J. Em. Ks. Kardynał Hlond, Prymas Polski, w swym liście pasterskim o życiu parafialnym pragnie, by wierni nie tyle „byli” na Mszy św. tylko jako przygodni widzowie i świadkowie, ile pełny i żywy udział sami brali w bezkrwawej Ofierze.
Istotnie, ileż to ludzi nie umie uczestniczyć w tym najważniejszym, a zarazem najowocniejszym obrzędzie religijnym! Gdyby tak ich zapytać, po co przyszli do kościoła, wielu nie mogłoby z tego zdać sprawy. Jedni przybyli z prostej ciekawości, inni z przyzwyczajenia, może inni z przymusu. Dobrze jeszcze, gdyby odpowiedzieli, że celem zadośćuczynienia przykazaniu kościelnemu. Mało znaleźlibyśmy ludzi, którzy mieliby pełne zrozumienie tego przez Kościół św. nałożonego obowiązku.
Kiedyż więc będzie nasz udział we Mszy św. pełny i żywy, — słowem, należyty?
Pamiętajmy w pierwszym rzędzie, że Msza św. jest ofiarą. To nie wystawienie Najświętszego Sakramentu. To nietylko obrządek religijny, produkujący hostie święte, które spożyć mają wierni przy Komunii św. Komunia św. to nie najgłówniejsza część. Msza św. to ofiara, a ofiara to największy hołd oddany Bogu, to hołd, jaki się należy tylko Bogu. Chwila więc przemienienia, w której dokonywa się w mistyczny sposób bezkrwawa ofiara na ołtarzu, to najważniejsza część Mszy św.
Pamiętajmy dalej, że Msza św. jest naszą ofiarą, którą my składamy Bogu. Ty jesteś zobowiązany wielbić Boga, ty masz Bogu podziękować, ty masz go prosić, ty musisz go przepraszać za grzechy. Ty więc przychodzisz do kościoła, by złożyć Bogu swój największy hołd przez swoją ofiarę. Ty jesteś zatem ofiarującym. Kapłan przy ołtarzu ciebie zastępuje, Jezus jest twoim arcykapłanem. Przez Jezusa, przez kapłana ty składasz swoją ofiarę. Kiedy wychodzisz z kościoła, powinieneś mieć pełną świadomość, żeś złożył Bogu swoją ofiarę, że oddałeś Bogu hołd, na jaki wogóle stać ludzkość.
Pamiętać musimy i o tym, że i my sami możemy i musimy stać się darami ofiarnymi. Kogo składamy Bogu w ofierze? Najpierw Jezusa Chrystusa, ale w Nim i z Nim i sami się musimy Bogu ofiarować. Jeżeli to uczynić możemy i poza Mszą św., to jednak we Mszy św. nasze ofiarowanie się Bogu nosi charakter oficjalny, urzędowy, rzeczywisty. Msza św. to najwłaściwsza chwila oddania Bogu nas samych, naszych kłopotów i zmartwień, naszej pracy i walki, naszego serca i życia. Oczywista, że to czynić musimy przez Jezusa i w Jezusie, w którym Bóg ma pełne swe upodobanie.
Gdybyś więc był na Mszy św., nie zabrawszy nawet książeczki do nabożeństwa, pełny i żywy już będzie twój udział w bezkrwawej Ofierze, jeśli uświadomisz sobie, że przyszedłeś złożyć Bogu największy swój hołd przez złożenie mu swojej ofiary, że ty jesteś ofiarującym razem z kapłanem przy ołtarzu i Jezusem, i że ty sam siebie też składasz w ofierze z Jezusem.
Nie wolno zapomnieć, że jesteś ofiarującym i zarazem ofiarowanym przez Jezusa i w Jezusie.
Twój udział we Mszy św. byłby już należyty i pełny, gdybyś chociaż podczas całej Mszy św. modlił się w następujący sposób:
„Boże, Stwórco, Panie i Ojcze nasz, ode mnie należy Ci się największy hołd. Ten hołd składam Ci w niniejszej ofierze bezkrwawej. Przez tę ofiarę oddaję Ci moje uwielbienie, moje podziękowanie, przez tę ofiarę proszę Cię o nowe łaski, i przez tę ofiarę chcę przede wszystkim przebłagać Cię; za wszystkie grzechy moje i całej ludzkości.
