Wizyta
Księdza Biskupa Kazimierza Górnego, Ordynariusza Diecezji Rzeszowskiej w Duszpasterstwie Tradycji Łacińskiej
połączonej z udzieleniem sakramentu bierzmowania
i uczestnictwem w Missa coram Episcopo
w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego
Rzeszów, kościół Św. Krzyża, 10. 10. 10., godz. 15.00
SPRAWOZDANIE
Księdza Biskupa Kazimierza Górnego, Ordynariusza Diecezji Rzeszowskiej w Duszpasterstwie Tradycji Łacińskiej
połączonej z udzieleniem sakramentu bierzmowania
i uczestnictwem w Missa coram Episcopo
w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego
Rzeszów, kościół Św. Krzyża, 10. 10. 10., godz. 15.00
SPRAWOZDANIE
Duszpasterstwo Tradycji Łacińskiej w Diecezji Rzeszowskiej przeżywa dzisiaj najważniejszy dzień w prawie czteroletniej swojej historii. Otóż gości pasterza diecezji księdza biskupa Kazimierza Górnego, który stosownym dekretem w dniu 03. 01. 2007. powołał je do istnienia. Dziękujemy Waszej Ekscelencji za dzisiejsze przybycie. Jest ono znakiem błogosławieństwa Bożego dla nas wszystkich wiernych i kapłanów, i wielkim powodem do radości, ponieważ ten, który, jak pisał w III wieku św. Cyprian z Kartaginy jest zwornikiem jedności kościoła lokalnego z Kościołem uniwersalnym przybył do nas, aby przyjrzeć się rosnącemu dziełu, które powołał prawie cztery lata temu do istnienia. Odczytujemy w tym spojrzeniu Waszej Ekscelencji łaskawe spojrzenie Chrystusa, który jak pisał Ignacy Antiocheński na początku II wieku jest największym biskupem czuwającym nad swoim Kościołem.
Dzięki decyzji Księdza Biskupa, którego efektem było powołanie Duszpasterstwa, delikatna poprzez swój kościelny kontekst kwestia korzystania ze starszych form liturgii rzymskiej cieszy się w Diecezji naszej życzliwością wśród wielu wiernych świeckich i duchownych. Przede wszystkim w Diecezji naszej istnieje zasadniczo zwyczajna normalność wokół stereotypowych, a w kontekście obecnej woli Kościoła trudnych już do pojęcia kontrowersji dotyczących tzw. „starej’ Mszy. Decyzja Księdza Biskupa była pionierska, uprzedziła bowiem o pół roku list apostolski z 7 lipca 2007 roku w formie Motu proprio Summorum Pontificum Ojca świętego Benedykta XVI, który przypomniał katolikom, że msza ta należy do trwałego dziedzictwa Kościoła, i jako taka nigdy nie została prawnie odwołana (por. Benedykt XVI, List do biskupów z okazji publikacji Summorum Pontificum), a prawo do jej odprawiania ma każdy kapłan rzymsko – katolicki według norm określonych przez Papieża i przez późniejsze decyzje Papieskiej Komisji Ecclesia Dei bez potrzeby otrzymywania zgody od kogokolwiek (por. Summorum Pontificum 2-5). Decyzja księdza biskupa odbiła się szerokim echem na forach internetowych polskich i różnojęzycznych na całym świecie.
Msza, zwana potocznie trydencką była powszechnie odprawiana przez Kościół zachodni w prawie niezmienionej formie przez 3/4 jego historii tj. od czasów papieża św. Grzegorza Wielkiego (590-604) do początku lat siedemdziesiątych wieku XX. W tradycji Kościoła, także liturgicznej, zawsze następował rozwój, dokument papieski nie ma więc na celu, jak się wielu powierzchownym umysłom wydaje, cofnięcia liturgii Kościoła do dawnych czasów, jednak dając swobodną możliwość dostępu do tradycyjnej liturgii, stanowi istotny etap w odrodzeniu teologicznej i liturgicznej świadomości synów i córek Kościoła, że mianowicie w procesie postępu teologii i liturgii nie ma żadnych wyłomów, ale jest ciągłość. Chodzi więc, co za tym idzie, o odnowienie całej świadomości, dumy i życia chrześcijańskiego. Lex bowiem orandi stanowi fundament legis credendi (por. Summorum Pontificum 1).
