim winni trzymać się rubryk będących w mocy w roku 1962, sądzę, że kwestia pozwoleń na sprawowanie Mszy w rycie dominikańskim winna w przypadku Dominikanów wyglądać podobnie. Obecnie takie podejście wydaje się powszechną praktyką, w tym np. we wspólnocie zakonnej Fraternité de Saint-Vincent Ferrier, która uzyskała zezwolenie na używanie starszego rytu. Père Pierre-Marie Gy OP, wybitny liturgista dominikański, został zapytany w okresie obowiązywania Ecclesia Dei, jak się ma teraz sprawa z rytem dominikańskim i zostałem poinformowany, że odpowiedź brzmi tak samo jak moja tutaj.

Summorum Pontificum zmieniło zasady dotyczące używania rytu rzymskiego, lecz nie mówi nic na temat zasad używania naszego rytu. Niemniej, kierując się analogią względem rytu macierzystego, jestem przekonany, że sugeruje on właściwe podejście do zezwoleń. Mówi jasno, że we wspólnotach zakonnych to właśnie do przełożonych należy decydujący głos, czy dana wspólnota może przyjąć starą liturgię jako formę modlitwy. Sądzę, że zasada ta w sposób pośredni potwierdza decydujący głos prowincjałów i generałów zakonu w sprawie zezwoleń, jak określono w Reskrypcie z roku 1969. Zatem żadna wspólnota dominikańska nie powinna, moim zdaniem, rozpoczynać publicznego sprawowania liturgii dominikańskiej bez zasięgnięcia opinii prowincjała i bez jego zgody.

Choć Summorum Pontificum udziela zezwolenia na korzystanie z Missale Romanum z 1962 r. wszystkim kapłanom obrządku łacińskiego, w tym Dominikanom, nie oznacza to, w myśl przepisów prawa, że każdy Dominikanin automatycznie uzyskuje zezwolenie na używanie mszału dominikańskiego. Reskrypt z 1969 r. jest przywilejem i nie został ani zniesiony ani umniejszony mocą kolejnego ustawodawstwa, chyba że wyraźnie stanowi ono inaczej. Ustawodawstwo Summorum Pontificum nie tylko nie wspomina o tym, lecz reguluje ryt rzymski a nie dominikański. Niemniej, kierując się analogią względem rytu macierzystego, wydaje mi się, że prowincjałowie i generałowie, w których gestii leży prawo do udzielania zezwoleń, mogliby z powodzeniem pójść za duchem Summorum Pontificum i szczodrze udzielać zezwoleń, przynajmniej na sprawowanie Mszy prywatnych w rycie dominikańskim. Sądzę, że podobnie można by postąpić w przypadku Brewiarza Dominikańskiego, jeżeli dany zakonnik lub wspólnota wyrazi pragnienie używania go do wypełniania obowiązku odmawiania Oficjum. Rzecz jasna stare Oficjum może być odmawiane bądź odśpiewywane przez wszystkich, w tym schole i chóry, ze względów czysto modlitewnych i muzycznych. W rzeczy samej, z historycznego punktu widzenia, dana grupa mogłaby nawet korzystać ze średniowiecznej wersji Oficjum. Zakonnicy winni przyjąć jednakże do wiadomości, że władza odebrania zezwolenia spoczywa w rękach prowincjałów — nie istnieje bowiem „prawo” do sprawowania naszej starej liturgii, nawet po wydaniu Summorum Pontificum — choć żywię nadzieję, że przełożeni będą równie szczodrzy, co nasz Papież Benedykt.

