wtorek, 30 listopada 2010

Przegląd wydarzeń w listopadzie

W sobotę 6 listopada 2010 roku w kościele pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa w Będzinie ksiądz proboszcz tej parafii Paweł Rozpiątkowski odprawił mszę w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego. Była to pierwsza msza trydencka odprawiona w tym kościele.

W niedzielę, 7 listopada, swoją pierwszą Mszę w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego sprawował ustanowiony dekretem Księdza Biskupa Andrzeja Czai oficjalny opiekun grupy wiernych z Opola, ks. Sebastian Krzyżanowski.

Od niedzieli 7 listopada 2010 w kościele NMP na Piasku we Wrocławiu odprawiane są dwie Msze św. w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego: o godz. 9:00 oraz o godz. 18:00.
W dni powszednie można wysłuchać tradycyjnej Mszy św. o godz. 7:00 w kościele NMP na Piasku oraz o godz. 18:30 w kościele oo. Bonifratrów pw. Trójcy Świętej przy ul. Traugutta.

W sobotę 27 listopada o godz. 19.30 w kaplicy Świętej Rodziny przy parafii Świętego Józefa w Radomiu, miało miejsce modlitewne czuwanie w łączności z Ojcem Świętym Benedyktem XVI, w intencji obrony życia. Czuwanie zakończyło się Mszą Świętą w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego.

Kard. Kurt Koch: Dziwny progresywistyczny archeologizm

Portal kath.net zamieścił przed kilkoma dniami wywiad, którego udzielił kardynał Kurt Koch, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan. Rozmówca zapytany został m.in. o krytykę kierowaną pod adresem papieża po ogłoszeniu motu proprio Summorum Pontificum i formułowaniu programu reformy reformy. Przytaczamy jego odpowiedź:

To jest prawdziwy paradoks: ci, którzy zawsze żądają pluralizmu i tolerancji, nagle stają się uniformistycznymi i mówią, że z TĄ reformą, którą rozpoczął Soboru Watykański II i urzeczywistnioną po soborze, osiągnęliśmy KONKRETNY cel, i NIE MOŻE mieć miejsca żadna nowa reforma. Jest to nieco dziwny progresywistyczny archeologizm, który rzadko można zrozumieć.

Kongregacja Kultu Bożego zachęca do stosowania dwóch form rytu rzymskiego

Strona Una Voce Cordoba informuje o liście, który otrzymał ks. Adolfo Caliva, proboszcz Parafii Ducha Świętego w San Juan w Argentynie od ks. Juana Miguela Ferrera Grenesche z Sekretariatu Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.


Ks. Grenesche dziękuje za owoce dobrze przygotowanych przez proboszcza celebracji Mszy św. zarówno w nadzwyczajnej, jak i zwyczajnej formie rytu rzymskiego oraz zachęca do kontynuowania takiego apostolstwa liturgicznego, zgodnie z życzeniem Ojca Świętego, które może służyć do wzmocnienia jedności w Kościele, poprzez przeżywanie liturgii Kościoła w obu formach rytu rzymskiego. Na zakończenie listu ks. Grenesche przesyła pozdrowienia od Prefekta Kongregacji kard. Canizaresa.

sobota, 27 listopada 2010

Jak sobór pastoralny mógł przerodzić się w sobór „superdogmatyczny”? – sesja naukowa poświęcona Soborowi Watykańskiemu II w Rzymie

(katholisches.info) Seminarium Teologiczne Immacolata Mediatrice Franciszkanów Niepokalanej organizuje w dniach 16-18.XII.2010 r. sesję naukową poświęconą Soborowi Watykańskiemu II. Bodźcem do zorganizowania imprezy dla przywiązanego do Tradycji Zakonu Franciszkanów Niepokalanej o ścisłej regule stało się przemówienie papieża Benedykta XVI do Kurii Rzymskiej z 22 grudnia 2005 r. Ojciec Święty stwierdził wówczas, że w okresie posoborowym doszło do zderzenia dwóch różnych hermeneutyk, tj. autentycznej hermeneutyki ciągłości w procesie odnowy oraz innej hermeneutyki, która wywołała zamieszanie, bowiem zamiast tekstów soborowych stworzyła „ducha” Soboru i doprowadziła do hermeneutyki zerwania.
Uczestnicy sesji naukowej będą rozpatrywać Sobór Watykański II i jego teksty z różnych perspektyw, celem wydobycia na światło dzienne jego prawdziwej natury i rzeczywistych, tj. pastoralnych, celów. Zatem, jak zauważyli Franciszkanie Niepokalanej w zapowiedzi, nie należy czynić z Soboru Watykańskiego II soboru „II kategorii”. Przeciwnie, należy zwrócić uwagę na jego duszpasterski charakter, który po raz pierwszy stał się właściwością soboru powszechnego — albowiem nie dogmaty i dogmatyka znalazły się w jego centrum, lecz problem głoszenia i objaśniania nauczania wszechczasów współczesnemu światu.
Uczestnicy sesji zajmą się także sprawą tego, jak w okresie posoborowym mogło dojść do przeinaczenia wyraźnie pastoralnego charakteru Soboru i stworzenia zeń Soboru „superdogmatycznego”, gdy jednocześnie w imię charakteru pastoralnego uznano dogmatykę za “zbyteczną”.

II Sobór Watykański - Sobór pastoralny: analiza historyczno-filozoficzno-teologiczna

Sesja: 16. – 18.XII.2010 r.

Institut Maria SS. Bambina
Via Paolo VI 21
00193 Rzym

Program

Czwartek, 16.XII.2010 r.

9.15
Otwarcie sesji

9.30
Wykład: ks. prof. Brunero Gherardini, Papieski Uniwersytet Laterański:
Pastoralny charakter Soboru Watykańskiego II: ocena

10.30 Przerwa

11.00
Krótki referat: o. prof. Rosario M. Sammarco, Seminarium Teologiczne Immacolata Mediatrice:
Ciągłe kształcenie księży w świetle dekretu o posłudze i życiu kapłanów Presbyterorum ordinis

11.30
Referat: o. prof. Ignacio Andereggen, Papieski Uniwersytet Gregoriański:
Nowoczesność: analiza filozoficzna problemu

16.00
Referat: prof. Roberto de Mattei, Europejski Uniwersytet Rzymski:
Kościół w XX wieku: przykłady pewnej nagłej zmiany

17.00
Referat: prof. Yves Ciron: dyrektor Dictionnaire de biographie française:
Od Vaticanum I do Vaticanum II: papieże przed możliwym soborem

18.00
Dyskusja z prelegentami

Piątek, 17.XII.2010 r.

9.30
Referat: o. Paolo M. Siano, Seminarium Teologiczne Immacolata Mediatrice:
Osobistości, fakty i wpływy na Soborze Watykańskim II (1962-1965)

10.30
Przerwa

11.00
Krótki referat: o. prof. Giuseppe M. Fontanella, Seminarium Teologiczne Immacolata Mediatrice:
Dekret o przystosowanej odnowie życia zakonnego Perfectae caritatis a życie religijne. Do czego doprowadziły eksperymenty duszpasterskie?

11.30
JE Mons. Athanasius Schneider, sufragan Karagandy:
Teologia pastoralna: zmiany w świetle Soboru Watykańskiego II – ku poprawnemu odczytaniu Soboru

16.00
Referat: o. prof. Serafino M. Lanzetta, Seminarium Teologiczne Immacolata Mediatrice:
Teologiczne zbliżenie do Soboru Watykańskiego II: status quaestionis

17.00
Referat: ks. dr Florian Kolfhaus, Sekretariat Stanu:
Zapowiedź nauki pastoralnej – centralne uzasadnienie Soboru Watykańskiego II. Studia dotyczące dekretu o ekumenizmie Unitatis redintegratio, deklaracji o wolności religijnej Dignitatis humanae oraz deklaracji o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich Nostre Aetate

18.00
Dyskusja z prelegentami

Sobota, 18.XII.2010 r.