Ruch odnowy liturgii, którego wyrazem jest swobodny dostęp do starszych jej form ma na celu, jak się wyraził kardynał Joseph Ratzinger, ożywienie prawdziwego dziedzictwa Soboru Watykańskiego II (por. J. Ratzinger, Moje życie. Wspomnienia z lat 1927-1977, Częstochowa 1997, s. 133) i wpisuje się w odnowę spojrzenia na ducha liturgii i posługi kapłańskiej, przeżywającej szczególnie w świecie zachodnim niemały kryzys swej tożsamości. Temu służy więc danie powszechnego dostępu wiernym do starszej formy rytu rzymskiego i przezwyciężenie niemałego i niezrozumiałego lęku niektórych wobec mszy przedsoborowej. Cóż takiego miałoby być w tym niebezpieczne czy nieakceptowane. – mówił 14 lat temu kard. Ratzinger, obecny papież Benedykt XVI – Wspólnota, która wszystko, co dotychczas było dla niej najświętsze i najszczytniejsze, ni stąd ni zowąd uznaje za surowo zakazane, a tęsknotę za tymi zakazanymi elementami traktuje wręcz jako nieprzyzwoitość, stawia samą siebie pod znakiem zapytania. Bo właściwie jak człowiek ma tu jeszcze wierzyć? Czy dzisiejsze nakazy nie staną się jutro zakazami? (…). Dlatego potrzebujemy nowego wychowania liturgicznego, które w szczególności dotyczyłoby również kapłanów. Znów musi być dla wszystkich jasne, że liturgika nie jest po to, by ciągle przedstawiać nowe modele – to nie przemysł motoryzacyjny. Liturgika jest po to, by wprowadzać człowieka w istotę święta i uroczystości, by czynić go zdolnym do misterium. Powinniśmy się tu uczyć nie tylko od Kościoła wschodniego, lecz w ogóle od tych wszystkich religii, które wiedzą, że liturgia jest czymś innym, niż wymyślaniem nowych tekstów i rytuałów, że liturgia żywi się właśnie tradycją, którą nikt nie może manipulować. Świetnie wyczuwa to młode pokolenie. Ośrodki, w których liturgię odprawia się bez żadnych tricków, z szacunkiem i powagą, przyciągają młodych ludzi, nawet jeśli nie każde słowo jest dla nich zrozumiałe. Niestety, tolerancja nawet dla ekstrawaganckich igraszek jest u nas niemal nieograniczona, podczas, gdy praktycznie nie ma czegoś takiego jak tolerancja dla dawnej liturgii. Z całą pewnością jest to błędna droga (por. J. Ratzinger, Sól ziemi. Chrześcijaństwo i Kościół katolicki na przełomie tysiącleci, Kraków 1997, s. 152-153).
