Rok po wejściu w życie motu proprio Summorum Pontificum, ks. John Zuhlsdorf na swoim blogu proponuje czytelnikom, jak zaangażować się w jego realizację. Przypomina, że Ojciec Święty wciąż wyjaśnia biskupom, czym jest ten dokument. Jednocześnie autor bloga każe uzbroić w cierpliwość w oczekiwaniu na zapowiadany dokument Komisji Ecclesia Dei z wyjaśnieniami.
Ks. Zuhlsdorf publikuje w tym celu "Regulamin zaangażowania w realizację motu proprio Summorum Pontificum", który brzmi następująco:
1) Radujmy się dlatego, że przez zrównanie dwóch rytów Mszy św. wzbogacone zostało nasze życie liturgiczne, a nie dlatego, że „stanęło na naszym”. Każdy powinien czuć się zwycięzcą, kiedy zostaje wzbogacone życie Kościoła. Jest to nasza wspólna wygrana.
2) Należy porzucić pychę. Bądźmy łaskawi dla tych, którzy w przeszłości nie byli łaskawi w odniesieniu do naszych „słusznych życzeń”.
3) Pokażmy prawdziwą chrześcijańską radość. Jeśli chcecie przyciągnąć ludzi do tego, co daje tyle szczęścia i pociechy, zapraszajcie ich i bądźcie radośni. Wystrzegajmy się cierpkości, gdyż zbyt długo była ona oznaką miłośników tradycji.
4) Uczestniczmy w życiu swojej parafii, zwłaszcza w organizowanych dziełach miłosierdzia. Jeśli chcemy, aby cały Kościół mógł korzystać z tradycyjnej liturgii, osoby które są na niej uformowane powinny być przydatne Kościołowi w każdych warunkach.
5) Jeżeli papieski dokument nie zawiera wszystkiego, czego byśmy sobie życzyli, nie rozpaczajmy nad tym. Mniej mówmy o naszych prawach i o tym, na co zasługujemy, lub o tym, co powinno zostać zmienione, tak jakbyśmy byli jakimiś małymi papieżami. Mówmy zaś więcej o naszej wdzięczności, wdzięczności i jeszcze raz wdzięczności Bogu za to, co nam ofiarował.
Ks. Zuhlsdorf publikuje w tym celu "Regulamin zaangażowania w realizację motu proprio Summorum Pontificum", który brzmi następująco:
1) Radujmy się dlatego, że przez zrównanie dwóch rytów Mszy św. wzbogacone zostało nasze życie liturgiczne, a nie dlatego, że „stanęło na naszym”. Każdy powinien czuć się zwycięzcą, kiedy zostaje wzbogacone życie Kościoła. Jest to nasza wspólna wygrana.
2) Należy porzucić pychę. Bądźmy łaskawi dla tych, którzy w przeszłości nie byli łaskawi w odniesieniu do naszych „słusznych życzeń”.
3) Pokażmy prawdziwą chrześcijańską radość. Jeśli chcecie przyciągnąć ludzi do tego, co daje tyle szczęścia i pociechy, zapraszajcie ich i bądźcie radośni. Wystrzegajmy się cierpkości, gdyż zbyt długo była ona oznaką miłośników tradycji.
4) Uczestniczmy w życiu swojej parafii, zwłaszcza w organizowanych dziełach miłosierdzia. Jeśli chcemy, aby cały Kościół mógł korzystać z tradycyjnej liturgii, osoby które są na niej uformowane powinny być przydatne Kościołowi w każdych warunkach.
5) Jeżeli papieski dokument nie zawiera wszystkiego, czego byśmy sobie życzyli, nie rozpaczajmy nad tym. Mniej mówmy o naszych prawach i o tym, na co zasługujemy, lub o tym, co powinno zostać zmienione, tak jakbyśmy byli jakimiś małymi papieżami. Mówmy zaś więcej o naszej wdzięczności, wdzięczności i jeszcze raz wdzięczności Bogu za to, co nam ofiarował.