9.30
Referat: JE Mons. Agostino Marchetto, były Sekretarz Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Emigrantów i Podróżujących:
Odnowa we wnętrzu Tradycji

10.30
Przerwa

11.00
Referat: ks. prof. Don Nicola Bux, Instytut Ekumeniczny Bari:
Konstytucja o Liturgii Świętej Sacrosanctum Concilium i jej posoborowa realizacja: od adaptacji do nieprzestrzegania Ius divinum w liturgii

12.00
Zamknięcie sesji przez JE Velasio kard.de Paolisa, Przewodniczącego Prefektury Spraw Ekonomicznych Stolicy Apostolskiej:
Prawo przy budowie kościoła

Informacje można uzyskać pod adresem:
Franciszkanie Niepokalanej
Casa Mariana “Regina di tutti i Santi”
Borgo Ognissanti 42
50123 Firenze
Tel. -+39-055-2398700
fifirenze@immacolata.ws
www.catholicafides.blogspot.com


Tłumaczenie: Anna Kaźmierczak

piątek, 26 listopada 2010

Niepokój polskich kleryków w seminarium w Chur w Szwajcarii

Niemiecka sekcja Radia Watykańskiego podała, że ks. bp Vitus Huonder i ks. Ernst Fuchs, rektor seminarium św. Lucjusza w Chur w Szwajcarii, omówili sytuację panującą w seminarium. Debata miała miejsce z okazji spotkania rady kapłańskiej oraz rady świeckich teologów i diakonów.

Zgodnie z treścią informacji podanych przez organy diecezjalne we wtorek, spotkanie członków rad z ordynariuszem miało miejsce 17 listopada. Według ks. Fuchsa wspólnotą seminaryjną miały w ostatnim roku studiów „wstrząsać liczne niepokoje”. Jak dowiedziała się we wtorek agencja prasowa ‘Kipa’, ich źródłem są konserwatywni studenci z Polski. W wyjaśnieniach wobec zebranego gremium ks. Fuchs podkreślił też, że między nim a biskupem nie występowały nigdy istotne różnice na płaszczyźnie merytorycznej. Zapytany o zamierzenia w sprawie podejmowania zadań dotyczących „szkolenia własnych księży w zakresie sprawowania nadzwyczajnej formy liturgii”, biskup ordynariusz miał zapewnić członków rad, że w tej kwestii nie przewiduje się „równoległego dokształcania”, ale raczej bezpośrednie wywieranie przez ordynariusza wpływu na owe kręgi i ich integrację z diecezją.

Tłumaczenie: Anna Kaźmierczak

czwartek, 25 listopada 2010

Uroczysta Msza św. z okazji V rocznicy inauguracji pontyfikatu Benedykta XVI

Zapraszamy do obejrzenia fragmentu uroczystej pontyfikalnej Mszy św. celebrowanej w intencji Ojca Świętego Benedykta XVI z okazji V rocznicy wyboru na stolicę Piotrową.
.


Msza Święta była celebrowana 24 kwietnia 2010 r. w Bazylice Niepokalanego Poczęcia w Waszyngtonie przez JE Księdza Biskupa Edwarda Slattery w asyście księży Bractwa Kapłańskiego Św. Piotra. Asystą honorową byli kawalerowie Świętego Wojskowego Konstantyńskiego Zakonu Świętego Jerzego.

Jak młody rodzic poznaje starą Mszę

Zamieszczamy bardzo ciekawe świadectwo wiernego z USA, opublikowane na stronach InsideCatholic.com. Mimo, że wypowiada je osoba z tak odległej części świata, jest ono niezmiernie bliskie także licznym katolikom w Polsce.

Odkrycie starej tradycyjnej Mszy łacińskiej po wydaniu papieskiego dokumentu Summorum Pontificum znanej obecnie pod nazwą „formy nadzwyczajnej” Mszy św. było powolnym, aczkolwiek logicznym procesem zakorzenionym w nieprzemijającym pragnieniu doświadczenia liturgii odczuwalnej, sakramentalnej i spotęgowanej aurą ortodoksji.
Moja droga [wiary] rozpoczęła się od małej wiejskiej parafii w Pensylwanii, składającej się w znakomitej większości z konwertytów, w której wykonywano muzykę ludową. Moja wiara pogłębiła się po tym jak dołączyłem do wspólnoty wiernych ubogacających swe życie duchowne chorałem gregoriańskim, adoracją Najświętszego Sakramentu oraz podejściem do współczesnej liturgii, jako liturgii poważnej i nabożnej. Jeszcze w college’u zetknąłem się z obrządkiem bizantyńskim, który ujął mnie głęboko zwróceniem kapłana ad orientem, zapachem kadzidła i głęboko biblijnym rytuałem.
W okresie narzeczeństwa oraz pierwszych lat małżeństwa moją małżonkę i mnie przyciągała parafia, w której Msza novus ordo była sprawowana w bardziej tradycyjny sposób, z użyciem łaciny, kadzidła, kapłanem zwróconym ad orientem, polifonią i chorałem. Nasza Msza ślubna była odprawiana właśnie w ten sposób. Ale tak naprawdę dopiero gdy przeprowadziliśmy się do Arizony w 2004r. postanowiliśmy ostatecznie na dobre przylgnąć do Mszy w klasycznym rycie odprawianej na mocy indultu udzielonego parafii p.w. św. Tomasza Apostoła w Phoenix przez bp. Tomasza Olmsteda.

Pierwsze zetknięcie ze starą Mszą wywołało u mnie brak zainteresowania i zamęt. Jako że wychowywałem się na Mszy novus ordo starsza forma jawiła mi się obca i niedostępna. Tymczasem wraz z pogłębianiem się mojego rozumienia liturgii, to co było niegdyś nieprzeniknione stało się moim pragnieniem i dawało uczucie niesamowitego komfortu. Moją małżonkę, która przed swoim nawróceniem na katolicyzm w zasadzie nigdy w nic nie wierzyła, liturgia przyciągała jeszcze bardziej niż mnie.

Pierwsze dwa lata przeżywania pradawnej, czcigodnej liturgii były zaiste miodowym miesiącem. Nasze dzieci przyszły na świat w tej liturgicznej rzeczywistości i w niej zostały ochrzczone. Studiowaliśmy swoje mszaliki i nauczyliśmy się doceniać i rozumieć piękno Mszy św. — Mszy rzesz umiłowanych świętych Kościoła. Podjąłem żywą obronę mojej nowo odkrytej miłości do tradycyjnej liturgii zarówno w sieci jak i na spotkaniach z rodziną i przyjaciółmi.

Do północnej Virginii powróciliśmy ostatecznie w 2006 roku i zaczęliśmy uczęszczać na Mszę św. w kościele NMP w centrum Waszyngtonu. Tymczasem gdy nasze kochane maluchy zaczęły rosnąć i stawały się coraz bardziej rozkrzyczane okazało się, że zacząłem spędzać coraz mniej czasu z mszalikiem na modlitwie a więcej w kruchcie kościoła, w pewnego rodzaju enklawie dla rodziców z małymi dziećmi.

Dla wielu rodziców mających małe dzieci, którzy odkryli tradycję, kruchta to miejsce, gdzie zauroczenie pryska. Wielu z nas musi pokonywać spore odległości, by dotrzeć do kościoła, w którym ksiądz odprawia Mszę św. w formie nadzwyczajnej. Dodajmy jeszcze do tego parę rozrabiających maluchów, starą parafię bez dźwiękochłonnego pomieszczenia dla dzieci, odźwiernego który patrzy spode łba na twe hałasujące dziecko zanim zdążysz mu wymierzyć rodzicielską karę oraz długość samej liturgii — i nagle okazuje się, że cisza i solenność, która tak mocno dotykała najgłębszych zakątków duszy staje się barierą do czerpania duchowej strawy z Mszy świętej.

Okazuje się bowiem, że po tym jak zbyt wiele razy przyjeżdżam spóźniony 10 minut, pokonując blisko 50km w szalonym tempie, zaczynam mamrotać do siebie „Mam dość. Po co to wszystko?" Nader często po półtoragodzinnym staniu na nogach z dziećmi, które uderzają w kaloryfery, co chwilę muszą iść do łazienki i młócą nas po oczach wymachując rękami i kubeczkami z sokiem, przychodzi pokusa wcześniejszego wyjścia i darowania sobie ostatniej ewangelii czy modlitw po cichej mszy św. — rzeczy, które były dla nas doniosłe, a nawet piękne. Ponieważ nie wyrosłem na starej Mszy, upłynie jeszcze trochę czasu zanim stanie się ona moją drugą naturą. Nie będąc w stanie prawdziwie utrzymać uwagi, mogę się łatwo zagubić i poczuć wyeliminowanym z akcji, a to z niedzieli na niedzielę prowadzi do niemałej frustracji.