A dziesięć lat temu kard. Ratzinger przypominał: Z największą surowością [Kościół] strzegł archaicznej formy liturgii, powiedziałbym, że nawet nieco starszej niż wschodnia (…). Tym sposobem liturgia niezmiennie pozostawała żywa w historycznym procesie - ciągle dochodziły nowe elementy, zwłaszcza nowi święci - a jednocześnie niezmienna w swej istocie. Dlatego Kościół zachodni mógł myśleć także o dziele reformy liturgicznej. Nie mogło ono jednak oznaczać zerwania z dotychczasowymi formami, lecz musiało się z szacunkiem pochylać nad żywą istotą - tak jak strzeżemy rośliny, by się mogła rozwijać. Na przykład św. Pius X zredukował nadmiernie rozrośnięty kalendarz świętych. Ponownie umocnił też szczególne prawa niedzieli i również tutaj usunął przerosty. Już św. Pius V usunął nadmiar śpiewów sekwencyjnych. W tym kierunku poszło również Vaticanum Secundum. I słusznie, ponieważ wzrost wolny od kostniejących form należy do istoty tradycji liturgicznej Kościoła. (…). Sobór Watykański Drugi niewątpliwie miał na względzie organiczny wzrost i odnowę. Nie sposób jednak nie dostrzec, że współcześnie występują tendencje do demontażu - co jest nie do pogodzenia z istotą liturgii. Nie możemy w gronie profesorskich komisji po prostu wymyślać, co będzie lepsze z punktu widzenia duszpasterstwa, co będzie praktyczniejsze itp., lecz z najwyższym szacunkiem dla dorobku wieków musimy patrzeć, gdzie należałoby coś uzupełnić, a gdzie coś usunąć. Rzeczywiście, powinno to być wielką przestrogą dla wszystkich, którzy zajmują się sprawami liturgii. Swą posługę powinni pełnić w duchu służby dla żywo wzrastającego tworu, który przekazała nam wiara minionych wieków, a nie jak autokratyczni znawcy, którzy chcieliby wymyślić i wyprodukować coś lepszego.
W każdym razie, potrzebujemy nowej świadomości liturgicznej - aby zniknął ten konstrukcyjny duch. Sprawy zaszły tak daleko, że kręgi liturgiczne majstrują dla siebie liturgię niedzielną. Rzecz, którą się nam tu oferuje, z pewnością jest produktem paru bystrych, sprawnych ludzi, którzy sobie coś wykoncypowali. Ale nie znajduję w nim już sacrum, które mnie sobą obdarza, lecz sprawność kilku ludzi. I widzę, że nie tego szukałem. Że to za mało - i nie z tej półki. Dzisiaj najważniejsze jest, abyśmy znów poczuli szacunek dla liturgii, którą nikt nie ma prawa manipulować. Abyśmy znów nauczyli sieją widzieć jako żywo rosnący twór i jako dar, poprzez który uczestniczymy w liturgii niebiańskiej. Abyśmy w liturgii nie szukali naszej samorealizacji, lecz należącego do nas daru. Po pierwsze, musi zniknąć to osobliwe czy samowolne konstruowanie, musi się przebudzić wewnętrzny zmysł sacrum. Gdy to nastąpi, w drugim etapie można będzie dostrzec, gdzie, tak to ujmijmy, zbyt wiele zostało wykreślone - tym sposobem związek z całą historią Kościoła na powrót stanie się bardziej wyraźny i żywy. Sam mówiłem w tym sensie o reformie reformy. W moim przekonaniu, najpierw miałby to być przede wszystkim proces wychowawczy, który położy kres zachwaszczaniu liturgii własnymi pomysłami. Dla właściwego kształtowania świadomości liturgicznej ważne jest również, by w końcu zerwać z deprecjonowaniem obowiązującej do 1970 roku formy liturgii. Każdy, kto się opowiada za dalszą obecnością tej liturgii czy bierze w niej udział, jest dziś traktowany jak trędowaty - tutaj kończy się wszelka tolerancja. Czegoś podobnego nie było w całej historii Kościoła - przekreślono przecież jego całą przeszłość. Jak w takim razie można dowierzać jego teraźniejszości? (Joseph Ratzinger, Bóg i świat. Wiara i życie w dzisiejszych czasach, Kraków 2001, s. 381-383).
Liturgia Mszy św. według ksiąg liturgicznych sprzed reformy 1970 roku sprawowana była w kilku kościołach na terenie diecezji rzeszowskiej rzadko i nieregularnie od 2000 roku przez zapraszanych księży Bractwa Kapłańskiego Św. Piotra. O stosowne pozwolenia starała się kilkunastoosobowa grupa wiernych przywiązanych do starszych form liturgicznych. Pozwolenie zazwyczaj było jej udzielane na mocy prawa Kościoła w tej dziedzinie wyrażonego w indulcie Jana Pawła II Quattuor abhinc annos z 1984 roku i listu apostolskiego Ecclesia Dei z 1988 roku.