Boże, w tej ofierze składam Ci życie Pana Jezusa, jego posłuszeństwo i miłość, jego cierpienia i śmierć. A razem z Jezusem, i w Jezusie, i przez Jezusa składam Ci, Boże najwyższy, moją własną osobę, wszystkie chwile mego życia. Teraz w tej chwili nawet gotów jestem położyć życie dla Twej chwały”.
Gdybyś tak się modlił, nawet bez książeczki, — powtarzam — świadczyłoby to, że wiesz, czym jest Msza św. Teraz też sam mógłbyś odpowiedzieć, co sądzić o tych nawet pobożnych, którzy podczas Mszy św. odmawiają różaniec i najrozmaitsze litanie albo przez całą Mszę św. odmawiają modlitwy przygotowawcze do komunii św. Ci wszyscy, tak należy stwierdzić, liturgicznie nieprawidłowo uczestniczę we Mszy świętej.
Chciałbym, już sam nie wiem jak głęboko, wyryć w twej duszy tę prawdę, że podczas Mszy św. masz sam czuć się ofiarującym i ofiarowanym. A nawet radzę ci: odrzuć raz wszelkie książeczki od nabożeństwa, a bierz udział we Mszy św. w powyższy sposób. Zobaczysz, jak żywy będzie twój udział, jak pogłębisz w sobie poczucie obowiązku oddania Bogu najwyższej czci, jak będziesz się kajał przed Bogiem, jak sam siebie zaofiarujesz Bogu jako dar ofiarny. Wtedy też poczujesz, że kapłan przy ołtarzu nie jest oddalony od ciebie całe kilometry, ale ty zbliżysz się do ołtarza.
Nie zapominaj: Bądź ofiarującym i ofiarowanym!
Ks. Dr Wł. Śpikowski
Tekst pochodzi z miesięcznika Msza Święta, nr 8, październik 1936
Istotnie, ileż to ludzi nie umie uczestniczyć w tym najważniejszym, a zarazem najowocniejszym obrzędzie religijnym! Gdyby tak ich zapytać, po co przyszli do kościoła, wielu nie mogłoby z tego zdać sprawy. Jedni przybyli z prostej ciekawości, inni z przyzwyczajenia, może inni z przymusu. Dobrze jeszcze, gdyby odpowiedzieli, że celem zadośćuczynienia przykazaniu kościelnemu. Mało znaleźlibyśmy ludzi, którzy mieliby pełne zrozumienie tego przez Kościół św. nałożonego obowiązku.
Kiedyż więc będzie nasz udział we Mszy św. pełny i żywy, — słowem, należyty?
Pamiętajmy w pierwszym rzędzie, że Msza św. jest ofiarą. To nie wystawienie Najświętszego Sakramentu. To nietylko obrządek religijny, produkujący hostie święte, które spożyć mają wierni przy Komunii św. Komunia św. to nie najgłówniejsza część. Msza św. to ofiara, a ofiara to największy hołd oddany Bogu, to hołd, jaki się należy tylko Bogu. Chwila więc przemienienia, w której dokonywa się w mistyczny sposób bezkrwawa ofiara na ołtarzu, to najważniejsza część Mszy św.
Pamiętajmy dalej, że Msza św. jest naszą ofiarą, którą my składamy Bogu. Ty jesteś zobowiązany wielbić Boga, ty masz Bogu podziękować, ty masz go prosić, ty musisz go przepraszać za grzechy. Ty więc przychodzisz do kościoła, by złożyć Bogu swój największy hołd przez swoją ofiarę. Ty jesteś zatem ofiarującym. Kapłan przy ołtarzu ciebie zastępuje, Jezus jest twoim arcykapłanem. Przez Jezusa, przez kapłana ty składasz swoją ofiarę. Kiedy wychodzisz z kościoła, powinieneś mieć pełną świadomość, żeś złożył Bogu swoją ofiarę, że oddałeś Bogu hołd, na jaki wogóle stać ludzkość.