W takich chwilach myślę o alternatywach — powrocie na Mszę novus ordo lub w ogóle rezygnacji z Mszy św. I choć dla rodziców poddanych egzaminowi wytrzymałości przez własne potomstwo druga alternatywa brzmi kusząco, dla katolika jest ona nie do przyjęcia. Pierwsza z kolei jest czymś co u mojej małżonki i u mnie budzi odrazę. Jestem tradycyjnym katolikiem od stosunkowo niedawna i nawet mały okruch, którego dane było mi skosztować, otworzył mi skarby piękna pradawnej liturgii. Okazuje się, bowiem, że jest to okres najbardziej ubogacający duchowo w całym moim dotychczasowym życiu. Przychodzą chwile, gdy moje frustracje owe skarby zasłaniają, ale nigdy nie czuję się od nich oddzielony. Wszystko to co miłuję w tradycyjnej Mszy św. to coś, co pomimo trudności powstrzymuje mnie od porzucenia jej.

Mam już dość debat wokół ważności Mszy novus ordo. Ojciec Święty zachował ją pod nazwą „formy zwyczajnej” liturgii Kościoła i nie będę twierdził, że wiem lepiej. Wszakże zdaję już sobie sprawę z potęgi starszej formy; może na nowej Mszy nie widzę ani nie słyszę tyle ze świętego misterium ile mógłbym [na starej], ale pocieszam się świadomością, że kapłan realizuje swoją rolę w moim imieniu zgodnie z Bożym zamysłem. Nie muszę przecież widzieć sterów samolotu, by zaufać pilotowi, że dowiezie mnie na miejsce przeznaczenia i nie muszę znać każdego gestu wykonywanego przy ołtarzu, by wiedzieć, że przez ofiarę składaną przez kapłana dokonuje się moje zbawienie.
Jak niegdyś stwierdził mój kuzyn, nb. ksiądz: „To jest tajemnica — jeżeli wiesz wszystko co się dzieje, to coś jest nie tak.”

Tłumaczenie: Anna Kaźmierczak

środa, 24 listopada 2010

Realizacja motu proprio we Francji: aby księża zdobyli się na odwagę

Francuski portal chretiente.info informuje, że w ubiegłą niedzielę, w Wersalu, z okazji trzeciej rocznicy publikacji motu proprio Summorum Pontificum, odbyła się dyskusja organizowana przez stowarzyszenie Reunicatho, która zgromadziła około 700 osób. Daniel Hamiche [prezes stowarzyszenia] rozpoczął debatę od stwierdzenia, że forma nadzwyczajna rytu rzymskiego powinna, dzięki częstszej i bardziej powszechnej celebracji, stać się formą zwyczajną, zaś forma zwyczajna, poprzez słynną reformę reformy, winna zejść na drugi plan. Według statystyk w ciągu 3 lat w Francji przybyło 80 nowych miejsc celebracji formy nadzwyczajnej. Jednak Daniel Hamiche, jak każdy inny handlowiec, ma świadomość, że to popyt rodzi podaż, a nikt nie prosi o towar, którego nie zna. Hamiche zaproponował więc nowy kierunek wdrażania zaleceń motu proprio:

- celebracja w każdą niedzielę i święta w każdej diecezji,
- każdy biskup powinien celebrować Mszę św. w formie nadzwyczajnej w podległej mu katedrze przynajmniej raz w roku,
- w każdym seminarium duchownym powinna być nauczana celebracja w formie nadzwyczajnej,
- w ramach Konferencji Episkopatu Francji powinna powstać specjalna komisja zajmująca się aplikacją motu proprio.


Następnie czterej prelegenci podzielili się swoim doświadczeniem:
- pierwsza wypowiedź dotyczyła parafii św. Klotyldy w Paryżu (VII dzielnica), w której ustalono celebrację w formie nadzwyczajnej na poniedziałek, natomiast, na wyraźne wskazanie arcybiskupa, odmówiono celebracji niedzielnej;
- druga – dotyczyła parafii św. Marii Magdaleny w Plessis-Robinsons (departament 92), gdzie zgodzono się na celebrację w każdą niedzielę;
- jako trzeci zabrał głos przedstawiciel parafii w dolinie Montmorency (departament 95), w której Msza św. w formie nadzwyczajnej sprawowana jest nieregularnie;
- jako ostatni wypowiadał się przedstawiciel parafii Najświętszej Maryi Panny w Wersalu, gdzie prośba o celebrację w formie nadzwyczajnej została odrzucona.

Następnie przemawiał ks. Nicola Bux, konsultant Urzędu do Spraw Papieskich Celebracji Liturgicznych i członek dwóch dykasterii, który poświęcił swój wykład kwestiom liturgii i realizacji woli Ojca Świętego. Ks. Bux podkreślił, że biskupi francuscy, którzy lubują się w dyskusjach z przedstawicielami innych religii, powinni zacząć rozmawiać również z samymi katolikami i przestać bać się owieczek z własnego stada! Muszą oni skonfrontować się z otaczającą ich rzeczywistością, a nie ze stworzonymi przez siebie ideami. Przypomniał także, że forma nadzwyczajna istnieje dla dobra całego Ludu Bożego, a nie tylko dla jakiejś mniejszości i że może być wykorzystana jako wzór dla lepszej celebracji formy zwyczajnej. Zaznaczył, że we Włoszech to księża zajęli się wdrażaniem motu proprio, życząc tym samym takiej odwagi księżom francuskim. Na koniec ks. Nicola Bux dodał, że odmowa celebracji w formie nadzwyczajnej może być traktowana jako zerwanie komunii z Ojcem Świętym.

Tłumaczenie: Katarzyna Szczepańska-Wocial

wtorek, 23 listopada 2010

Bierzmowanie w starszej formie coraz popularniejsze w Wielkiej Brytanii

Jak donosi na swoim portalu stowarzyszenie Latin Mass Society, w sobotę 20 listopada br. w kościele Św. Jakuba w Londynie, biskup pomocniczy Archidiecezji Westminster George Stack, udzielił Sakramentu Bierzmowania 39 kandydatom.


Od 7 lat uroczystość tego typu jest przygotowywania przez tę angielską organizację. Zgodę na wykorzystanie tradycyjnego pontyfikału w obrzędzie bierzmowania wydana została przez Vincenta Nicholsa, arcybiskupa Westminster.


Podczas uroczystości biskupowi asystowali ks. Christopher Colven, rektor miejscowego kościoła oraz ks. Andrew Southwell - krajowy duszpasterz LMS. W świątyni obecni byli także m.in. ks. Armand de Malleray FSSP, ks. Simon Leworthy FSSP, ks. Tim Finigan i ks. David Irwin. Po uroczystości, uczestnicy podziękowali bp. Stackowi za jego duszpasterską troskę o osoby przywiązane do nadzwyczajnej formy rytu rzymskiego.