2. W 2002 i 2005 roku udzielono w sumie trzykrotnie chrztu św. według starszej formy.
3. W latach 2001-2006 wierni przywiązani do starszych form liturgicznych wzięli corocznie udział w rekolekcjach wielkopostnych organizowanych w wybranych kościołach Rzeszowa lub okolic.
4. Wierni przywiązani do starszych form liturgicznych wzięli udział w następujących pielgrzymkach:
a) 2002: piesza z Paryża do Chartres;
b) 2004: piesza z Warszawy do Czerwińska;
c) 2004: do Częstochowy.
5. W dniu 03. 01. 2007. biskup rzeszowski odpowiadając na liczne prośby wiernych przywiązanych do starszych form liturgicznych, przede wszystkim do obrządku Mszy św. według mszału bł. Jana XXIII z 1962 r. powołał dekretem (l.dz. 8/2007) do istnienia Duszpasterstwo Tradycji Łacińskiej w Diecezji Rzeszowskiej rządzące się odpowiednim Regulaminem (z dn. 03. 01. 2007. / l. dz. 9/2007). Biskup mianował jednocześnie jego pierwszy moderatorem (dekret z dn. 03. 01. 2007. / l. dz. 1827/2006) ks. dra Krzysztofa Tyburowskiego, wykładowcę Wyższego Seminarium Duchownego i Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Msza św. sprawowana była już regularnie w każdą pierwszą niedzielę miesiąca w Kościele św. Krzyża. Dlatego w tym miejscu witam serdecznie i dziękuję ks. prałatowi Władysławowi Jagustynowi proboszczowi tego kościoła za jego serce równie szeroko otwarte jak drzwi tej świątyni dla nas.
1. Ogłoszenie Listu Apostolskiego w formie motu proprio Summorum Pontificum zostało przyjęte z wielką radością przez wiernych przywiązanych do starszych form liturgicznych. Wraz z dniem wejścia w życie norm tego dokumentu moderator istniejącego już Duszpasterstwa Tradycji Łacińskiej powziął decyzję o odprawianiu mszy św. w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego w każdą niedzielę i święto I klasy. Jednocześnie przygotował do odprawiania starszej formy liturgii jednego z księży diecezji – ks. Dariusza Mikruta, który stosownym dekretem biskupa (z dn. 09. 09. 2008. / l. dz. 1384/2008) został mianowany asystentem moderatora. W tym miejscu witam Cię, księże Dariuszu i wyrażam wdzięczność za Twoje zaangażowanie.
2. Starsza forma rytu rzymskiego Mszy św. gromadzi ok. 200 osób z Rzeszowa i terenu Diecezji; w 2/3 jest to młodzież i młode małżeństwa, przy czym na niedzielną i świąteczną Mszę przychodzi regularnie od 70 do 100 osób. Duszpasterstwo ponadto posiada swojego organistę: wykładowcę ze szkoły muzycznej w Rzeszowie i Krośnie, przez co chorał gregoriański brzmi w swojej profesjonalnej formie. Za to Ci teraz, panie Andrzeju serdecznie dziękuję. Msza św. odprawiana jest ściśle według rubryk, służy do niej obecna tutaj kadra ministrantów, którym tutaj od najstarszego do najmłodszego, a najstarszy jest ojcem najmłodszego, serdecznie dziękuję. Duszpasterstwo dysponuje całym zestawem ksiąg, szat liturgicznych i sutanell oraz komży ministranckich.
3. Sakramenty w ramach pracy duszpasterstwa udzielane są w nadzwyczajnej formie: pokuty (przed każdą Mszą), chrztu (dotychczas 3 razy), małżeństwa (1 raz w diecezji i 4 razy poza diecezją), bierzmowania (1 raz na mocy delegacji biskupiej z dn. 06. 03. 2009. / l. dz. 356/2009 i dzisiaj po raz drugi przez samego księdza biskupa).
4. Dwa razy do roku (w Adwencie i Wielkim Poście) wygłaszane są podczas trzech dni nauki rekolekcyjne przez zapraszanych rekolekcjonistów.
