poniedziałek, 7 września 2009

Na życzenie papieża: Msza św. bez oklasków

Msza, którą Benedykt XVI odprawił w ostatnią niedzielę w Viterbo pod Rzymem, wyróżniła się niezwykle rzadkim elementem: brakiem aplauzów i transparentów - odnotowała włoska agencja Ansa, podkreślając, że takie właśnie było życzenie samego papieża.

Jest on bowiem zwolennikiem skupienia i spokoju podczas uroczystości liturgicznych i nie przepada, jak powszechnie wiadomo, za zbyt entuzjastycznym i spontanicznym zachowaniem wiernych.

Pragnienie Benedykta XVI zostało spełnione: na mszy z udziałem około 10 tysięcy osób panowała wyjątkowa cisza i nie było żadnych okrzyków ani głośnych pozdrowień.

Papież - jak ujawniła Ansa - był z tego powodu bardzo zadowolony, a swą radością z takiego właśnie przebiegu mszy podzielił się później podczas obiadu z biskupami w Viterbo. Według relacji agencji Benedykt XVI powiedział: "Była to ceremonia wzorcowa, a ludzie skupieni i rozmodleni".

Warto wspomnieć, że podczas jednej z ceremonii w Bazylice św. Piotra, gdy wnoszono na sedia gestatoria papieża św. Piusa X, lud rzymski żywiołowo zareagował oklaskami, papież widząc entuzjazm wiernych rozkazał zatrzymać pochód. Gdy tłum się uciszył rzekł do wiernych, że "nie należy czcić sługi w domu jego Pana".