Bierzmowanie w nadzwyczajnej formie staje się coraz bardziej popularne w Wielkiej Brytanii. W dniu 31 lipca, bp Peter Doyle udzieli tego Sakramentu 9 kandydatom w katedrze Matki Bożej Niepokalanej i św. Tomasza w Northampton, zaś w listopadzie w Szkole Św. Filipa w Kensington, szafarzem będzie bp Alan Hopes, sufragan z Westminster.

poniedziałek, 22 listopada 2010

Przepisy wykonawcze do Summorum Pontificum zostaną wkrótce opublikowane

Niemiecki portal Kathnews powołując się na swoje sprawdzone źródła w Watykanie, informuje że jeszcze w tym roku, przed Świętami Bożego Narodzenia, zostanie przez Benedykta XVI podpisany i opublikowany dokument zawierający przepisy wykonawcze do motu proprio Summorum Pontificum. Doniesienia o pracach nad takim dokumentem pojawiały się wkrótce po wejściu w życie papieskiego rozporządzenia. Ich publikacja była już wielokrotnie przewidywana na wielu forach i blogach internetowych. Według Kathnews, dokument jest już gotowy. Rozwiązania wymagało jeszcze kilka zagadnień, z którymi redaktorzy tekstu zdołali się wreszcie uporać.

piątek, 19 listopada 2010

Film o Bractwie Kapłańskim Św. Piotra

Na francuskojęzycznej stronie Bractwa Kapłańskiego Św. Piotra pojawiła się informacja o wydaniu przez francuski dystrykt tego zgromadzenia filmu opowiadającego o działalności wspólnoty.
Film realizowany był od 2008 r. przez Yvon'a Bertorello oraz Eddy'ego Vickena w różnych rejonach świata. Jego celem jest przedstawienie życia kapłanów i seminarzystów Bractwa. Dokument stara się znaleźć odpowiedź na pytania kim są ci ludzie, którzy oddają się całkowicie Chrystusowi?


Autorzy filmu odwiedzili m.in. seminarium w Wigratzbad, studentów Bractwa w Rzymie, kapłanów we Francji, a nawet placówkę w odległej misji w Kolumbii.
Film przetłumaczony został na pięć języków. Od 25 listopada będzie można go nabyć w formie DVD.

wtorek, 16 listopada 2010

Belgia dla tradycyjnej liturgii

Ostatnie informacje medialne dotyczące sytuacji tradycyjnej liturgii Kościoła przynoszą wiadomości związane z wydarzeniami, w których czynny udział biorą Belgowie. Przypominamy, że w tym kontekście o Belgii stało się głośno, gdy w styczniu br. abp Andre-Mutien Léonard, został nowym prymasem Belgii, obejmując archidiecezję Bruksela-Mechelen. Hierarcha ten znany jest z przychylnego stanowiska wobec nadzwyczajnej formy rytu rzymskiego, czemu wielkokrotnie dawał publiczny wyraz. Także ostatnia jego decyzja wpisuje się w ten trend. Jak poinformowała bowiem na swojej stronie internetowej belgijska sekcja Bractwa Kapłańskiego Św. Piotra z dniem 1 listopada br. ordynariusz brukselski udostępnił na potrzeby duszpasterskie tego zgromadzenia kościół pw. św. Jana i Szczepana w Brukseli. Będą w nim regularnie odprawiane Msze św. trydenckie w niedzielę i święta, a także w dni powszednie oraz prowadzony apostolat dzieci i dorosłych.
Inna wiadomość dotycząca Belgów nadeszła z Włoch. W Serengo koło Mediolanu została zorganizowana międzynarodowa konferencja pod hasłem "Bł. John Newman i liturgia". Udział w niej wziął m.in. ks. Jean-Pierre Herman, sekretarz arcybiskupa Léonarda, który na jej zakończenie w sobotę 13 listopada br. o godz. 11 odprawić miał publicznie w Katedrze w Mediolanie, na prośbę organizatorów, Mszę św. wg Mszału bł. Jana XXIII. Msza św. miała się odbyć poza grafikiem parafialnych Mszy św. Ku zdziwieniu wszystkich sprawą zainteresował się bp Luigi Manganini, archiprezbiter katedry mediolańskiej, który sprzeciwił się odprawieniu Mszy św. przez zaproszonego gościa. Stwierdził on, że motu proprio Summorum Pontificum... nie obowiązuje w jego Diecezji, gdzie panuje ryt ambrozjański. Skonsternowani organizatorzy spotkania, w trakcie długich negocjacji z biskupem, uzyskali jego zgodę na odprawienie Mszy św., ale pod warunkiem, że drzwi do katedry zostaną zamknięte, zatem Msza św. nie będzie dostępna dla wszystkich wiernych ("sine populo"). Biskupa nie przekonał nawet błyskawicznie nadesłany fax z Komisji Papieskiej Ecclesia Dei, która przypomniała treść papieskiego dokumentu oraz zaznaczyła, że Msza może zostać odprawiona przez ks. Hermana publicznie. Bp Manganini pozostał jednak przy swoim i na piśmie odmówił zgody na celebrację Mszy św. z ludem. Doprowadziło to do protestu wiernych pod Kurią w Mediolanie. Ostatecznie drzwi do katedry pozostały zamknięte, zaś około 30 osób weszło do jej wnętrza na Mszę św. ukradkiem przez zakrystię. Żenującą postawę biskupa skomentował m.in. znany watykanista Andrea Tornielli.

Chrzest Święty w Chełmnie

Dnia 30 października tegoż roku w parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Chełmnie (Diecezja Toruńska) Sakrament Chrztu, zgodnie z tradycyjnym rytuałem, przyjęła Julianna Rozalia. Szafarzem Sakramentu był ksiądz Tomasz Recki.

poniedziałek, 15 listopada 2010

Chrzest Święty w parafii niedaleko Płocka

W sobotę 2 października w parafii w Białej koło Płocka ks. P. Grzywaczewski udzielił Sakramentu Chrztu Świętego Michalinie Marii, a następnie odprawił Mszę świętą trydencką.

foto: Jan Waćkowski

sobota, 13 listopada 2010

Nowy celebrans Mszy Trydenckich w Opolu

Dekretem z dnia 5 października 2010 roku, Ordynariusz Opolski ksiądz biskup Andrzeja Czaja, mianował opiekunem wiernych przywiązanych do tradycyjnej formy liturgii w Diecezji Opolskiej księdza Sebastiana Krzyżanowskiego. Pełni on jednocześnie obowiązki rezydenta parafii św. Karola Boromeusza w Opolu i kierownika Archiwum Diecezjalnego.


W niedzielę, 7 listopada, ksiądz Sebastian odprawił po raz pierwszy Mszę Świętą w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego. Zdjęcia z Mszy można obejrzeć w galerii Opolskiego Środowiska Wiernych Tradycji Łacińskiej.

Msze Św. Trydenckie w Opolu odbywają się w kościele świętego Sebastiana w każdą pierwszą niedzielę miesiąca o godzinie 12.00.

piątek, 12 listopada 2010

Nowa książka ks. Nicoli Buxa, czyli dyskusja o liturgii i reformie reformy

Kilka dni temu nakładem wydawnictwa Piemme ukazała się nowa książka autorstwa Księdza Nicoli Buxa pod tytułem "Chodzić na Mszę i nie stracić wiary". Na stronach swojej książki Bux przedstawia Mszę, najwyższy akt kultu katolickiego, w jej dwóch formach rytu rzymskiego, porównuje ją z liturgią wschodnią, opisuje jej teologię i duchowość, a czyni to ze znawstwem, doświadczeniem i zmysłem duszpasterskim.

Zaczynając od reformy soborowej i posoborowej autor wylicza liturgiczne „deformacje na granicy dopuszczalności” i powstający przeciw nim opór, odpierając jednocześnie słowa krytyki i oskarżenia o zdradę Soboru czy brak wiedzy liturgicznej skierowane do Benedykta XVI i jego współpracowników, dotykając tym samym „reformy reformy”. Książka ta jest przewodnikiem, który pomaga poruszać się po targowisku dzisiejszych Mszy bez utraty wiary.


Proszę Księdza, najnowsza książka jest jeszcze bardziej bezpośrednia niż pierwsza zatytułowana „Reforma Benedyka XVI. Liturgia między innowacją a tradycją”. Co się zmieniło?

Również obecnie, w czasie obfitującym w skandale, Papież kładzie nacisk na fakt, że zło pochodzi z wnętrza Kościoła. Trwamy wciąż w ciężkim kryzysie, który Kardynał Ratzinger obarczał odpowiedzialnością za upadek liturgii, za podejście na zasadzie „zrób-to-sam”, które sprawia, że liturgia przestaje być „święta” i może doprowadzić do utraty wiary. Niewiele się zmieniło. „Z punktu widzenia liturgii, dzisiejszy Kościół jest poważnie chory” ponieważ liturgia traci swój sens, swoje zasady, zapomina o Prawie Bożym.