5. Coroczne śpiewana jest Męka Pańska w niedzielę palmową przez kleryków WSD, jak również trzykrotne śpiewane były części stałe Mszy przez scholę klerycką pod batutą wicerektora seminarium według norm Liber Usualis.
6. Corocznie organizowano lub brano udział w pielgrzymkach Duszpasterstwa połączone z celebracją Eucharystii: Paryż – Chartres (w 2007 i 2008 r.), Częstochowa (w 2007, 2008, 2009 r.), Cmolas (w 2007 r.), Przemyśl – Katedra (w 2008 r.), Czudec (w 2009 r.).
7. Udziela się odpowiednich instrukcji kapłanom, którzy zwrócili się do mnie z pragnieniem poznania nadzwyczajnej formy rytu rzymskiego (5 kapłanów zostało przygotowanych dotychczas przez moderatora do celebracji mszy św. w formie nadzwyczajnej). Niniejszym dziękuję im wszystkim, a przede wszystkim tutaj obecnym ks. Sławomirowi Podrazie i ks. Sławomirowi Jarząbowi. Jak również moją wdzięczność wyrażam wielu sympatykom, których przedstawicieli w osobie ks. dr. Andrzeja Sołtysa serdecznie pozdrawiam.
8. Kilkakrotne sprawowano mszę św. w formie nadzwyczajnej w parafiach diecezji rzeszowskiej na prośbę tamtejszych wiernych i księży proboszczów.
9. W dniu 05. 01. 2010 moderator Duszpasterstwa wystosował list do Komisji Papieskiej Ecclesia Dei zawierający 5 pytań szczegółowych dotyczących aplikacji postanowień motu proprio Summorum Pontificum oraz otrzymał odpowiedź na nie ze strony Papieskiej Komisji Ecclesia Dei z Kongregacji do spraw Nauki Wiary z dnia 20. 01. 2010 (Prot. N. 13/2007).
10. Organizowane były spotkania na zaproszenie różnych środowisk: m.in. z Rzeszowa, Sokołowa Młp., czy Kolbuszowej.
11. W latach 2009 i 2010 przygotowano i celebrowano mszę św. prymicyjną w formie uroczystej przez chętnego neoprezbitera Diecezji rzeszowskiej.
12. W 2010 roku celebrowano I Komunię świętą.
13. Środowisko rzeszowskie posiada stronę internetową informującą o działalności Duszpasterstwa (http://tradycja.krzyz.org).
14. Wierni środowiska rzeszowskiego utworzyli i redagują portal internetowy pod patronatem Duszpasterstwa oceniany przez wiarygodne źródła jako najlepszy tego rodzaju portal w Polsce (http://www.nowyruchliturgiczny.pl).
15. Moderator odpowiedzialny za właściwe funkcjonowanie starszych form liturgicznych wraz ze swoimi współpracownikami kilkakrotnie wypowiadał się na temat starszej formy liturgii w radio, jak również napisał kilka publikacji naukowych i popularnonaukowych w wydawnictwach diecezjalnych i ogólnopolskich. Tym moim współpracownikom mającym zgodnie ze wskazaniami Vaticanum II świadomość wielkiej odpowiedzialności za Kościół, wszystkim a nade wszystko panu mgr. Sławomirowi Dronce, animatorowi duszpasterstwa, dr. Kazimierzowi Kamudzie, ceremoniarzowi Duszpasterstwa, dr. Witoldowi Dziedzicowi, sekretarzowi duszpasterstwa oraz Michałowi Warzosze, animatorowi ministrantów, jak również panu kościelnemu Pawłowi serdecznie dziękuję.
Znakiem żywotności środowiska Duszpasterstwa Tradycji Łacińskiej w Diecezji Rzeszowskiej są powołania kapłańskie: w 2009 roku wstąpił do Cystersów organista Duszpasterstwa, Wojciech Brodacki z Jarosławia, a w środę pożegnaliśmy Bartłomieja Krzycha z parafii św. Józefa w Rzeszowie, który wstąpił do Instytutu Dobrego Pasterza w Courtelain we Francji.