Zapytano mnie także o dwie inne szczególne sytuacje. Jedna z nich to rola ordynariusza miejsca w przypadku publicznego odprawiania starej liturgii dominikańskiej przez dominikańskiego kapłana w parafii czy klasztorze. Biskupi nigdy nie angażowali się bezpośrednio w zasady rządzące rytem dominikańskim, a Reskrypt nie zawiera żadnego przepisu, który by to zmieniał. Dwie noty z Kongregacji, ograniczające kompetencje biskupów do udzielania zezwoleń na sprawowanie Mszy św. w rycie trydenckim są obecnie nieważne, a w każdym razie nie mówią absolutnie nic o władzy biskupiej nad inną liturgią niż zwyczajna lub nadzwyczajna forma rytu rzymskiego. Niemniej, sądzę, że idąc za głosem rozsądku, jeżeli dana wspólnota dominikańska, a w szczególności ta odpowiedzialna za duszpasterstwo parafialne, zdecydowałaby się na publiczne odprawianie Mszy św. wg rytu dominikańskiego, winna poinformować o tym ordynariusza miejsca. Jest to oznaka taktu i szacunku, zwłaszcza że po wejściu w życie Summorum Pontificum, trudno mi sobie wyobrazić, że ordynariusz próbowałby „zapobiec” ww. celebracji.

Pytano mnie też wiele razy o kwestię świeckich duchownych, będących członkami Zakonu Dominikanów Świeckich lub konfraterni dominikańskiej, księży którzy wywodzą się z trzeciego zakonu. W przeszłości księża ci mogli najzwyczajniej w świecie wypełnić obowiązek odmawiania brewiarza wg oficjum dominikańskiego. Używanie oficjum dominikańskiego było powszechną motywacją do wstąpienia do trzeciego zakonu, ponieważ do czasów reformy św. Piusa X nasze oficjum było krótsze od rzymskiego. Badając sprawę odkryłem, że żaden z księży będących członkami trzeciego zakonu nie sprawował Mszy św. w rycie dominikańskim, ale mogę się mylić.

Świeccy duchowni będący członkami organizacji dominikańskich, którzy pragną odprawiać Mszę św. w rycie dominikańskim winni przed rozpoczęciem sprawowania Mszy św. w tym rycie najpierw zwrócić się do swego ordynariusza i poprosić go o zasięgnięcie opinii miejscowego przełożonego trzeciego zakonu dominikańskiego, a następnie za jego pośrednictwem, do miejscowego prowincjała. Wówczas biskup może zadecydować, czy chce zwrócić się z wnioskiem o zezwolenie dla swojego księdza do miejscowego prowincjała. Ma on prawo do odmowy. Również w przypadku, gdy księża ci są jedynie przez analogię sui subditi względem dominikańskiego prowincjała, winni oni przyjąć do wiadomości, że prowincjał może odmówić wydania zezwolenia, nawet na wniosek biskupa. Prawo to też mu przysługuje.

Zbliżając się ku końcowi moich wyjaśnień, warto się zastanowić, co powinna zrobić osoba świecka, która chciałaby mieć możliwość wysłuchania Mszy św. wg starego rytu dominikańskiego? Po pierwsze musi znaleźć dominikańskiego kapłana, który będzie chętny do jej odprawiania lub nauczenia się. Lepiej nie pisać do Ojca Generała w Rzymie lub Prowincjała właściwego miejscowo. Jeżeli dana osoba mieszka w parafii dominikańskiej, lepiej jest nie chodzić do proboszcza, jeżeli nie wiadomo, czy byłby on zainteresowany tematem.

W Reskrypcie z 1969 r. nie ma mowy o obowiązku zapewnienia tradycyjnej liturgii wiernym przez dominikanów — choć miałbym nadzieję, że w duchu Summorum Pontificum, byliby oni na nią otwarci. Jeżeli zaś znajdzie się ksiądz, który zna ryt lub chce się go nauczyć, wówczas od niego zależy uzyskanie zezwolenia od prowincjała na odprawianie starej liturgii. Jeżeli natomiast chodzi o publiczne sprawowanie Najświętszej Ofiary w tym rycie, współpraca ze strony pozostałych osób (np. proboszcza) może okazać się niezbędna. Należy pamiętać, że nie istnieje „prawo” do Mszy w rycie dominikańskim, nawet dla członków Zakonu Dominikanów Świeckich. Nawet ksiądz, który odprawia Mszę św. w tym rycie musi mieć zezwolenie: nie ma on bowiem „prawa” sam z siebie na odprawianie Mszy w tradycyjnym rycie dominikańskim.

Żywię nadzieję, że moje wyjaśnienia odpowiedziały na wszystkie zadane pytania.

Tłumaczenie: Anna Kaźmierczak