Prawo Boże... proponuje Ksiądz, aby osią nowej reformy liturgicznej uczynić pewne wymagające ponownego odkrycia pojęcie, pełne mocy i fascynujące ius divinum. Cóż to takiego?

Jest to bardzo prosta koncepcja. Kardynał Ratzinger pisał w pierwszym rozdziale „Ducha Liturgii”, że nie ma liturgii jeśli Bóg się nie objawia, innymi słowy, jeśli nie odsłania On Swego Oblicza. Ponadto w „Jezusie z Nazaretu” w pewnym momencie Kardynał pisze, że liturgia jest kontynuacją Objawienia, a więc jeśli Bóg się ukazuje, pokazuje nam swoją twarz, mówi także, w jaki sposób chce być uwielbiony, jakiego kultu oczekuje.
Przeciwieństwem jest tu słynna opowieść o złotym cielcu, a więc o człowieku, który sam sobie stwarza Boga i sam wymyśla liturgię czyli pusty taniec wokół złotego cielca, którym jesteśmy my sami. Bóg przekazuje prawo w Starym Testamencie, kiedy mówi jak należy obchodzić Paschę i kiedy daje przykazania. Tak też jest w Nowym Testamencie. Mówiąc krótko, nie możemy dowolnie dysponować liturgią.

Liturgia zatem nie jest zatem do naszej dowolnej dyspozycji ale sztuka jest przecież dziełem człowieka. Co można zatem powiedzieć o sztuce sakralnej, która podobnie przeżywa czas strukturalnej dekadencji?

Ze sztuką jest tak samo! Wyobrażenie, przedstawienie Boga w Kościele Wschodnim, tak jak i w Kościele Zachodnim, zawsze musiało mieścić się w odpowiednich kanonach. To samo dotyczy dyscypliny w muzyce sakralnej. Zasada jest zawsze ta sama. To nie my na podstawie naszych zachcianek decydujemy jak namalować Pana lub jak skomponować pieśń, lub jaką pieśń wykonać podczas liturgii. Kościół ustalił kanony zgodne z kultem Bożym, aby tworzony obraz Boga nie był zniekształcany. Liturgia, sztuka i muzyka stanowią w głębi jedność, która nie pozwala rozpatrywać ich oddzielnie.

Ojciec Święty niedawno mianował Księdza Doradcą w Kogregacji Kultu Bożego, co świadczy o jego czujności i kompetencji. Proszę nam powiedzieć - jeśli trzy lata temu Summorum Pontificum zrewolucjonizowało „kwestię liturgii”, poddając dyskusji sprawy „niewygodne” ale i podstawowe takie jak liturgia gregoriańska, to czego możemy spodziewać się w najbliższym czasie po nowym ruchu liturgicznym, który właśnie się rodzi?

Przede wszystkim nowy ruch niekoniecznie oznacza inny ruch w porównaniu z tym znanym i owocnie działającym w XX w. Kościół jest semper reformanda. Komu nie podoba się określenie „reforma reformy” może mówić o „odrodzeniu” ruchu liturgicznego ale należy pamiętać, że chodzi zawsze o „odnowienie w ramach kontinuum jedynego podmiotu – Kościoła, który został nam dany przez Pana”, jak mówi Benedykt XVI. Motu Proprio stanowi podwaliny pod dalszą pracę. Miejmy nadzieję, że niebawem pojawią się kolejne impulsy. Obecny Papież, łagodny ale stanowczy, chce podążać naprzód, a my wraz z nim. Z tą samą łagodnością i stanowczością.

©© 2010 Rinascimento Sacro, wszelkie prawa zastrzeżone.

Tłumaczenie: Marta Kurian
http://www.tlumacz-wloskiego.com.pl


środa, 10 listopada 2010

Pielgrzymka z Ballarat do Bendigo

Co roku w Australii w Uroczystość Chrystusa Króla, przypadającą w ostatnią niedzielę października, odbywa się trzydniowa piesza pielgrzymka z Katedry Św. Patryka w Ballarat do Katedry Najśw. Serca Jezusowego w Bendigo (stan Victoria). Trasa liczy blisko 100 km, które pątnicy przemierzają pieszo. Pielgrzymka jest wzorowana na francuskiej pielgrzymce z Paryża do Chartres.

Pielgrzymkę, która w tym roku w dniach 29-31 października wyruszyła po raz XX, organizuje stowarzyszenie Christus Rex Society oraz Bractwo Kapłańskie św. Piotra.

W tegorocznej pielgrzymce wzięły udział także polskie siostry. Jedna z nich zamieszcza na swoim blogu krótką relację, zaś w galerii liczne fotografie.

Na zakończenie XX pielgrzymki z Ballarat do Bendigo uroczystą Mszę św. pontyfikalną odprawił bp Peter Elliott, biskup pomocniczy Archidiecezji Melbourne.

Na zdjęciu Msza św. bp. Elliota odprawiona podczas pielgrzymki w 2007 r.

poniedziałek, 8 listopada 2010

Z pamięcią o dziedzictwie Kościoła

W dodatku rzeszowskim do Tygodnika Niedziela nr 45 z 7.11.2010 ukazał się artykuł o niedawnej wizytacji Duszpasterstwa Tradycji Łacińskiej w Diecezji Rzeszowskiej przez bp. Kazimierza Górnego.



niedziela, 7 listopada 2010

Działajcie tak dalej!

3 listopada br., podczas audiencji generalnej, Benedykt XVI spotkał się osobiście z przedstawicielami ścisłego kierownictwa niemieckiego stowarzyszenia Pro Missa Tridentina. Organizacja ta zrzesza wiernych zabiegających o należyte miejsce w Kościele tradycyjnej liturgii, podejmuje też trud obrony praw wiernych pragnących ją poznać i w niej uczestniczyć. Delegacja zaprezentowała Papieżowi sytuację panującą na niemieckim obszarze językowym w trzy lata po motu proprio Summorum Pontificum.

Podczas spotkania Benedykt XVI wyraził swoje zadowolenie z powodu wizyty "gości z Niemiec", których natychmiast rozpoznał. Przewodnicząca Monika Rheinschmitt zaprezentowała Ojcu Świętemu statystyki i raporty dotyczące doświadczeń kapłanów oraz świeckich z realizacji motu proprio Summorum Pontificum. Papież wykazał duże zainteresowanie przedstawionym materiałem, zachęcając członków organizacji do kontynuowania prac. Delegacja z Niemiec odwiedziła w tych dniach również Komisję Papieską Ecclesia Dei oraz Kardynała Canizaresa.

czwartek, 4 listopada 2010

Kalendarz na AD 2011 wg porządku liturgicznego Missale Romanum 1962

Duszpasterstwo Tradycyjnej Liturgii Łacińskiej w Krakowie wydało kalendarz na AD 2011 wg porządku liturgicznego Missale Romanum 1962 z uwzględnieniem świąt dla diecezji polskich. Temat kalendarza: Kościoły Starego Krakowa (bogato ilustrowany).

Kalendarz można zamawiać przy pomocy formularza kontaktowego, znajdującego się na stronie internetowej www.fssp.pl. Poszczególne strony kalendarza można podejrzeć tutaj.

Sugerowana ofiara wynosi 25 zł. Dochód przeznaczony będzie na cele statutowe Fundacji Constitues Eos. Nr konta: 33 1540 1115 2111 6011 8561 0001.

środa, 3 listopada 2010

Nowi doradcy w Kongregacji Kultu Bożego

Ojciec Święty mianował dzisiaj nowych doradców w Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. Wśród nich są dobrze znani z naszego portalu: ks. Nicola Bux, profesor w Instytucie Ekumeniczno-Patrystycznym w Bari, autor książki "Reforma Benedykta XVI", ks. Mauro Gagliardi, profesor na Papieskim Ateneum "Regina Apostolorum" w Rzymie, o. Cassian Folsom OSB, Przeor Benedyktynów w Nursji, profesor związany z Papieskim Instytutem Liturgicznym Anzelmianum w Rzymie, o. Michael John Zielinski OSB, wiceprzewodniczący Papieskiej Komisji ds. Kościelnych Dóbr Kultury i Archeologii Sakralnej.

wtorek, 2 listopada 2010

Liturgia – źródło duchowości kapłana

Karol Rawicz-Kostro
Alumn IV roku WSD Diecezji Bydgoskiej


LITURGIA – ŹRÓDŁO DUCHOWOŚCI KAPŁANA.
Rozważanie filozoficzno-teologiczne.