Pamiętać musimy i o tym, że i my sami możemy i musimy stać się darami ofiarnymi. Kogo składamy Bogu w ofierze? Najpierw Jezusa Chrystusa, ale w Nim i z Nim i sami się musimy Bogu ofiarować. Jeżeli to uczynić możemy i poza Mszą św., to jednak we Mszy św. nasze ofiarowanie się Bogu nosi charakter oficjalny, urzędowy, rzeczywisty. Msza św. to najwłaściwsza chwila oddania Bogu nas samych, naszych kłopotów i zmartwień, naszej pracy i walki, naszego serca i życia. Oczywista, że to czynić musimy przez Jezusa i w Jezusie, w którym Bóg ma pełne swe upodobanie.
Gdybyś więc był na Mszy św., nie zabrawszy nawet książeczki do nabożeństwa, pełny i żywy już będzie twój udział w bezkrwawej Ofierze, jeśli uświadomisz sobie, że przyszedłeś złożyć Bogu największy swój hołd przez złożenie mu swojej ofiary, że ty jesteś ofiarującym razem z kapłanem przy ołtarzu i Jezusem, i że ty sam siebie też składasz w ofierze z Jezusem.
Nie wolno zapomnieć, że jesteś ofiarującym i zarazem ofiarowanym przez Jezusa i w Jezusie.
Twój udział we Mszy św. byłby już należyty i pełny, gdybyś chociaż podczas całej Mszy św. modlił się w następujący sposób:
„Boże, Stwórco, Panie i Ojcze nasz, ode mnie należy Ci się największy hołd. Ten hołd składam Ci w niniejszej ofierze bezkrwawej. Przez tę ofiarę oddaję Ci moje uwielbienie, moje podziękowanie, przez tę ofiarę proszę Cię o nowe łaski, i przez tę ofiarę chcę przede wszystkim przebłagać Cię; za wszystkie grzechy moje i całej ludzkości.
Boże, w tej ofierze składam Ci życie Pana Jezusa, jego posłuszeństwo i miłość, jego cierpienia i śmierć. A razem z Jezusem, i w Jezusie, i przez Jezusa składam Ci, Boże najwyższy, moją własną osobę, wszystkie chwile mego życia. Teraz w tej chwili nawet gotów jestem położyć życie dla Twej chwały”.
Gdybyś tak się modlił, nawet bez książeczki, — powtarzam — świadczyłoby to, że wiesz, czym jest Msza św. Teraz też sam mógłbyś odpowiedzieć, co sądzić o tych nawet pobożnych, którzy podczas Mszy św. odmawiają różaniec i najrozmaitsze litanie albo przez całą Mszę św. odmawiają modlitwy przygotowawcze do komunii św. Ci wszyscy, tak należy stwierdzić, liturgicznie nieprawidłowo uczestniczę we Mszy świętej.
Chciałbym, już sam nie wiem jak głęboko, wyryć w twej duszy tę prawdę, że podczas Mszy św. masz sam czuć się ofiarującym i ofiarowanym. A nawet radzę ci: odrzuć raz wszelkie książeczki od nabożeństwa, a bierz udział we Mszy św. w powyższy sposób. Zobaczysz, jak żywy będzie twój udział, jak pogłębisz w sobie poczucie obowiązku oddania Bogu najwyższej czci, jak będziesz się kajał przed Bogiem, jak sam siebie zaofiarujesz Bogu jako dar ofiarny. Wtedy też poczujesz, że kapłan przy ołtarzu nie jest oddalony od ciebie całe kilometry, ale ty zbliżysz się do ołtarza.
Nie zapominaj: Bądź ofiarującym i ofiarowanym!
Ks. Dr Wł. Śpikowski
Tekst pochodzi z miesięcznika Msza Święta, nr 8, październik 1936