czwartek, 9 października 2008

Dominikanin mówi o odnowie liturgicznej

Dominikanin o. Rodrigo Kahl – wykładowca liturgiki w seminarium Bractwa Kapłańskiego Św. Piotra w Wigratzbad – podczas spotkania z parafianami w niemieckim Herzogenrath w dniu 6 października br. mówił o odnowie liturgicznej.

Prelekcję o. Kahla w poprzedziła Msza św. celebrowana przez niego w starszej formie rytu dominikańskiego.

Tytuł prelekcji Dominikanina brzmiał: "Powrót do przyszłości - O potrzebie liturgicznej odnowy w duchu tradycji". Jej streszczenie zamieszcza portal kathnews.de.

Na początku o. Rodrigo zaznaczył wyraźnie, że zwykła forma rytu rzymskiego (dla uproszczenia zwana nową Mszą) jest produktem okresu posoborowego. W żadnym z dokumentów dotychczasowych soborów nie wypowiadano się z takim szacunkiem o chorale gregoriańskim, jak w Konstytucji o Liturgii Świętej Sacrosanctum Concilium II Soboru Watykańskiego. Tudzież, o konieczności zachowania, zgodnie z wolą ojców soborowych, łaciny jako języka liturgicznego.

Następnie o. Rodrigo omówił klasyczne problemy, z którymi stykają się osoby uczestniczące po raz pierwszy w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego (starej Mszy). Należą do nich - po pierwsze kierunek celebracji, jak też łacina i wreszcie cisza panująca w szczytowym punkcie Mszy św. Odnosząc się do łaciny, prelegent wskazał, że w zasadzie każda religia posiada własny sakralny język. W Kościele łacińskim język sakralny ma podobne znaczenie jak ikonostas we wschodnim rycie (zakrywa przed wiernymi Boże tajemnice).

Dominikanin, który pracował swego czasu aktywnie jako misjonarz w Boliwii, wskazał również na błędy nowej Mszy: Jeden z nich, zwany wręcz wadą wrodzoną nowej liturgii to – nadmiar słów, co podkreślił o. Rodrigo powołując się na wypowiedź kard. Joachima Meisnera w rozmowie z Księżną Glorią von Thurn und Taxis zawartą w książce „Die Fürstin und der Kardinal“. Wprowadzenie nowej Mszy niejako z dnia na dzień było także zupełną nowością w historii Kościoła. O. Rodrigo powołał się tutaj na wypowiedź kard. Ratzingera. Inny błąd tkwił w szczegółowych założeniach dydaktycznych Mszy św. Liturgia bywa często „przerywana”, aby wyjaśniać, co wkrótce wydarzy się w jej toku.

O. Rodrigo powiedział, że papież Benedykt XVI w liście załączonym do motu proprio zaleca równocześnie odpowiednie wzbogacenie starej Mszy przez dodanie nowych świętych i prefacji. Prelegent uważa, że także określone wartości dydaktyczne nowej Mszy w zmodyfikowanej formie należałoby wykorzystać w starej Mszy: jako przykład wskazał tu konieczność porzucenia tendencji polegającej na „uzależnieniu od mszalików”. Zostało to w sposób karygodny zaniedbane przed Soborem, pomimo ruchu liturgicznego – jest to błąd, którego nie można powtarzać.

Ostatecznie nowa Msza powinna być, zdaniem Dominikanina, wzbogacona na wiele sposobów przez starą Mszę. Z jednej strony na przykład przez kierunek celebracji: Czy jest niemożliwe dla proboszcza to – co prawdopodobnie jest regułą – jeśli jeszcze celebruje on przy głównym ołtarzu, aby stał na nim wyraźnie widoczny krzyż. Tego trzyma się też Ojciec Święty. Podczas celebracji versus populum praktycznie ignoruje się ustawienie Krzyża na ołtarzu. Następnie nowa Msza powinna być wzbogacana przez roztropne stosowanie łaciny, wykorzystywanie klasycznych elementów, takich jak wygląd kościoła i używanie tradycyjnych szat liturgicznych. Jako przykład celebrowania nowej Mszy w duchu tradycji wskazał o. Rodrigo, klasztor benedyktyński w Fontgombault. Został on w końcu lat 70-tych przez biskupa diecezjalnego zagrożony likwidacją, jeśli nie przyjmie nowej Mszy. Klasztor podporządkował się biskupowi, ale tak dostosował rubryki nowej Mszy, aby maksymalnie upodobnić ją do Mszy starej. Tak więc przykładowo pozostawiono kierunek celebracji, a mnisi używali wyłącznie języka łacińskiego.