M o t t o
Dzisiaj potrzebna jest kapłanowi świadomość
wielkości Sacrum, która może go ustrzec
przed obecną chęcią uwolnienia się od niego,
jak od ciężaru, przez sprowadzanie misterium
do wymiarów tylko ludzkich.

Joseph kard. Ratzinger

Obecna sytuacja egzystencjalna człowieka–kapłana.

Gdybym miał snuć refleksję na powyższy temat, cofając się o kilkadziesiąt lat w czasie (chociażby do pierwszej połowy ubiegłego wieku), nie miałbym wątpliwości co do tego, że większość ludzi zgadzałaby się ze stwierdzeniem, że to człowiek jest koroną stworzenia (przynajmniej taka byłaby świadomość, choć pamiętać musimy o dramacie wojen światowych i holokaustu, który temu zaprzeczył). Obserwując jednak przemiany mentalnościowe, zaistniałe na przestrzeni minionego stulecia, wydaje się konieczne, choć może trochę naiwne, przypomnienie drogiemu Czytelnikowi tego, jakże istotnego faktu: tak, człowiek jest koroną stworzenia! Zauważamy bowiem, jak wyzutemu z wszelkiej transcendencji – czyli umiejętności przekraczania tego, co doczesne, odnoszenia się do rzeczywistości, która istnieje „ponad” sferą mentalną – człowiekowi XXI wieku, pozostaje tylko zamknąć się w przestrzeni tego, co przemija, co nie stanowi żadnego wyróżnika spośród innych, otaczających go bytów, stworzeń, czyniąc go równym z nimi.
Mahatma Gandhi - indyjski przywódca narodowy, wskazując na istnienie trzech życiowych przestrzeni kosmosu oraz na to, jak każda z nich określa sposób istnienia stworzeń żyjących wewnątrz niej, mówił: W morzu żyją ryby, które milczą. Zwierzęta naziemne krzyczą; ptaki natomiast, których przestrzenią życiową jest niebo, śpiewają. Morzu właściwe jest milczenie, ziemi krzyk, a niebu śpiew. Człowiek zaś ma udział we wszystkich trzech sferach: nosi w sobie głębię morza, ciężar ziemi i wysokość nieba, i dlatego też łączy w sobie wszystkie trzy właściwości: milczenie, krzyk i śpiew. I właśnie z tego, co wyróżnia człowieka spośród innych stworzeń, wypływa prawda o potrzebie odnalezienia transcendencji, w której będzie on mógł w pełni egzystować. Sam krzyk ziemi nie wystarcza, ponieważ wyrywa on jeszcze bardziej z całości, burzy integralność ludzką, czego świadkami jesteśmy dzisiaj.
Błogosławiony John H. kard. Newman w dziele Apologia pro vita sua, zauważywszy tendencję do odsuwania od człowieka wszystkiego, co odnosiłoby go do rzeczywistości będącej „ponad” nim, napisał: Świat zdaje się po prostu zadawać kłam tej wielkiej prawdzie, która wypełnia całe moje jestestwo. Skutek tego, z konieczności, jest taki, że czuję się równie zagubiony, jak gdyby zaprzeczono mojemu własnemu istnieniu. Gdybym spojrzał do lustra i nie zobaczył w nim swojej twarzy, odczuwałbym to samo, co czuję teraz, gdy spoglądam na ten żyjący, zabiegany świat i nie widzę w nim żadnego odbicia Stwórcy.
W kontekście takiej rzeczywistości żyje i formuje się dzisiejszy kapłan – człowiek z ludu wzięty i do ludu posłany. Już w momencie przyjścia do seminarium, rozpoczyna się etap ścierania się tych dwóch rzeczywistości: sacrum i profanum, etap przywracania człowiekowi jego całości, wyrażającej się w przywołanych przez Gandhiego przestrzeniach: milczenia, krzyku i śpiewu.

Duchowość kapłana przeniknięta sferą sacrum.

Odwołam się tutaj do słów, które uczyniłem mottem niniejszego artykułu: Dzisiaj potrzebna jest kapłanowi świadomość wielkości Sacrum (…). W zetknięciu z całą rzeczywistością profanum, czyli tego, co utrudnia człowiekowi – kapłanowi zanurzanie się w Bożym życiu, stanowiącym o życiu duchowym, wewnętrznym, odczuwa się pewien niepokój, który burzy tę wewnętrzna harmonię, konstytuującą człowieka, narzucając mu niejako wyłączne obcowanie ze światem, z owym krzykiem ziemi. Nie jest to nic dziwnego – wręcz przeciwnie – potwierdza to jeszcze wyraźniej tezę o potrzebie zachowania integralności życia cielesno-duchowego człowieka. Nie przynależy bowiem do naszej natury ograniczenie się do udziału w tylko jednym jej aspekcie – do doczesności, a jeśli nawet dokonalibyśmy tak radykalnego wyboru, skutkiem tego będzie ciągłe oczekiwanie na uzupełnienie „czegoś”, czego nie potrafimy nazwać, a co poszukując, będziemy się starali uzupełniać jakimiś doraźnymi środkami.
Poszukiwanie owej sfery sacrum w życiu kapłana, a wcześniej kleryka, jest pracą, która wymaga odnalezienia, pośród wielu spraw tego świata, fundamentu stanowiącego źródło kapłańskiej duchowości. Jest to zatem potrzeba odnalezienia czegoś, co przywróci człowieka człowiekowi, przywróci mu całość, nauczy go na nowo milczenia i śpiewu, rozprzestrzeniając przed nim głębiny morza i uzdalniając go do lotu. Jest to także poszukiwanie czegoś, co wzniesie ku górze jego serce, w którym zamilkła już dawno pieśń sursum corda – w górę serca – odezwie się w nim na nowo. Dzisiejszemu człowiekowi, a w sposób szczególny kapłanowi, potrzeba tego, co wyzwoli go od powszechnego aktywizmu, a przywróci mu pełnię: głębię i wysokość, ciszę i śpiew, tak, aby mógł śpiewać z zastępami aniołów oraz milczeć z głębią wszechświata.
Ten poetycki opis rzeczywistości, o której chcę powiedzieć, że stanowi on źródło duchowości kapłana, odnosi się w sposób bezpośredni do chrześcijańskiej liturgii, w szczególności zaś do liturgii eucharystycznej, która bez wątpienia jest najwyższą jej formą.

Liturgia miejscem spotkania człowieka-kapłana z Bogiem.

Benedykt XVI w homilii wygłoszonej podczas Mszy Krzyżma Świętego, w Wielki Czwartek 2008 roku, zwrócił uwagę na to, że (…) musimy uczyć się coraz lepiej rozumieć świętą liturgię w jej istocie, rozwijać żywą z nią relację, tak by stała się ona duszą naszego życia na co dzień. Cóż znaczą dzisiaj dla każdego z nas słowa, że liturgia jest święta? Oznacza to, że poprzedza nas ona jako miejsce żywej obecności tajemnicy Chrystusa zbawiciela, powierzone Kościołowi, aby strzegł jej wiernie i z szacunkiem. Święte jest w niej samo działanie Boga, obecnego w każdym akcie liturgicznym. Owa świętość liturgii, w którą zagłębia się całkowicie kapłan, daje mu prawdziwą przystań, przy której, podejmując odpowiednie ku temu środki, będzie mógł zakotwiczyć łódź swego powołania i budować bezpieczny port, który stanie się przestrzenią dla pełnienia dzieła jego posługiwania wśród ludu. To właśnie oznacza świętość liturgii, świętość, w której uczestniczy kapłan, prowadząc ku niej i włączając w nią wszystkich wiernych.
Widzimy zatem, jak wiele zależy od odpowiedniego budowania kapłańskiej duchowości na fundamencie świętej liturgii Kościoła, tak aby poprzez udział w niej, doprowadzić do zbawienia siebie i powierzony lud. W tym właśnie duchu poczynię krótką refleksję, która ukaże istotę liturgicznej duchowości kapłana, a w którą włączeni są także wszyscy wierni.
Św. Tomasz z Akwinu w Summie Teologicznej, w traktacie o Prawie, stwierdza: (…) kult zewnętrzny odnosi się do kultu wewnętrznego. Otóż kult wewnętrzny polega na tym, że dusza łączy się z Bogiem myślą i sercem. I dlatego zależnie od różnych sposobów, którymi myśl i serce czciciela Boga łączy się należycie z Bogiem, istnieją różne sposoby, którymi zewnętrzne czynności człowieka wprzęgają się w kult Boga (S. Th. I-II, 101 q. 2). To tomistyczne sformułowanie, mówi o istocie czynnego uczestnictwa w liturgii, którego fundamentem jest zanikanie rozróżnienia pomiędzy działaniem Boga a naszym, w taki sposób, abyśmy mogli stać się jednym ciałem i jedną duszą w Chrystusie, aby Jego Ofiara, składana Ojcu, stawała się także naszą ofiarą. Weryfikacją tego, czy kapłan rzeczywiście daje się wprowadzić w głębię liturgii jest moment, w którym zauważa on wzrost osobistej więzi z Chrystusem, sakramentalnego utożsamienia się z Nim (w pełni świadomego działania in Persona Christi), kiedy to zostaje on ogarnięty przez dynamikę tej miłości ofiarowywanej a wola jego przekształca się w wolę samego Boga.
Doszliśmy zatem do momentu, w którym dostrzec możemy zastosowanie owego tryptyku Gandhi’ego, mówiącego o milczeniu morza, krzyku ziemi i śpiewie nieba, w celebrowaniu liturgii chrześcijańskiej. W niej to bowiem, realizuje się harmonia tych dźwięków, dzięki którym człowiek, tak bardzo spragniony odnalezienia sfery sacrum, pośród wzburzonych fal świata, staje w pełni zintegrowany z Bogiem i z samym sobą. Istnieje przy tym jednak niebezpieczna pokusa – zbanalizowania a czasem nawet zinfantylizowania tego daru, którego z jednej strony człowiek poszukuje, z drugiej jednak pragnie się od niego uwolnić, jak od ciężaru, sprowadzając misterium do wymiarów czysto ludzkich.

Odkryć na nowo Ducha Liturgii.

Obecny Mistrz Papieskich Ceremonii Liturgicznych – ks. prał. Guido Marini, w wygłoszonym przez siebie referacie podczas Dni Formacji Liturgicznej dla Kleru i Laikatu w Rizziconi (rzymska diecezja Oppido - Palmi), w styczniu 2010 roku, podjął się próby zinterpretowania istoty liturgii, jako prawdziwego źródła kapłańskiej duchowości, w odniesieniu do niepokojącego zjawiska jej desakralizacji.
Papieski ceremoniarz, jako punkt wyjścia dla własnej refleksji, stawia słowa tego, u którego boku obecnie służy, a które współbrzmią z mottem nadanym przeze mnie niniejszemu artykułowi. W 2001 roku kard. Ratzinger nawoływał: Potrzebujemy nowej świadomości liturgicznej, aby zniknął ten konstrukcyjny duch. Sprawy zaszły tak daleko, że kręgi liturgiczne majstrują dla siebie liturgię niedzielną. Rzecz, którą się nam tu oferuje, z pewnością jest produktem paru bystrych, sprawnych ludzi. I widzę, że nie tego szukałem. Że to za mało – i nie z tej półki. Dzisiaj najważniejsze jest, abyśmy znów poczuli szacunek dla liturgii, którą nikt nie ma prawa manipulować. Abyśmy znów nauczyli się ją widzieć jako żywo rosnący twór i jako dar, poprzez który uczestniczymy w liturgii niebiańskiej. Abyśmy w liturgii nie szukali naszej samorealizacji, lecz należącego do nas daru. Po pierwsze, musi zniknąć to, co osobliwe czy samowolnie konstruowane, musi się przebudzić wewnętrzny zmysł sacrum! Zmysł ten wypływa niejako z samej struktury Mszy Świętej, który odpowiednio zinterpretowany i zinterioryzowany (uczyniony swoim), odnosi człowieka-kapłana do pojmowania chrześcijańskiego życia w kategoriach zstępowania i wstępowania.
Otóż, mowa tutaj o liturgii słowa i liturgii eucharystycznej, które stanowiąc fundamentalną jedność, różnią się zasadniczymi elementami. W liturgii słowa Bóg zwraca się ku człowiekowi poprzez Pismo Święte oraz kapłana, wyjaśniającego Jego słowo. W liturgii eucharystycznej natomiast, to lud Boży, niosąc do ołtarza owoc ziemi i pracy rąk, sam siebie ofiarowuje Panu, aby stanowić z Nim jedno. Te dwa momenty jednej liturgii posiadają przynależną jej dynamikę: zstępującą (katabatyczną) w pierwszym, a wstępującą (anabatyczną) w drugim przypadku. Podobnie całe nasze życie oscyluje między zstępowaniem a wstępowaniem – Bożym wezwaniem i naszą odpowiedzią, a czego istotą i wymagającym szczególnego podkreślenia jest fakt, że to nie człowiek wykonał pierwszy krok w kierunku Pana, lecz On sam zwrócił się ku niemu pierwszy, umożliwiając mu danie odpowiedzi. Zatem zwrócenie się ku Panu, skierowanie ku Niemu całego życia, myśli i woli, stanowi fundament do budowania kapłańskiej (i nie tylko) świadomości, której źródło bije z uczestnictwa w liturgii Kościoła. Dzisiejszy kryzys kapłańskiej duchowości liturgicznej (a w konsekwencji także kryzys liturgii) polega na tym, iż zaprzestano prowadzenia wewnętrznego dialogu między owymi rzeczywistościami: tym, co katabasis i tym, co anabasis. Ograniczono się do „promowania” wyłącznie jednego nurtu - wstępującego, z marginalnym uwzględnieniem drugiego, co doprowadziło do tego, że kapłańska (i nie tylko) duchowość przestała być aktem uwielbienia, misją chwalenia Boga, czynienia Go centrum własnej ortodoksji, a stała się miejscem do tworzenia przestrzeni dla subiektywnych przekonań, wśród których błędną tezą są kreacjonistyczne słowa: Moje działanie sprawia – Boże uzdalnia.

Hermeneutyka znaku liturgicznego.

Aby zatem liturgia stała się miejscem czerpania siły dla duchowości kapłańskiej, powinna ona przemawiać do duchownego prawdziwością i wymownością znaków. To właśnie od hermeneutyki znaku w dużym stopniu zależy przekaz liturgicznej treści, który przyczynia się do głębokiego zrozumienia i przeżywania sacrum w liturgii. W odniesieniu do tej rzeczywistości, która, jak się wydaje, coraz częściej jest deprecjonowana czy nawet wprost negowana, Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów zwróciła uwagę na fakt, że w formie celebracji należy być uważnym, by nie zmienić jej teologii i topografii, szczególnie w momentach, gdy kapłan znajduje się przy ołtarzu. Tylko w dialogach od ołtarza kapłan mówi do ludu. Cała reszta jest modlitwą do Ojca przez Chrystusa w Duchu Świętym. Teologia ta musi być widoczna. W tym kontekście ks. prał. Guido Marini zaleca (podobnie jak czyni to Benedykt XVI), aby zastanowić się ponownie nad istotą liturgii rzymskiej w jej zwyczajnej formie, czyniąc konkretną dygresję: Właściwym jest, że podczas liturgii słowa celebrans i wierni znajdują się naprzeciwko siebie, twarzami zwróceni ku sobie nawzajem, słuchając Pana, który objawia się w Słowie i w dialogu modlitewnym. Nie można jednak powiedzieć, że do końca właściwym jest, aby celebrans i wierni pozostali w tej samej pozycji podczas liturgii eucharystycznej, kiedy, przeciwnie, razem powinni zwracać się do Pana i kierować się ku Niemu wzrokiem i sercem. Papieski ceremoniarz zaznacza przy tym, że nie jest konieczne w obecnej sytuacji, aby na powrót przebudowywać ołtarze w nowych świątyniach, ich rozmieszczenie wcale nie musi ulegać zmianie. Podobnie jak Ojciec Święty, wyraża jednak życzenie, aby krzyż został umieszczony w centrum ołtarza, aby wspólne zwrócenie się ku Panu – kapłana i wiernych – przez przyjętą wewnętrznie orientację modlitwy (versus Deum), znalazło swoje uzewnętrznienie w znaku krzyża. Bowiem odpowiednie nastawienie duchowe, wyrażone przez ten znak, przyczynia się do głębszego zrozumienia tego, w czym człowiek uczestniczy; z większą świadomością wkracza wtedy w relację z sacrum, które go ogarnia, kierując ku Bogu swoje serce, odpowiadając na wezwanie: sursum corda!
Wybierając powyższy przykład dla opisania istotnej funkcji znaku w przeżywaniu kapłańskiej duchowości, świadom jestem niewyczerpania tego tematu. Należałoby bowiem podać więcej przykładów dla zobrazowania potrzeby ponownego przyjrzenia się hermeneutyce znaku, ale wydaje mi się, iż potrzebne by było osobne opracowanie na ten temat. Sygnalizuję tylko istotę problemu, przed którym staje dzisiejszy kapłan i wierni, którzy zbliżając się do Bożego ołtarza, sami nie potrafią odnaleźć punktu odniesienia, który kierowałby ich serca, myśli i wolę ku Bogu, ku sakralności wydarzeń, w których mają uczestniczyć. Dzieje się niestety tak, że znak krzyża, nierozdzielnie złączony z Ofiarą dokonującą się na ołtarzu, ulatuje ich oczom, ginąc bądź to ponad horyzontem spojrzenia wiernych, bądź za plecami tego, który spełnia Bożą służbę…

Potrzeba głębszej refleksji teologiczno-liturgicznej.

Można by teraz, w tym miejscu, rozpocząć rozważanie dotyczące rozumnego spełniania służby Bożej w Kościele (logiké latreiá), o którym w 12 rozdziale Listu do Rzymian mówi św. Paweł. Można by także podjąć temat hermeneutyki ciągłości, odnosząc się do liturgii Kościoła. Jednakże ilość wątków, które domagałyby się jeszcze podobnego omówienia, sprawiłyby, iż obszerność artykułu wzrosłaby wielokrotnie i zakrawałaby o poważniejszą rozprawę. Nie to jest moim celem. Jeśli nawet drogi Czytelnik stwierdzi, że poruszane tutaj kwestie przedstawiłem w sposób wymagający sięgnięcia po słownik czy specjalistyczny komentarz, to zapewniam, że wyjdzie to na dobre temu, komu leży na sercu sprawa liturgii w tym konkretnym jej aspekcie, jakim jest kapłańska duchowość. Odnosi się to szczególnie do tych, których Bóg obdarzył darem święceń, jak i do całego zgromadzenia Bożego. Zamiarem moim było więc sprawić, by poważne podejście do kwestii liturgii Kościoła, skutkowało autentyczną troską o integralny rozwój całego człowieka-kapłana, szczególnie ten duchowy. Trzeba nam dzisiaj zwrócić większą uwagę na niebezpieczną skłonność do pomniejszania wartości samej liturgii, na „tworzenie” jej wedle własnego zamysłu bądź idei, jaka przyświeca grupie osób, wśród których jest ona sprawowana. To wszystko bowiem negatywnie wpływa na odnalezienie w niej cech trwałości, niezmienności, ponadczasowości, których tak bardzo spragniony jest współczesny człowiek, w szczególności zaś kapłan. To właśnie on, bardziej niż inni, narażony jest na poczucie monotonii, znudzenia, co skutkuje pokusą bezpodstawnego urozmaicania świętych obrzędów, (które stanowią przecież depozyt całego Kościoła) wedle własnej kreatywności.
Zamiast pomysłowości na „udoskonalenie” liturgii, która sama w sobie jest już doskonała (jest bowiem zadatkiem doskonałej liturgii niebieskiej), skupić się należy na jej szlachetności, prostocie, pięknie, harmonii, na wszystkim, co przyczynia się do pogłębienia w niej – a oddziałującej na nas – sfery sacrum. I źle postąpi ten, który uzna te sprawy za kwestie drugorzędne, niewymagające dalszego zastanowienia nad ich istotą i znaczeniem; który zaliczy tę refleksję do zbyt emocjonalnej, odnoszącej się tylko do zewnętrznych przejawów ducha. Jeżeli bowiem w czasie czytania tych stron, poczułeś, drogi Czytelniku, potrzebę zwrócenia uwagi na własną postawę względem tych świętych rzeczywistości, znaczyć to będzie, że nie stałeś się już tylko tym, który obracając się wśród bytów przynależących do sfery owego krzyku ziemi – jej ciężaru, zatracił potrzebę wyjścia dalej, poza siebie, lecz poszukujesz jeszcze możliwości zatopienia się w milczeniu morskich głębin i wzniesienia się ku płynącemu z wysokości nieba śpiewie anielskich zastępów…

Bibliografia:

Marini G., Liturgia jako źródło duchowości kapłańskiej, w: http://www.nowyruchliturgiczny.pl
Marini G., Wprowadzenie w Ducha Liturgii, w: http://www.nowyruchliturgiczny.pl
Ratzinger J., Bóg i świat. Wiara i życie w dzisiejszych czasach. Z kard. J. Ratzingerem rozmawia Peter Seewald, Kraków 2005.
Ratzinger J., Duch liturgii, Poznań 2002.
Ratzinger J., Nowa pieśń dla Pana, Kraków 2005.
Ratzinger J., Teologia liturgii, w: Christianitas 35 (2007).


kl. Karol Rawicz-Kostro

poniedziałek, 1 listopada 2010

Zaproszenie na wyjazd do Fontgombault

Zamieszczamy ogłoszenie o planowanej pielgrzymce rodzin z okolic Józefowa do francuskiego klasztoru Fontgombault.

HISTORIA: od kilkunastu lat organizujemy wyjazdy rodzin do klasztorów FG i Triors (niektórzy zostali oblatami tych klasztorów); to podczas takiego wyjazdu w 2007 roku, wykonane zostały w klasztorze FG zdjęcia ilustrujące książkę kard. Ratzingera "Duch liturgii".

CELE: integracja środowiska związanego z Mszą tradycyjną, integracja i warsztaty chóru (doświadczenie śpiewu gregoriańskiego w codziennej liturgii Kościoła), doświadczenie życia kontemplacyjnej wspólnoty benedyktyńskiej (cisza, prostota, dbałość o liturgię, śpiew gregoriański).

ORGANIZATORZY: rodziny związane klasztorami Fontgombault i Triors, z liturgią tradycyjną (szczególnie w Józefowie), chórem i scholą w Józefowie.

WYJAZD: w nocy z piątku (05.XI) na sobotę ((06.XI) o godzinie 2.00 (nad ranem), spod kościoła p.w. św. Maksymiliana Marii Kolbego Józefów-Błota (05-410 Józefów, ul. Księdza Wincentego Malinowskiego 34). Do Fontgombault powinniśmy dojechać wczesnym rankiem (ok. 5.00) w niedzielę 07.XI.

POWRÓT: wieczorem 13.XI (sobota).

PANOWIE: w Fontgombault i Triors mają możliwość zakwaterowania i posilania się w klasztorze. Kilku panów, w miarę wolnych miejsc w refektarzu, będą mieli przyjemność posilania się z mnichami. Pozostali w refektarzu dla gości.

PANIE: z racji klauzury będą miały do dyspozycji kuchnie w kilku (FG) domkach dla gości przy klasztorze, w których będą rozlokowane.

KOSZTY: samotna osoba dorosła 1000 pln, rodzic z dziećmi 1200 pln, rodzina 2000 pln

W tej chwili zostało kilka ostatnich wolnych miejsc w autokarze (dwie mniejsze lub jedna duża rodzina).

Zapraszamy.

Więcej szczegółów i zgłoszenia Paweł Kula 601328566